GKS Jastrzębie. Wóz, czy przewóz?

Dla GKS-u Jastrzębie Chrobry Głogów jest wyjątkowo niewygodnym przeciwnikiem, z którym w ostatnich czterech latach wygrali tylko raz!


Tabela Fortuna 1 Ligi nie kłamie – piłkarze GKS-u Jastrzębie do pierwszej drużyny „nad kreską”, czyli Puszczy Niepołomice, tracą 9 punktów, zaś do zajmującego 14 miejsce Zagłębia Sosnowiec aż 11 „oczek”! Owszem, teoretycznie (czyli matematycznie) podopieczni trenera Grzegorza Kurdziela mogą wykaraskać się z kłopotów, ale to jest stosunkowo łatwe tylko na papierze. Nie wolno zapominać, że jeżeli nawet jastrzębianie w najbliższych potyczkach ligowych będą regularnie zdobywać punkty, to wcale nie oznacza, że ich rywale będą stali w miejscu i łaskawie rozłożą przed drużyną z Harcerskiej czerwony dywan, by przepuścić ją w tabeli przed siebie.

Ostatni ligowy występ GKS-u Jastrzębie przeciwko Sandecji Nowy Sącz by porażający, bo tylko w ten sposób można skomentować poczynania ofensywne podopiecznych Grzegorz Kurdziela. Ani jednego strzału w światło bramki przeciwnika i zaledwie dwa niecelne uderzenia! Rywal odpowiedział 13 celnymi strzałami i 9 niecelnymi, więc o czym tu mówić? Dla porównania dodajmy jeszcze tylko, że najbliższy przeciwnik jastrzębian, Chrobry Głogów, w ostatniej potyczce ze Skrą Częstochowa, przez 64 procent czasu gry był w posiadaniu piłki, miał przewagę w strzałach celnych (5:3) i niecelnych (8:3) oraz rzutach rożnych (8:5).

Trener pomarańczowo-czarnych Ivan Djurdjević po czwartkowym spotkaniu powiedział:

– Był to bardzo emocjonujący mecz. Wiedzieliśmy, że spotkamy rywala niewygodnego i nieprzewidywalnego, którego gra prezentuje się lepiej niż wyniki. Zaczęliśmy bardzo dobrze ten mecz, ale zabrakło nam koncentracji oraz agresywności w grze i to się zemściło rzutami karnymi, wynikającymi z naszej bierności, spóźnienia i dekoncentracji. To, co liczy się w piłce, to jest reakcja i ona była bardzo dobra, co udowadnia, na co nas stać. Mogliśmy to spotkanie wygrać, ale kiedy się to nie udawało, chcieliśmy zremisować. Dobre zmiany dały jakość, której potrzebowaliśmy. Możemy analizować emocjonalnie, ale mecz gra się 90 minut i trzeba patrzeć na niego jako na całokształt. Widać, po odwróceniu losów tego spotkania, że dojrzewamy. Takie zadyszki bywają dobre, by zresetować zespół i – jak to się mówi – jechać dalej. Jesteśmy zespołem, który ma swoją drogę i jeśli chodzi o awans do ekstraklasy, mamy w sobie wewnętrzną presję.

Warto również przypomnieć, że zespół z Głogowa nie przegrał żadnego z dziewięciu ostatnich meczów ligowych, zdobywając w nich 19 punktów (5 zwycięstw, 4 remisy). Po raz ostatni podopieczni Ivana Djurdjevicia zeszli z boiska pokonani 24 listopada ubiegłego roku, ulegając na wyjeździe Zagłębiu Sosnowiec 2:3.

Wracając do niedzielnego meczu, Chrobry jest wyjątkowo niewygodnym przeciwnikiem dla jedenastki z Jastrzębia Zdroju. W ostatnich siedmiu pojedynkach obu drużyn GKS pokonał pomarańczowo-czarnych tylko raz (14 września 2019 roku, jedynego gola strzelił Kamil Adamek w 82 minucie spotkania, trenerem był Jarosław Skrobacz). Poza tym dwa razy obie drużyny pogodził bezbramkowy remis, a cztery razy zwyciężał Chrobry. Bramki: 5:1 dla drużyny z Głogowa. W rundzie jesiennej lepsza była drużyna Ivana Djurdjevicia, która wygrała 2:0 po trafieniach Mikołaja Lebedyńskiego i Dominika Dziąbka.

Jeżeli piłkarze GKS-u Jastrzębie będą tak „energicznie” atakowali bramkę Chrobrego jak w poprzednim meczu „świątynię” Sandecji Nowy Sącz, to golkiper pomarańczowo-czarnych Rafał Leszczyński we własnym polu karnym będzie mógł postawić stolik, krzesło i zamówić sobie kawę.

W niedzielę w zespole gospodarzy rehabilitujących się od dłuższego czasu obrońców Dominika Kulawiaka i Dawida Witkowskiego, teraz do grona nieobecnych dołączył kolejny defensor, Łukasz Zejdler, który w Nowym Sącz po raz czwarty w bieżących rozgrywkach został upomniany żółtą kartką i musi pauzować w jednej kolejce. Siak, czy owak, gospodarze niedzielnego meczu na pewno nie będą faworytem…


Na zdjęciu: Daniel Stanclik (z prawej) i jego koledzy w meczu z Sandecją wiele nie zwojowali.
Fot. gksjastrzebie.com/Arkadiusz Kogut