GKS Katowice. Drugi raz w Polkowicach

Nietypowo, bo w późny poniedziałkowy wieczór dojdzie do konfrontacji beniaminków, co podyktowane jest tym, że swoje poprzednie mecze rozgrywali w czwartek.


Polkowiczanie zremisowali ze Stomilem, GieKSa została rozstrzelana przez Arkę 2:4, co tylko spotęgowało dyskusje wokół jej gry defensywnej. Po 8 kolejkach ma na koncie aż 18 straconych bramek i powiedzieć, że jest najmniej szczelną obroną w I-ligowej stawce, to mało.

Biorąc pod uwagę ostatnie 10 lat, w tej fazie sezonu zdarzyło się tylko raz, by jakaś drużyna dawała sobie wbijać więcej goli niż katowiczanie. Była to Stal Mielec jesienią 2016, która – również będąc beniaminkiem – straciła nawet jednego gola więcej niż GKS, nie mając na koncie zwycięstwa.

Ostatecznie utrzymała się, a dziś wydaje się, że podobny cel przyświecać też będzie drużynie z Bukowej. Raptem 6 zdobytych punktów w 8 spotkaniach, z których aż 5 było domowych, to dorobek zapalający lampkę ostrzegawczą.

– Musimy jak najszybciej się pozbierać. W piłce, tak jak w życiu, są czasem trudne momenty., My taki przechodzimy teraz, ale wierzę w siebie, wierzę w tę drużynę. Z podniesioną głową, pokornie pracując, wyjdziemy z tego ciężkiego okresu – mówi Michał Kołodziejski, środkowy obrońca GieKSy, która na mecze z Widzewem (1:3) i Arką wychodziła tą samą czwórką defensorów.

Trener Rafał Górak zdecydował się zostawić na ławce wracającego do zdrowia kapitana Arkadiusza Jędrycha, a nawet nie uwzględnić wśród rezerwowych Pawła Gieracha i Huberta Sadowskiego, czyli jedynych defensorów, jacy zasilili katowiczan po awansie.

– Jeden i drugi są do mojej dyspozycji. W zespole panuje normalna rywalizacja. Takie podejmujemy decyzje – mówi trener Górak, a pytany o Jędrycha dodaje: – Arek mógł zagrać z Arką. Po dogłębnej analizie meczu z Widzewem byłem zadowolony z postawy Michała Kołodziejskiego i Grześka Janiszewskiego, dlatego postanowiłem kontynuować grę tą samą dwójką środkowych obrońców – wyjaśnia szkoleniowiec.



Zobaczymy, co postanowił przed dzisiejszym wieczorem. GieKSa walczy o pierwszą w sezonie zdobycz w delegacji. Będzie to jej już druga wizyta w Polkowicach. Wcześniej na tym stadionie została rozstrzelana przez Chrobrego Głogów (0:4). Poza tym, wracała na tarczy też z Legnicy i Łodzi. Do końca września czekają ją już tylko wyjazdy. Po powrocie z Polkowic beniaminka czeka wyprawa do Opola oraz pucharowa wizyta w IV-ligowym Zambrowie.


Fot. Marcin Bulanda/PressFocus