Masa nerwów w „meczu o życie”. Tylko remis GKS-u Katowice

Ostatnio na Bukowej zwyczajem stało się szybkie strzelanie bramek. W poprzednim spotkaniu z Chojniczanką inauguracyjny gol dla katowiczan padł już w 39 sekundzie. W niedzielę w meczu GKS Katowice – Chrobry Głogów, to goście pierwsi strzelili bramkę już w 150 sekundzie. Z dystansu uderzał Kamil Pestka, piłka po drodze trafiła w jednego z zawodników GKS-u i wróciła pod nogi Jarosława Ratajczaka, który nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Mariusza Pawełka.

GKS Katowice od razu rzucił się do odrabiania strat, ale… w 20 minucie Ratajczak mógł zdobyć drugą bramkę. Mariusz Pawełek głową interweniował poza polem karnym, ale wybił piłkę tak niefortunnie, że ta spadła pod nogi pomocnika Chrobrego, który nie namyślając się posłał ją z ponad 20 metrów w kierunku bramki, ale piłka pechowo dla niego trafiła w słupek.

Wyrównanie padło w 35 minucie. Jej autorem był Adrian Błąd, który dobił obroniony przez Abramowicza strzał Woźniaka. Cztery minuty później silna próba Śpiączki trafiła tylko w boczną siatkę.

W 40 min sędzia podyktował rzut karny przeciwko GieKSie, po tym jak Arkadiusz Jędrych w niegroźnej sytuacji przewrócił w polu karnym Mikołaja Lebedyńskiego. Banalny „wielbłąd” katowickiego stopera wykorzystał pewnym strzałem z jedenastu metrów Mateusz Machaj.

Do przerwy GKS miał jeszcze dwie okazje do strzelenia gola – zwłaszcza Śpiączka powinien skierować piłkę do siatki, ale na przerwę przedostatni w tabeli katowiczanie schodzili przegrywając.

To czego nie dało się odrobić do przerwy, udało się katowiczanom szybko po zmianie stron. Bartosz Śpiączka wykorzystał nieporozumienie głogowskiej defensywy i głową przelobował wychodzącego do piłki Abramowicza. Po niespełna godzinie mecz na Bukowej rozpoczynał się od nowa, ale GieKSa coraz mocniej naciskała.

W 59 minucie Adrian Błąd minął slalomem czterech zawodników Chrobrego i technicznym strzałem próbował pokonać Abramowicz, jednak tym razem bramkarz z Głogowa zachował czujność kierując piłkę na róg. Abramowicz spisał się także broniąc główkę Jędrycha i soczyste uderzenie z dystansu Błąda. Ostatecznie napór gospodarzy nie przyniósł wymiernych efektów, także dlatego, że znakomicie dysponowany był w niedzielę był bramkarz GKS-u, Mateusz Abramowicz, który w doliczonym czasie instynktownie obronił strzał z bliska Davida Anona.

 

GKS Katowice – Chrobry Głogów 2:2 (1:2)

0:1 – Ratajczak, 3 min,
1:1 – Błąd, 35 min,
1:2 – Machaj, 42 min (karny),
2:2 – Śpiączka, 52 min (głową)

GKS: Pawełek – Lisowski, Jędrych, Wawrzyniak, Mączyński – Anon,  Poczobut, Łyszczarz, Błąd –  Woźniak (64. Rumin), Śpiączka. Trener Dariusz DUDEK.

CHROBRY: Abramowicz – Stolc, Michalec, Repka, Pestka – Maćkowski (56. Nowicki), Machaj, Mandrysz, Drewniak (73. Pawlik), Ratajczak – Lebedyński (87. Kowalczyk). Trener Grzegorz NICIŃSKI.

Sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń). Widzów 2330.

Żółte kartki: Wawrzyniak, Woźniak, Łyszczarz – Machaj, Pawlik.

 

GKS Katowice – Chrobry Głogów
FOT. MICHAL CHWIEDUK / 400mm.pl