Podpisy pod deklaracją

Prezes Marek Szczerbowski wraz z przedstawicielami miasta i związków sportowych parafował symboliczny tekst zatytułowany „Stop agresji w świecie sportu”. Miejsce przeznaczone dla przedstawicieli stowarzyszenia kibiców GieKSy pozostało puste.


Stop agresji w świecie sportu. Tak zatytułowaną symboliczną deklarację, na zaproszenie GKS-u Katowice, podpisali wczoraj przedstawiciele miasta, miejskich jednostek czy świata sportu: wiceprezydenci Katowic Bogumił Sobula i Waldemar Bojarun, wiceprezes PZPN Wojciech Cygan, prezes PZPS Sebastian Świderski, prezes PZHL Mirosław Minkina, prezes Polskiej Ligi Siatkowej Artur Popko, zastępca komendanta katowickiej policji Artur Orman oraz prezes GieKSy Marek Szczerbowski. Uczynili to podczas konferencji prasowej w Willi Goldsteinów na Placu Wolności.

Skąd pomysł na to spotkanie?

– By jasno pokazać, z czym boryka się m.in. polska piłka nożna: z brakiem bezpieczeństwa podczas imprez sportowych. Proszę spojrzeć na przykłady z Gdańska, Chorzowa, Łodzi, ale i niższych lig, gdzie praktycznie co tydzień słychać o jakichś niebezpiecznych zdarzeniach. Gdyby wszystko było w porządku, przez władzę publiczną nie zostałaby powołana specjalna komórka do zwalczania przestępczości pseudokibiców – tłumaczył prezes Szczerbowski.

Przy stole, za którym siedli zaproszeni goście, jedno miejsce pozostało puste: to przeznaczone dla przedstawicieli Stowarzyszenia Kibiców „SK1964”, którzy zostali zaproszeni na Plac Wolności, choć – o czym piszemy też obok w komentarzu – raczej nie było to zaproszenie rodem z podręczników savoir vivre.
Jak doskonale wiadomo, fanatycy GieKSy od lipca prowadzą bojkot przeciwko Markowi Szczerbowskiemu, manifestując niezadowolenie ze sposobu, w jaki prowadzi klub. Kibice w kwestii bojkotu są na razie solidarni. Dlatego też na domowych meczach drużyn wielosekcyjnego klubu trybuny Bukowej, Satelity czy hali w Szopienicach świecą pustkami, a kibice – jak chociażby ostatniej soboty w Niepołomicach – wspierają swój zespół jedynie na wyjazdach.

– Ubolewam, że nie było przedstawicieli stowarzyszenia, ale rozumiem niezręczność tej sytuacji. Myślę, że nie zaproszenie było tu problemem. Na sali był przecież przedstawiciel portalu gieksa.pl, którego wydawcą jest stowarzyszenie kibiców – zwracał uwagę Marek Szczerbowski.

W Katowicach z racji bojkotu trwa pat. Miasto – właściciel klubu – jako warunek wznowienia rozmów i ewentualnego mediowania między kibicami a GieKSą wyznaczyło symboliczne odcięcie się przez „SK1964” od wydarzeń z wiosennego meczu z Widzewem Łódź, podczas którego doszło do zadymy. „SK1964” tego gestu dotąd jednak nie wykonało.

Prezes Szczerbowski wczoraj ze „Sportem” o bojkocie rozmawiać nie chciał; podobnie jak o frekwencji przy Bukowej czy pucharowych derbach z Górnikiem Zabrze, które odbędą się już w ten czwartek.

– Konferencja dotyczy bezpieczeństwa, przestrzegania prawa. Z nikim nie można zawierać w tych kwestiach kompromisów. To warunek i kierunek, który wybraliśmy. Nie chcę już wracać do tego, co było. Patrzę w przód, na nowe otwarcie. By rozbudowywać klub, trzeba myśleć o tym, co łączy, a nie dzieli. Wziąłem na siebie dość duży projekt, którego celem jest rozbudowa GKS-u Katowice. Mam świadomość wyzwań, które przede mną stanęły. Wiem, że to było, jest i będzie trudne. Bezpieczeństwo i przestrzeganie prawa to priorytet. Gdy ta kwestia będzie rozstrzygnięta, zaczniemy rozmawiać na wszystkie inne tematy – podkreślał Szczerbowski. Przypominał, że klub prowadzi akcję „Serduszko GieKSy” w 14 przedszkolach i zamierza też kontynuować zainicjowaną przed laty przez „SK1964” i prowadzoną z powodzeniem adresowaną do młodych kibiców akcję „Zagraj na Bukowej”.


Na zdjęciu: Katowicki klub zaprosił znamienitych gości, by podpisać symboliczną deklarację o braku agresji na obiektach sportowych…
Fot. GKS Katowice