GKS Jastrzębie. Podwójna satysfakcja pomocnika

W swoim pierwszym meczu ligowym w GKS-ie Jastrzębie Bartosz Boruń strzelił gola, który zapewnił jego drużynie zwycięstwo w Puławach.


GKS Jastrzębie sezon 2022/2023 rozpoczął od wyjazdowego zwycięstwa z Wisłą Puławy. Podopiecznych trenera Grzegorza Kurdziela nie zbiła z tropu nawet wpadka telewizji transmitującej to spotkanie, według której gospodarze mierzyli się z… Górnikiem Jastrzębie. W przerwie dokonano korekty, ale taki „wielbłąd” mimo wszystko pozostawił niesmak. Komentarz także pozostawiał wiele do życzenia (był ewidentnie stronniczy), ale każdy komentuje tak, jak potrafi.

Strzelcem jedynego gola w Puławach był 22-letni pomocnik Bartosz Boruń, który kontrakt z klubem z Harcerskiej podpisał w przeddzień meczu z Wisłą. Wychowanek Polonii Miłoszyce w poprzednim sezonie w barwach rezerw Śląska Wrocław rozegrał 23 mecze w eWinner II lidze, w których strzelił 5 bramek. Po sobotnim spotkaniu z Wisłą Puławy miał podwójne powody do satysfakcji – jego drużyna odniosła zwycięstwo, a on wpisał się na listę zdobywców bramek.

– Na pewno był to dobry mecz w naszym wykonaniu, ale wiemy, co możemy poprawić, żeby to wyglądało jeszcze lepiej – powiedział dla klubowych mediów najnowszy nabytek GKS-u Jastrzębie.

– Jest to ciężka liga, w każdym meczu musimy walczyć o każdy metr boiska. Na boisku musimy pomagać jeden drugiemu, ale mam nadzieję, że to przyniesie nam wiele korzyści. Cieszymy się z tych trzech punktów i idziemy po następne, żeby zebrać ich jak najwięcej. Jak przyjęła mnie drużyna, nowi koledzy? Moje pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne, myślę, że z dnia na dzień zawierałem dużo dobrych kontaktów z chłopakami, czy to na boisku, czy w szatni Dobre relacje przekładały się potem na naszą współpracę w meczach sparingowych, a teraz w ligowym.

Jednym z wyróżniających się, o ile nie najlepszym zawodnikiem, w potyczce z Wisłą Puławy był środkowy obrońca Jewhenij Zacharczenko. 26-letni Ukrainiec był nie tylko skuteczny w działaniach destrukcyjnych, ale w II połowie niewiele brakowało, by strzelił dla GKS-u gola. Najpierw piłka odbiła się od poprzeczki po jego strzale głową, a potem trafił w nią wykonując rzut wolny. Szczęście było blisko… Wychowanek Barsy Sumy opuścił boisko w 87 minucie meczu, ale na konferencji prasowej trener Grzegorz Kurdziel uspokajał:

– Nie doznał żadnego urazu, po prostu łapały go skurcze, więc poczekaliśmy na właściwy moment i wtedy dokonaliśmy zmiany.

W kilku następnych potyczkach ligowych sympatycy GKS-u Jastrzębie nie zobaczą na boisku Farida Alego. 30-letni pomocnik w I połowie meczu w Puławach w trakcie walki o piłkę został trafiony kolanem w klatkę piersiową wylądował w szpitalu na badaniach. Okazało się, że ma złamane dwa żebra, co oznacza mniej więcej miesięczną przerwę w treningach. Kiedy jednak ten sympatyczny zawodnik ponownie pojawi się na boisku w meczu ligowym, trudno wyrokować. W poprzednim sezonie Ukrainiec też miał ogromnego pecha. Zmagał się z problemami zdrowotnymi i z tego powodu w Fortuna 1. Lidze rozegrał tylko 18 meczów, w których strzelił dwa gole.


Na zdjęciu: Bartosz Boruń miał mocne wejście do zespołu GKS-u Jastrzębie.
Fot. gksjastrzebie.com