GKS Katowice. Kuriozalny mecz

Zdziesiątkowany GKS Katowice przez koronawirus, kwarantanny oraz kontuzje nie sprostał akademikom z Olsztyna, choć ambitnie walczył do końca.


Jednak siła uderzeniowa była po stronie gości. Spotkanie trwało zaledwie 68 minut.

W kwadracie dla rezerwowych wiatr hulał, bo stał tylko Dawid Ogórek, nominalny libero, ale tym razem był przyjmującym. Pojawił się na boisku, bo Jakub Szymański narzekał na bark i nie był w pełni sił. Scenariusz wszystkich 3. odsłon był podobny. Początki były wyrównane, a potem goście szybko uzyskiwali przewagę i konsekwentnie zmierzali do końca.

– Co można zrobić na treningu gdyby było nas sześciu – pytał retorycznie po meczu rozgrywający GKS-u, Jakub Nowosielski. A po chwili dodał: – mieliśmy gry i zabawy. W meczu staraliśmy się jak mogliśmy, ale wynik mówi sam za siebie. A przed nami kolejne ważne spotkania, które będą decydowały o kształcie dolnej części tabeli. Musimy ten trudny moment przetrwać innego wyjścia nie mamy.

W tym tygodniu powróci kilku zawodników po chorobie i kontuzjach oraz dwaj środkowi z kwarantanny. Ale w jakiej będą dyspozycji? Tego nie wie nikt…


GKS Katowice – Indykpol AZS Olsztyn 0:3 (16:25, 17:25, 20:25)

KATOWICE: Nowosielski (2), Szymański (2), Drzazga (7), Domagała (10), Kogut (7), Lewandowski (4), Mariański (libero) oraz Ogórek (4) . Trener Grzegorz SŁABY.

OLSZTYN: Firlej (2), Andringa (1), Averil (8), Butryn(, DeFalco (14), Poręba (9), Gruszczyński (libero) oraz Salehi (6). Trener Marco BONITTA.

Sędziowali: Damian Lic (Żołynia) i Mariusz Gadzina (Strzyżów). Widzów 400.

Przebieg meczu

I: 7:10, 9:15, 10:20, 16:25.

II: 8:10, 8:15, 13:20, 17:25.

III: 10:9, 12:15, 16:20, 20:25.

Bohater – Karol BUTRYN.


Fot. Tomasz Kudala / PressFocus