GKS Katowice. Czasem trzeba coś wybronić

Katowiczanie to jedna z najsłabiej spisujących się w I lidze ekip w defensywie. Nie pomaga im brak personalnej stabilizacji. Przy Bukowej czekają na Michała Kołodziejskiego i Pawła Gieracha.


Gdy traci się cztery bramki, można powiedzieć, że dało się coś wybronić. My nic nie mogliśmy, byliśmy słabsi, beznadziejni – stwierdził Rafał Górak, trener GieKSy, po niedzielnej porażce z Chrobrym Głogów 0:4. Katowiczanie w sześciu kolejkach stracili łącznie aż 11 bramek. Więcej ma na koncie jedynie inny beniaminek – Górnik Polkowice, bo 12. Równie często co GKS zaskakiwane przez rywali były Zagłębie Sosnowiec i Puszcza Niepołomice, czyli zespoły kręcące się w okolicach strefy spadkowej.

Spuścić głowy

Po awansie do I ligi drużyna z Bukowej największy problem ma z defensywą. Do przodu gra ładnie, kreuje sporo okazji i to powtarza się co mecz, tego ostatniego z Chrobrym nie wyłączając.

– Sytuacje, które mieliśmy, mogły spowodować, że byłoby w tym meczu inaczej. Dostaliśmy jednak srogą lekcję doświadczenia, dojrzałości grania w tej lidze – przyznawał Górak. Jego podopieczni w tym sezonie już trzy razy do przerwy przegrywali 0:2. Dwa razy – z Podbeskidziem i Zagłębiem – dali radę odrobić starty, w tym drugim przypadku nawet z nawiązką. W starciu z głogowianami było inaczej. Owszem, w drugiej połowie padły dwie bramki, ale obie dla rywali, dlatego skończyło się klęską, zamiast remontadą, która podczas drugiej kadencji Rafała Góraka w Katowicach zdarzyła się już 18-krotnie. Tyle razy ekipa z Bukowej unikała porażki w spotkaniach, w których to rywale obejmowali prowadzenie 1:0.

– Byliśmy trochę niepoprawnie zakochani w tych dwóch sezonach, kiedy rzeczywiście w wielu meczach potrafiliśmy odrabiać straty, zmieniać wynik negatywny w pozytywny – mówił szkoleniowiec GieKSy, która poniosła najwyższą porażkę od blisko 3 lat. 24 listopada 2018 przegrała derby w Tychach 0:4. Od tamtej pory jeśli w spotkaniach z jej udziałem padał podobny rezultat, to na korzyść – 4:0 w Opolu, 4:0 z Gryfem Wejherowo, 5:0 z Błękitnymi Stargard… Teraz o powtórkę będzie trudno, bo i poziom rozgrywkowy wyższy niż w dwóch poprzednich sezonach.

– Trzeba spuścić głowy z ukłonem dla Chrobrego i podnieść je, ale nie wyżej niż swój nos, by pracowicie działać i pielęgnować pierwszą ligę w Katowicach. Dużo się uczymy, jesteśmy beniaminkiem. W niedzielę otrzymaliśmy kapitalną lekcję, przyjmujemy ją z pokorą – podkreślał Rafał Górak.

Problemy Kołodziejskiego

Defensywie GieKSy nie pomaga brak stabilności. W tym sezonie tylko raz zdarzyło się, by na dwa kolejne mecze wybiegała ta sama defensywa. Tak było w kolejkach nr 3 i 4 na remisowe konfrontacje z Podbeskidziem (2:2) i Sandecją (0:0). Trenerowi Górakowi nie pomagają problemy kadrowe. Michał Kołodziejski, podstawowy środkowy obrońca w II-ligowych rozgrywkach, teraz od 1. minuty zaczynał tylko wspomniane spotkania z bielszczanami i sądeczanami. Ostatnio brakowało go z powodu urazu. Co prawda mówiono, że do tego, by wykurować się po 3 dniach, jakie dzieliły mecze z Sandecją i Zagłębiem, brakło mu doby, ale w kadrze na Chrobrego znowu go zabrakło.

– Musi doleczyć Achillesa – słyszymy przy Bukowej, dlatego póki co u boku kapitana Arkadiusza Jędrycha parę stoperów tworzy Grzegorz Janiszewski.



Trochę czasu

Tasowanie trwa też na bokach obrony. Na lewej rotują się Grzegorz Rogala i Danian Pawłas, na prawej zaczął Zbigniew Wojciechowski, aż wreszcie Górak wycofał tam Arkadiusza Woźniaka. A to poniekąd podsumowanie dyspozycji, w jakiej znajduje się Paweł Gierach, nominalny prawy obrońca o statusie młodzieżowca, który został ściągnięty w lipcu z Białegostoku, ale dwa ostatnie sezony spędził na wypożyczeniu w Suwałkach. Gierach w tej rundzie zaliczył raptem 10-minutowe wejście z ławki na inaugurację z Resovią. Ostatnio brakowało go nawet wśród rezerwowych. Nie z przyczyn zdrowotnych, a – ujmijmy to – kwestii związanych z aklimatyzacją, również tą taktyczną. Niebawem ma już być do dyspozycji sztabu.

Teraz GieKSa ma trochę czasu na spokojną pracę nad defensywą. W najbliższy weekend o punkty rywalizować nie będzie, jako że jej mecz z Arką Gdynia został przełożony z powodu powołania Filipa Szymczaka do reprezentacji Polski U-21. W zamian w sobotę katowiczanie zagrają przy Bukowej sparing z Banikiem Ostrawa z okazji 25-lecia kibicowskiej sztamy z czeskim klubem. Do tego czasu będzie już z pewnością znana diagnoza Dominika Kościelniaka, który zakończył występ z Chrobrym z podejrzeniem poważnego urazu kolana i czeka na rezonans.


Na zdjęciu: Postawa defensywy GieKSy, kierowanej przez kapitana Arkadiusza Jędrycha, pozostawia w tym sezonie bardzo wiele do życzenia.
Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus