GKS Katowice. Królowie derbów

GKS Katowice w zakończonym sezonie Fortuna 1 Ligi w bratobójczych starciach z rywalami z województwa śląskiego czuł się jak ryba w wodzie. A to… doskonale wróży przed jeszcze bardziej derbowo elektryzującymi nadchodzącymi rozgrywkami.


Oczekiwanie na pierwszoligowy terminarz sezonu 2022/23, który patrząc na kilku nowych uczestników rozgrywek – czy to spadkowiczów, czy beniaminków – zapowiada się wybornie, można raz jeszcze wrócić zmagań zakończonych w maju, spojrzeć na nie przez pryzmat województwa śląskiego, mającego bardzo liczną reprezentację, stanowiącą jedną trzecią całej stawki.

Prezesa to cieszy

Tak jak rzutem na taśmę, dzięki świetnemu finiszowi i 17 punktom zdobytym w 7 ostatnich kolejkach najwyżej spośród wszystkich ekip woj. śląskiego, najwyżej spośród nich uplasował się GKS Katowice – bo na 8. miejscu – tak otwiera też prowizoryczną „śląską tabelę”, którą wyliczyliśmy na podstawie 30 rozegranych bratobójczych spotkań. Tak, tak – wiemy. Pisanie, że „śląską” albo stosowanie określenia „derby” jest w wielu wypadkach nadużyciem. W końcu Częstochowa, Sosnowiec, Bielsko-Biała to żaden Śląsk, a i w Jastrzębiu żółto-niebieskiej flagi na trybunach też przecież się nie uświadczy. Mimo wszystko, w wielu przypadkach są to mecze, które mogą albo w teorii powinny elektryzować kibiców bardziej niż szereg „zwykłych” konfrontacji z rywalami z kraju, a zwycięstwa w nich to zawsze prestiż.

Patrząc na to z takiego punktu widzenia, wreszcie powody do radości mieli sympatycy GieKSy – przyzwyczajeni w ostatnich długich latach, że drużyna zawodziła na całej linii w spotkaniach o ciężarze gatunkowym albo sportowym, albo kibicowskim. Albo jedno i drugie… Tym razem było odwrotnie. Teraz już nie czas i miejsce wspominać dwie konfrontacje „pod ciśnieniem” ze Stomilem Olsztyn, zwycięskich, kiedy ciśnienie związane z sytuacją w tabeli było wysokie jak w żadnym innym momencie rundy jesiennej i wiosennej. Ale trzeba odnotować, że katowiczanie, którzy miniony sezon rozegrali przecież w roli beniaminka, w bojach z sąsiadami z województwa nie zawodzili. 5 zwycięstw, 5 remisów, żadnej porażki – to ich bilans.

– Fajnie, że z derbów wychodziliśmy zwycięsko, zwłaszcza „świętej wojny” z Sosnowcem. Dwa remisy z Tychami to też były dobre wyniki. Miło, że skończyliśmy ligę najwyżej ze wszystkich drużyn z województwa. Wiem, że cieszy to naszego prezesa – przyznał Dawid Kudła, bramkarz GieKSy, czujący klimat, bo wywodzący się z Rudy Śląskiej, ale i mający w CV sukcesy osiągane z Zagłębiem.

Tychy się nie dały

Dla kibiców najistotniejsze były dwie wygrane z Zagłębiem Sosnowiec. Stadion Ludowy został odczarowany przez GieKSę po wielu latach po meczu, który zaczął się z opóźnieniem z powodu intensywnych opadów śniegu. 3 punkty, które zapewniła bramka Adriana Błąda w końcówce, smakowały, ale nie dostarczyły tylu wrażeń, co sierpniowe spotkanie. Rollercoaster, od 0:2 do 3:2, trener Rafał Górak śmiejący się, że to był rock and roll, do tego oprawa na „Blaszoku” ze szpilką wbitą w przyjezdnych zza Brynicy, ale mieszczącą się w granicach piłkarskiej przyzwoitości, a już na pewno humoru szatni – tamten mecz zapadł w pamięci na długo i raczej prędko z niej nie wypadnie. Jedynym rywalem z woj. śląskiego, którego GKS nie dał rady pokonać, był imiennik z Tychów, choć przez 180 minut katowiczanie ani razu nie musieli odrabiać strat, a przy Bukowej było już nawet 2:2. Skończyło się na dwóch remisach.

Król Filip

Królem strzelców tych „wojewódzkich zmagań” obwołujemy Filipa Szymczaka. Napastnik, którego okres wypożyczenia do Katowic z Lecha Poznań dobiegł już końca – niestety dla nas i atrakcyjności całej I ligi – zdobył w tych 10 konfrontacjach 6 bramek. Bywały piękne, jak w Bielsku-Białej, bywały też z rzutu karnego, jak ze zdegradowanym już GKS-em Jastrzębie.

Szymczakowi w tym wyścigu o koronę kroku dotrzymali niemalże ci, którzy generalnie strzelali w tym sezonie jak na zawołanie i którym młody napastnik GieKSy (Lecha) mógł zazdrościć liczb, a więc Kamil Biliński z Podbeskidzia i Szymon Sobczak z Zagłębia.

Katowiczanie byli górą na boisku, przyciągali też na trybuny, bo 4-tysięczna publika w Tychach, 3,7-tysięczna w Bielsku-Białej czy 3,5-tysięczna przy Bukowej z Zagłębiem to coś wybijającego się ponad I-ligową przeciętność. Ale były też mecze w smutnej aurze, jak te ze Skrą i Jastrzębiem, rozgrywane przy pustych trybunach z powodu kary nałożonej przez PZPN i wojewodę.

Mamy wrażenie, że w nowym sezonie wojewoda, jego służby, śląska policja, będzie miała znacznie więcej roboty. Jak wiemy, w I lidze – m.in. kosztem Jastrzębia – zameldował się Ruch Chorzów, a wraz z nim, tyle że innymi drzwiami, zaprzyjaźniona Wisła Kraków. Będzie się działo na boisku, będzie na trybunach, będzie i w podobnych derbowych zestawieniach. Warto czekać!

(WChał)


PIERWSZOLIGOWA TABELA WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO 2021/22
  1. GKS Katowice 10 20 17:10 5-5-0 (8. miejsce w sezonie zasadniczym)
  2. GKS Tychy 10 16 13:10 4-4-2 (12.)
  3. Zagłębie 10 12 13:13 3-3-4 (15.)
  4. Podbeskidzie 10 11 7:8 2-5-2 (9.)
  5. Skra 10 11 6:8 2-5-3 (13.)
  6. GKS Jastrzębie 10 7 8:15 1-4-5 18.)

STRZELCY
  • 6 – Szymczak (Katowice)
  • 5 – Biliński (Podbeskidzie), Sobczak (Zagłębie)
  • 2 – Błąd, Jędrych, Szwedzik, Woźniak (wszyscy Katowice), Bondarenko, Niewiadomski (obaj Jastrzębie), Malec, Mańka (obaj Tychy), Szumilas (Zagłębie).

30 meczów
  • Katowice – Podbeskidzie 2:2
  • Podbeskidzie – Tychy 0:0
  • Katowice – Zagłębie 3:2
  • Podbeskidzie – Skra 1:0
  • Zagłębie – Tychy 1:2
  • Jastrzębie – Podbeskidzie 0:1
  • Zagłębie – Skra 0:0
  • Jastrzębie – Zagłębie 1:1
  • Katowice – Tychy 2:2
  • Skra – Katowice 0:0
  • Zagłębie – Podbeskidzie 2:2
  • Tychy – Skra 0:0
  • Jastrzębie – Katowice 0:0
  • Tychy – Jastrzębie 4:1
  • Jastrzębie – Skra 0:1
  • Podbeskidzie – Katowice 1:2
  • Tychy – Podbeskidzie 0:0
  • Skra – Podbeskidzie 1:1
  • Zagłębie – Katowice 0:1
  • Tychy – Zagłębie 2:1
  • Skra – Zagłębie 1:2
  • Podbeskidzie – Jastrzębie 0:0
  • Zagłębie – Jastrzębie 2:1
  • Tychy – Katowice 1:1
  • Katowice – Skra 3:0
  • Podbeskidzie – Zagłębie 0:2
  • Skra – Tychy 1:0
  • Katowice – Jastrzębie 3:1
  • Jastrzębie – Tychy 3:2
  • Skra – Jastrzębie 1:1.

Na zdjęciu: Mecze GieKSy z Zagłębiem Sosnowiec miały w minionym sezonie swoją historię – to taka I liga, jakiej chce się więcej!
Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus.pl