GKS Katowice. Młokos dał sygnał

O zwycięstwie GieKSy z imiennikiem z Jastrzębia przesądziły dwa gole Patryka Szwedzika, a w oczy rzucił się jeszcze 18-letni Alan Bród.


– To są najpiękniejsze momenty. Sobota, ładny dzień, wygraliśmy, wszystko odbyło się fair – uśmiechał się Rafał Górak, trener GieKSy, która w drugim sparingu odniosła drugie tej zimy zwycięstwo. Tydzień wcześniej w Bielsku-Białej pokonała 2:1 III-ligowy Rekord, teraz w identycznym stosunku uporała się z imiennikiem z Jastrzębia, na co dzień rywalem w walce o punkty.

Sześć i pół

– Takie mecze nie są łatwe. Fajnie, że MOSiR stanął na wysokości zadania i mimo piątkowych opadów było zielone boisko, mogliśmy pograć na „Kolejarzu” w niezłych warunkach. Piłkarsko było dużo dobrego – oceniał Górak. Oba gole dla jego zespołu strzelił Patryk Szwedzik. Wygraną zapewnił, dobijając uderzenie Krystiana Sanockiego, „wyplute” przez Mikołaja Reclafa.

Wcześniej doprowadził natomiast do wyrównania, mijając golkipera rywali, a na uwagę zasługuje ładna asysta, jaką zaliczył Alan Bród. Dla zawodnika z rocznika 2004 są to pierwsze dni w seniorskim zespole GieKSy. – To środkowy pomocnik, takie „sześć i pół” – charakteryzował Robert Góralczyk, dyrektor sportowy katowickiego klubu.

Bród, ściągnięty do akademii GKS-u w 2019 roku z Dąbrowy Górniczej, rzucał się w oczy nie tylko bujną fryzurą, ale też umiejętnościami. Widać, że piłka przy nodze mu nie przeszkadza. – Było go widać? Też go widziałem! – mówił w swoim stylu trener Górak. – Alan na treningach dał sygnał. Rzadko któremu chłopakowi z akademii tak szybko daję pograć 45 minut. Wszystko przed nim – dodawał szkoleniowiec GKS-u, który dziś rusza na 6-dniowe zgrupowanie do Bielska-Białej.

Gol testowanego

Obóz – takiej samej długości, tyle że w Rybniku-Kamieniu – zaczynają dzisiaj jastrzębianie. Dla nich sobotni sparing był pierwszym w okresie przygotowawczym. Najlepszy moment mieli na początku II połowy, gdy objęli prowadzenie po mocnym strzale z bliska Daniela Stanclika, napastnika III-ligowego Piasta Żmigród. Prócz niego testowani byli także Nataniel Wybraniec (FC Dolni Benesov) oraz Oskar Natorski (Pilica Białobrzegi).

– Każdy z nich miał lepsze i gorsze momenty, ale tych pierwszych było więcej. Jeśli napastnik strzela gola, to znaczy, że jest dobrze. Nataniel też miał kilka udanych zagrań. Będziemy o nich rozmawiali we własnym gronie – mówił Grzegorz Kurdziel, trener jastrzębian, którego niespecjalnie zmartwiła porażka w Katowicach. – Poza rezultatem nie mam większych zastrzeżeń do zawodników. Intensywność, realizacja założeń nakreślonych na ten mecz, była w porządku.


GKS Katowice – GKS Jastrzębie 2:1 (0:0)

0:1 – Stanclik, 52 min, 1:1 – Szwedzik, 54 min, 2:1 – Szwedzik, 63 min.

KATOWICE: Kudła – Sadowski, Jędrych, Kołodziejski – Wojciechowski, Stromecki, Urynowicz, Rogala – Sanocki, Szymczak, Błąd. II połowa: Królczyk – Sadowski, Jędrych, Kołodziejski – Woźniak, Bród, Figiel, Pawłas – Szwedzik, Kozłowski, Sanocki. Trener Rafał GÓRAK.

JASTRZĘBIE: Drazik – Borkała, Podhorin, Bondarenko, Zejdler – Gajda, Ali, Wybraniec, Handzlik, Kasperowicz – Fabry. II połowa: Reclaf (63. Natorski) – Zalewski, Słodowy, Rutkowski, Witkowski – Łukasik, Gulczyński, Łaski, Jadach, Misala – Stanclik. Trener Grzegorz KURDZIEL.


Na zdjęciu: Gole Patryka Szwedzika zapewniły katowiczanom zwycięstwo w pierwszym w 2022 roku meczu rozgrywanym na katowickiej ziemi.
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus