GKS Jastrzębie. Nuty niepewności

W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu „żelazną” parę stoperów w GKS-ie Jastrzębie tworzyli Adam Wolniewicz i Kamil Szymura. Drugi z wymienionych z powodu kontuzji kolana w bieżących rozgrywkach jeszcze ani razu nie pojawił się na boisku. Początkowo wydawało się, że „Szymi” zagra w 2-3 kolejce obecnego sezonu, ale rehabilitacja przebiegała wolniej, niż przypuszczano, a ból w kolanie nie ustępował. Po meczu z Odrą Opole doświadczony obrońca przyznał, że był na konsultacji w klinice Galen w Bieruniu u doktora Krzysztofa Ficka. Tam zrobiono mu zastrzyk z osocza bogatopłykowego, uzyskiwanego z krwi pacjenta. – Z bieganiem nie było problemów, ale gdy tylko kopnąłem piłkę, ból był nie do zniesienia – powiedział zmartwiony Kamil Szymura. – Nie wiem, kiedy wrócę na boisko, ale muszę być wtedy w stu procentach zdrowy.

Kłopoty Szymury to „stara” sprawa, teraz z problemami zdrowotnymi boryka się inny środkowy obrońca, Adam Wolniewicz. Zagrał 90 minut w spotkaniu z Odrą Opole i nic nie wskazywało na to, że doznał kontuzji. W ostatnim spotkaniu ligowym z Sandecją Nowy Sącz w ogóle nie było go w 20-osobowej kadrze. – Już w meczu z Odrą odczuwałem ból w kolanie – przyznał 26-letni obrońca. – W miarę upływu czasu ból się nasilał i w pewnym momencie chciałem nawet poprosić o zmianę. Zacisnąłem jednak zęby i wytrzymałem do końca spotkania. Czy to z powodu bólu w kolanie nie podszedłem do rzutu karnego? (Wolniewicz wykorzystał „jedenastki” w meczach ze Stomilem Olsztyn i Wartą Poznań – przyp. BN). Nie, powodem były urodziny Dawida Gojnego. Chcieliśmy, by strezlił sobie urodzinowego gola, ale mu nie wyszło. Na szczęście niewykorzystany przez niego rzut karny nie miał wpływu na końcowy wynik meczu, który i tak rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść.

Poniedziałek był dniem wolnym dla piłkarzy GKS-u Jastrzębie, we wtorek Adam Wolniewicz pojawił się na zajęciach. – Zreferowałem trenerowi Jarosławowi Skrobaczowi mój stan zdrowia – powiedział piłkarz. – W najbliższych dniach pojadę do doktora Krzysztofa Ficka na konsultację. Wcześniej nie mogłem tego zrobić, bo był na urlopie, ale już wrócił do pracy. Mam nadzieję, że nie będzie to nic poważnego i wkrótce wrócę na boisko. Nie będę jednak nadgorliwy, bo lepiej wrócić o dzień później niż o kilka minut za wcześnie, ryzykując odnowienie kontuzji. Jedno jest pewne, w najbliższym meczu z Chrobrym Głogów na pewno nie zagram.

Małkowski: Wciąż urozmaicamy swoją grę

Co racja to racja, wiadomo w myśl porzekadła, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Poza tym trener GKS-u Jastrzębie Jarosław Skrobacz ma jeszcze do dyspozycji środkowych obrońców – Bartosza Jaroszka i Michała Bojdysa, więc dramatu nie ma.

Jeszcze nie wiadomo, czy do sobotniego meczu z Chrobrym Głogów w pełni sił będzie napastnik, Kamil Adamek. Wczoraj wychowanek Morcinka Kaczyce trenował indywidualnie. Może wtedy otworzy się szansa przed Adamem Żakiem, który uratował jastrzębianom remis w Nowym Sączu?

 

Na zdjęciu: Adam Wolniewicz (na pierwszym planie) był silnym punktem GKS-u Jastrzębie. W sobotę zabraknie go na boisku…

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem