GKS Katowice. Pomysł na Czecha

Na początku meczu z Odrą przeciwnik zrobił wślizg i wytrącił mnie z równowagi. Przewróciłem się nie w tę stronę, w którą chciałem. Źle ułożyłem rękę i od razu wiedziałem, że jest źle; że będzie problem – tak Radek Dejmek, środkowy obrońca GKS-u, wspomina marcową wizytę w Opolu, która zakończyła się dla niego urazem barku. Wtedy wydawało się, że 31-letni Czech w tym sezonie już nie zagra. Ostatniej soboty zastąpił jednak pauzującego za kartki Rafała Remisza i pomógł katowiczanom w odniesieniu ważnej wygranej w Poznaniu (1:0).

Słuszna decyzja

– Po meczu w Opolu mieliśmy dylemat – opowiada trener Dariusz Dudek. – Badania wykazały, że Radek musi przejść operację barku. Skonsultowałem się ze wszystkimi specjalistami, z którymi tylko mogłem. Stwierdziłem, że być może okaże się, że Radek będzie nam potrzebny na ostatnie dwa mecze sezonu. Zapowiedziałem zatem, że jeśli jest możliwość, to wolałbym, aby Radek tylko się rehabilitował, a na operację poszedł po sezonie. Należą się duże słowa uznania dla naszych fizjoterapeutów, Pawła Blauta i Pawła Widenki. Pracowali z nim indywidualnie, sprawiając, że mógł w przedostatniej kolejce wejść na boisko i nam pomóc. Wiedzieliśmy, że Rafał Remisz i Arek Jędrych są zagrożeni pauzą za kartki, a Radek to na tyle doświadczony i dobry piłkarz, by zająć miejsce któregoś z nich. Nasza decyzja okazała się słuszna, bo zagrał z Wartą supermecz – ocenia Dudek.

Rekonwalescencja po urazie barku okazała się na tyle skuteczna, że całkiem możliwe, iż nawet po sezonie operacja nie będzie potrzebna. – To była pierwsza w moim życiu kontuzja tego typu. Zrehabilitowałem się na tyle szybko, że zabieg nie wchodzi już w grę. Nawet wykluczam taką możliwość, bo to oznaczałoby, że stracę kilka miesięcy. Praca wykonana z fizjoterapeutami sprawiła, że czuję się dobrze. Muszę ją kontynuować, a wtedy będzie dobrze. Cieszę się, że w końcówce sezonu mogłem wrócić na boisko, bo taki był plan – opowiada Dejmek, a pytany przez nas, z którym barkiem miał problemy, odpowiada z uśmiechem: – A tego to akurat nie chcę zdradzać…

GKS Katowice. Czekając na finał

Trzeci taki mecz

Nic dziwnego, że Dejmek strzeże „tajemnicy kuchni”, skoro teraz przed GieKSą mecz na noże z Bytovią, który zadecyduje o tym, czy katowiczanie utrzymają się w I lidze. Do realizacji celu potrzebują minimum remisu. – Zdarzało się już, że moja drużyna była w takiej sytuacji. Podczas drugiego sezonu w Koronie Kielce na kolejkę przed końcem nie byliśmy jeszcze pewni utrzymania, ale wygraliśmy z Podbeskidziem. Jako junior Slavii Praga walczyłem o mistrzostwo Czech. Mieliśmy dwa punkty straty do Sparty, ale pokonaliśmy nią w bezpośrednim meczu i mogliśmy się cieszyć. Mam nadzieję, że w Katowicach też sezon skończy się dobrze. Zgoda, nasze położenie jest niebezpieczne, ale zdobyliśmy wiosną sporo punktów. Teraz trzeba postawić kropkę nad „i”, zgarnąć trzy punkty i dać radość naszym kibicom, bo zbyt wiele jej w tym sezonie nie mieli. Trzeba godnie pożegnać ten sezon. Od stycznia ciężko pracowaliśmy i zrobiliśmy już tyle, że w ostatniej kolejce musimy sobie z tą trudną sytuacją poradzić – podkreśla czeski stoper.

Kontrakt będzie przedłużony

Wieloletni kapitan Korony tego sezonu mile i tak wspominać nie będzie. Trafił do GieKSy zimą z cypryjskiego Pafos, gdzie również grał niewiele. – Na Cyprze to wszystko w ogóle mi nie wypaliło, dlatego chciałem wrócić do Polski, pomóc GKS-owi. Niestety, kontuzja pokrzyżowała te plany, ale cieszę się, że przynajmniej wykurowałem się na dwie ostatnie kolejki – przyznaje.

Wynik sobotniego spotkania z Bytovią jest dla Dejmka o tyle istotny, że… zadecyduje o jego kontrakcie. – Umówiliśmy się zimą tak, że jeśli się utrzymamy, to zostanę w GieKSie. Wierzę, że sytuacja jest już jasna, a jedynie trzeba dopełnić formalności na boisku. Chcę tu zostać. Wierzę, że w kolejnym sezonie możemy zrobić coś fajnego. W Katowicach mi się podoba, żonie też przyjemnie się tu żyje, niczego nie brakuje – mówi czeski stoper. Trener Dudek będzie miał pozytywny dylemat, czy postawić na niego, czy wracającego po kartkowej pauzie Remisza.

 

Na zdjęciu: Radek Dejmek po dłuższej przerwie wskoczył do składu GieKSy i był jej pewnym punktem w starciu z Wartą Poznań.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ