O spadku nie ma mowy!

Jeśli popatrzeć na tegoroczne rezultaty katowiczan, to nie jest źle. W jedenastu tegorocznych grach, drużyna prowadzona przez trenera Dariusza Dudka zdobyła 16 punktów. Pod tym względem tylko pięciu innych pierwszoligowców na lepszy bilans wiosną (patrz tabelka na dole).

Powinni tłuc rywali

Gdyby jeszcze na swoim stadionie było lepiej, to GKS miałby może tyle samo punktów wiosną co Raków, który wywalczył przecież awans do ekstraklasy. Niestety, przy Bukowej zespół zawodzi. Wiosną na pięć meczów, trzy remisy i dwie porażki, w tym ta ostatnia w piątek ze Stalą Mielec 0:2. W całym sezonie jedenastka z Katowic wygrała ledwie raz, z Wigrami Suwałki w sierpniu! – Też tego nie rozumiem. Myślę, że nie tylko ja. Zawodnicy mają bardzo dobre warunki do pracy, tak, że nic tylko grać, a tymczasem wszystko idzie wstecz. Tutaj, na swoim boisku, to powinno się tłuc rywala za rywalem, ale niestety tak nie jest. Jest za to na odwrót – mówi Furtok.

Tegoroczny bilans występów przy Bukowej jest rzeczywiście kiepski. Jedenaście punktów w 16 ligowych grach, to wyjątkowo słaby rezultat. Tylko zdegradowana Garbarnia Kraków ma gorszy bilans na swoim stadionie.

Komentarz „Sportu”. GieKSa, czyli klasyczne zawieszenie w piłkarskiej czasoprzestrzeni

Tymczasem wiele wskazuje na to, że właśnie starcie u siebie z Bytovią w ostatniej kolejce przy Bukowej zdecyduje o utrzymaniu się GieKSy na zapleczu ekstraklasy. – Kiedyś w końcu musi nastąpić przełamanie. Oby było to właśnie z Bytovią – podkreśla Furtok.

Mocni na wyjazdach

Na razie jednak przed zespołem z Katowic wyjazdowe starcie z Wartą, która ostatnio znacznie poprawiła swoją sytuację i z 39 punktami na koncie ze spokojem może obserwować to, co dzieje się za jej plecami. Ten mecz rozegrany zostanie w sobotnie południe. Na porę tego meczu zżymał się ostatnio trener Dudek. Wszystkie pozostałe spotkania przedostatniej kolejki I ligi, rozegrane zostaną przecież kilka godzi później. – Nie rozumiem tego, 33 kolejka, wszyscy grają o 17.45, a tylko GieKSę czeka spotkanie o 12.15. Jakbyśmy i my nie mogli grać o tej samej porze co wszyscy. Tym bardziej, że to dwie ostatnie kolejki. No ale nic, musimy się skupić na dwóch ostatnich grach, które są dla nas jak finały – podkreśla szkoleniowiec GKS.

W Poznaniu nie powinno być źle, bo akurat jeśli chodzi o wyjazdowe spotkania, to tutaj katowiczanie należą do najlepszych w tym roku. Z sześciu tegorocznych ligowych gier wygrali aż cztery. Tylko świętujący w sobotę powrót do ekstraklasy ŁKS Łódź, wiosną zdecydowanie najlepszy zespół na pierwszoligowych boiskach, może się jeszcze poszczycić podobnym, bardzo dobrym bilansem.

– Na wyjazdach prezentujemy się znacznie lepiej niż u siebie. Liczymy na to, że tak też będzie w sobotnim spotkaniu z Wartą. Tam wszyscy zawodnicy muszą się zaprezentować z jak najlepszej strony. Trzeba podejść i do tego i do następnego meczu z odpowiednim nastawieniem. Ja nie przyjmuję do wiadomości tego, że w przyszłym sezonie przyszłoby nam grać o klasę niżej. Zresztą nastawienie jest pozytywne – mówi oglądający wczorajszy trening Jan Furtok.

Roszada w defensywie

Przed meczem w Poznaniu trener Dudek musi się zastanowić, kogo wstawić na środek obrony w miejsce pauzującego za cztery żółte kartki Rafała Remisza. – Mamy szeroka kadrę i jest kilka alternatyw. O szczegółach wolę jednak nie mówi – stwierdza krótko katowicki szkoleniowiec. Być może na środku defensywy zagra doświadczony Jakub Wawrzyniak. Niewykluczone, że może to być ktoś inny. Wszystko okaże się w sobotę.

 

NAJLEPSI WIOSNĄ W I LIDZE

1. ŁKS 11 28 21:2

2. Stal 11 21 19:8

3. Tychy 12 21 19:11

4. Raków 11 21 15:8

5. Stomil 11 18 14:9

6. Katowice 11 16 16:15

 

Czy GKS Katowice powinien drżeć o utrzymanie w I lidze?

Piotr MANDRYSZ, były szkoleniowiec drużyny z Bukowej

Prawdziwa katastrofa

– Patrząc na przebieg całego bieżącego sezonu, katowiczanie powinni martwić się o utrzymanie na zapleczu ekstraklasy. GKS jest bardzo poważnie zagrożony spadkiem do II ligi i chyba nikt nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Drużyna prowadzona przez trenera Dariusza Dudka jest wprawdzie w tej chwili nad „kreską”, ale to jeszcze nie przesądza, że tak będzie również po zakończeniu sezonu. Nikomu oczywiście źle nie życzę, ale dostrzegam takie zagrożenie. Przyznam szczerze, że nie jestem zaskoczony taką niską pozycją GKS-u Katowice w ligowej tabeli, patrząc na ruchy robione przez działaczy. Z zespołu, który przed rokiem miał walczyć o ekstraklasę, skonstruowano drużynę, której sukcesem będzie utrzymanie w I lidze. Z takim budżetem i finansami, to prawdziwa katastrofa. (BN)

Tomasz FOSZMAŃCZYK, były piłkarz GieKSy

Wyjdą z kłopotów

– Pozycja w tabeli pokazuje, że katowiczanie spokojni być nie mogą. Ich forma fizyczna na finiszu rozgrywek jest jednak zadowalająca i nie zmienia tego ostatnia porażka na własnym boisku ze Stalą Mielec. Teraz wszystko jest w ich rękach, lecz jestem przekonany, że z opresji wyjdą obronną ręką. Moja prognoza jest taka, że decydująca będzie dopiero ostatnia kolejka ligowa i mecz GKS-u na Bukowej z Bytovią. W nim gospodarze będą musieli wspiąć się na wyżyny, by pokonać przeciwnika i zapobiec katastrofie. Jestem jednak przekonany, że im się uda i w Katowicach nadal będzie I liga. (BN)

 

Na zdjęciu: W Katowicach nikt nie dopuszcza myśli o spadku z I ligi. Na zdjęciu Wojciech Lisowski.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ