GKS Katowice. Ile znaczy 5 procent?

Nasza kadra nie jest jeszcze zamknięta – zaznacza Rafał Górak, szkoleniowiec I-ligowego beniaminka z Bukowej.


Kolejna gra kontrolna. Bez rewelacji. Normalny dzień w biurze – trener Rafał Górak lakonicznie, ale w swoim stylu podsumowuje środowy występ GKS-u z imiennikiem z Bełchatowa. Na głównej płycie stadionu przy Bukowej, w aurze zwiastującej burzę, katowiczanie pokonali będącego w trakcie gruntownej przebudowy spadkowicza z zaplecza ekstraklasy 2:1, ale końcowy rezultat nie oddawał różnicy, jaka dzieliła oba zespoły.

Sprawnie załatwiony

Gospodarze byli dość nieskuteczni, szlifując nowe schematy gry obronnej dopuścili też rywali do kilku sytuacji, a dosłownie w ostatniej akcji meczu stracili bramkę. Nie zmieniło to faktu, że tego lata mogą pochwalić się kompletem sparingowych zwycięstw (wcześniej wygrali 3:0 z Polonią Bytom i 1:0 z Sandecją Nowy Sącz).

GieKSa może już skoncentrować się w pełni na pracy boiskowej. Po wypożyczeniu z Lecha Poznań napastnika Filipa Szymczaka oraz zakontraktowaniu Dawida Kudły, Oskara Repki, Huberta Sadowskiego i Pawła Gieracha kadra zespołu wydaje się już kompletna. – Jestem zadowolony, że został naszym zawodnikiem. Ma status młodzieżowca, jest już bardzo doświadczony. Bardzo się cieszę, że tak sprawnie udało się załatwić jego transfer – mówi Rafał Górak o Gierachu, prawym obrońcy, który na Bukową został sprowadzony z Jagiellonii Białystok, ale dwa ostatnie sezony spędził na wypożyczeniu do Wigier Suwałki.

Udowadniają przydatność

Wygląda na to, że to już koniec wzmocnień. Beniaminek rozgląda się ewentualnie jeszcze tylko za młodzieżowcem, który urozmaiciłby rywalizację między Szymczakiem, Gierachem a znajdującym się już wcześniej w zespole Patrykiem Szwedzikiem. Ten ostatni rośnie. Choć dotąd odgrywał epizodyczne role, to tego lata – wystawiany nie tylko na nominalnym dla siebie ataku, ale też boku pomocy – pracuje na miano jednego z wygranych okresu przygotowawczego. W środowym sparingu piłka go szukała, był aktywny, zdobył też bramkę z rzutu karnego. – W pierwszej połowie do „jedenastki” wyznaczeni byli on i Marcin Urynowicz. Marcin akurat został sfaulowany, dlatego strzelał Patryk. Wiele sobie po nim obiecuję – powtarza szkoleniowiec GieKSy, nie nastawiając się już na ciąg dalszy ofensywy transferowej.

– Zawodnicy udowadniają na co dzień swoją przydatność do zespołu. Nasza kadra nie jest jeszcze zamknięta, ale wydaje mi się, że w 95 procentach właśnie ci ludzie rozpoczną grę w pierwszej lidze. A co to znaczy 5 procent? Tyle, ile w życiu. Raz dużo, raz mało… – zawiesza głos Górak.

Kiebzak już trenuje

W sobotę jego zespół czeka przedostatni już tego lata sprawdzian. Pierwszy wyjazdowy – w Sosnowcu zmierzy się z Zagłębiem, ligowym rywalem, z którym jesienna walka o punkty planowana już na 21 sierpnia. Wtedy to, w 5. kolejce, będzie odwrotnie – to sosnowiczanie udadzą się do Katowic. GKS ma jeszcze czas, by spokojnie „lizać rany” – w środę z Bełchatowem nie zagrali Szymon Kiebzak i Michał Kołodziejski. – Michał jest po konsultacjach lekarskich, musimy go uważnie wprowadzać w trening. Szymon już trenuje – informuje szkoleniowiec.


Na zdjęciu: Podopieczni trenera Rafała Góraka w letnich sparingach zanotowali dotąd komplet zwycięstw.
Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus