GKS Jastrzębie. Wróżenie z fusów

Trener GKS-u Jastrzębie Grzegorz Kurdziel wie doskonale, że jego drużyna nie spadła do 2 ligi z powodu porażki z Odrą Opole.


Bez cienia przesady można powiedzieć, że niedzielny mecz przeciwko Odrze Opole był blamażem piłkarzy GKS-u Jastrzębie.Nie spadliśmy do II ligi z powodu porażki w meczu z Odrą Opole – wyraźnie zaakcentował trener GKS-u Jastrzębie, Grzegorz Kurdziel.

– Były inne mecze, które były decydujące. Dla mnie były to spotkania z Resovią Rzeszów i Zagłębiem Sosnowiec, w których zagraliśmy bardzo słabo. Innych meczów, jako trener, się nie wstydzę, bo ten zespół w każdym z tych pojedynków walczył o zwycięstwo. Zresztą w potyczkach z Resovią i Zagłębiem też, natomiast nasza postawa w tamtych meczach nie była dobra i dlatego przegraliśmy je, chociaż tylko różnicą jednej bramki.

To były spotkania bardzo ważne dla układu tabeli. Po tych porażkach mental mojego zespołu trochę spadł, potrafiliśmy się bardzo dobrze zmobilizować na mecze z takimi markowymi przeciwnikami jak Arka Gdynia, czy Widzew Łódź. To na pewno były dobre mecze w naszym wykonaniu, ale przeciwnik wykorzystał w nich bez litości nasze błędy, natomiast my nie potrafiliśmy wykorzystać stworzonych przez nas sytuacji, które były bardzo dogodne. W I połowie meczu z Widzewem mogliśmy, a w zasadzie powinniśmy, prowadzić 2:0, natomiast przegraliśmy ją po kuriozalnym błędzie w ostatniej minucie.

Nie da się ukryć, że GKS-owi na dystansie całej rundy zabrakło jakości. – Uważam, że ten zespół ma niezłą jakość, natomiast będzie ona dopiero rosła, bo to są zawodnicy w przedziale wiekowym 22-24 lata – stwierdził trener Kurdziel. – Obserwuję ich systematyczny rozwój, natomiast w trudnych momentach jeszcze nie potrafią funkcjonować jako cały zespół. A właśnie wtedy mental ma znaczenie.

Nie uważam, że moi zawodnicy posiadają złe umiejętności. Widziałem w życiu wielu piłkarzy i na pewno moi podopieczni nie są dużo gorsi od tych, którzy grają w I lidze. Mają przed sobą przyszłość. Powtórzę się – wierzę w moich zawodników, chociaż w meczu z Odrą nie wierzyli oni sami w siebie.

Trener Kurdziel przychodził do GKS-u Jastrzębie, by ratować zespół przed degradacją do 2 ligi. Czyli jego misja de facto zakończyła się fiaskiem. – Podejmując pracę w GKS-ie Jastrzębie miałem świadomość, że będzie ciężko – tłumaczy szkoleniowiec.

– Żeby utrzymać się, trzeba zbudować serię zwycięstw. I były w tej rundzie takie przełomowe momenty, które mogły nam pomóc. Po dobrym meczu z ŁKS-em, gdzie zespół był rozpędzony, a zawodnicy wierzyli w pracę, którą wykonaliśmy, strzeliliśmy prawidłową bramkę na 2:1, której sędzia jednak nie uznał. Potem pojechaliśmy do Rzeszowa, gdzie w ostatniej minucie meczu z Resovią nie przyznano nam ewidentnego rzutu karnego. A graliśmy w tym momencie w dziesiątkę. Nie chcę powiedzieć, że decyzje sędziowskie miały kluczowy wpływ na nasz spadek, ale to są momenty, które potem działają na siłę mentalną zespołu.

Zagraliśmy bardzo słaby mecz z Zagłębiem Sosnowiec, uważam, że to był nasz najsłabszy występ w tej rundzie. Jeżeli chcieliśmy o coś walczyć, to ten mecz powinniśmy zagrać zdecydowanie lepiej. I był jeszcze jeden taki kluczowy mecz w tej rundzie. Po zwycięstwie na wyjeździe ze Stomilem Olsztyn pojechaliśmy do Bielska-Białej, by zmierzyć się z Podbeskidziem.

Skończyło się bezbramkowym remisem, ale to my mieliśmy piłkę meczową, której nie wykorzystał Konrad Handzlik. Kiedy nie wykorzystuje się takich okazji, nie ma szans, by stworzyć serię zwycięstw. Na fali takich wydarzeń zespoły „rosną”. Jeżeli chodzi o moją misję, pracę trenera oceniają wyniki i to się w piłce nie zmieni.

Wiem, jaką pracę wykonaliśmy z zespołem, wiem, jakich tutaj ściągaliśmy zawodników pod kątem 2 ligi, bo mieliśmy świadomość, że jesteśmy bardzo nisko w tabeli, a nasze straty punktowe są bardzo duże. Celowo, oprócz takich zawodników jak Fabry, Podhorin, czy Ochronczuk, ściągaliśmy zawodników z 3 ligi, z którymi podpisaliśmy dłuższe kontrakty, by klub był zabezpieczony i przygotowany do gry w 2 lidze. Oczywiście ten zespół będzie potrzebował wzmocnień, chociaż w tej chwili jeszcze nie wiemy, kto odejdzie. To na razie wróżenie z fusów.


Na zdjęciu: Michałowi Rutkowskiemu i jego kolegom z drużyny nie było do śmiechu po ostatnim meczu z Odrą Opole.

Fot. gksjastrzebie.com/Arkadiusz Kogut