GKS Katowice. Czas na Figla?

Dziś o 17.00 GieKSa zagra przy Bukowej z krakowskim Hutnikiem, walcząc o umocnienie się w fotelu lidera II-ligowej tabeli.


To było dość dawno. 7 czerwca 2014 roku GieKSa na zakończenie I-ligowego sezonu zremisowała w Płocku 1:1, a w 74 minucie – zmieniając Pawła Szołtysa – na boisku pojawił się Rafał Figiel. Był to jego ostatni występ w katowickich barwach. Wiele wskazuje na to, że do dziś. Zimą, po rozstaniu z Podbeskidziem, Figiel wrócił na Bukową. Już nie jako zmiennik, a piłkarz będący po dwóch awansach z rzędu do ekstraklasy i mający z miejsca stać się jednym z liderów drużyny.

29-latek inaugurujące wiosnę spotkanie z Sokołem Ostróda przesiedział jeszcze wśród rezerwowych, tydzień wcześniej z powodu przeciążenia okresem przygotowawczym nie wziął udziału w sparingu ze Stalą Brzeg. Dzisiejszego popołudnia powinien już wybiec na murawę.

Trener Rafał Górak miałby zapewne ból głowy, skoro przed tygodniem w środku pola solidnie spisali się Adrian Błąd, Marcin Urynowicz i Michał Gałecki. Ten ostatni, będący naturalnym rywalem Figla o miejsce na pozycji nr 6, zagrał bardzo dobrze. Swój występ okrasił ładną bramką, ale też… żółtą kartką. Czwartą w sezonie, dlatego musi pauzować.

Piłkarski los sam zatem rozwiązał tę kadrową łamigłówkę i po dokładnie 2457 dniach Rafał Figiel najpewniej znów walczyć będzie o ligowe punkty dla GieKSy.

Z 29-latkiem czy bez, 3 punkty są dziś dla katowiczan obowiązkiem. Są drużyną, która wygrywa na szczeblu centralnym najczęściej w Polsce (13 zwycięstw ma jeszcze tylko lider I ligi, Bruk-Bet Termalica Nieciecza), a przyjdzie im się zmierzyć z zamykającym stawkę beniaminkiem. Prócz Gałeckiego, trener Górak ma do dyspozycji wszystkich zawodników.
– Tabela w końcu wygląda tak, jak powinna – powiedział kapitan GKS-u, Arkadiusz Jędrych, na antenie TVP Katowice.

– Musi jednak charakteryzować nas duża doza pokory. To w futbolu najważniejsze. Nie takie zespoły jak my „przejechały się” już na nadmiernej pewności siebie. Pokora to klucz na następne tygodnie. Staramy się koncentrować na sobie, a nie na rywalach. Najważniejsze jest to, co na boisku robimy my – dodał Jędrych.

Dla GieKSy dzisiejszy mecz to okazja do wzięcia rewanżu za mecz 1. kolejki. Przegrała wtedy w Krakowie 2:3, tracąc wszystkie gole jeszcze przed przerwą. Zimą w obozie Hutnika doszło do wielu zmian. Drużynę przejął Szymon Szydełko, zakontraktowanych zostało 6 zawodników, z kolei 8 odeszło.

Przed tygodniem beniaminek pauzował, zremisował (1:1) sparing z III-ligową Stalą Stalowa Wola. Katowiczanie pauzować będą w następnej kolejce, ale nie oznacza to, że czekają ich 2 tygodnie przerwy. Już za 11 dni, w środę 17 marca, powalczą we Wronkach z rezerwami Lecha.


Fot. gkskatowice.eu