GKS Katowice. Przygoda zatoczyła koło

Wyjeżdżał z Katowic jako młokos, zaś powraca jako doświadczony rozgrywający – takie losy był Jakuba Nowosielskiego.


Nie miał żadnego wyboru i to jest pewnik. Trudno się jednak dziwić, skoro tata Krzysztof, nauczyciel wychowania fizycznego oraz siatkarski trener powodzeniem zajmował się wychowanie wielu młodych sportowców. Syn wyjeżdżał na siatkarskie obozy, najpierw przyglądał się zajęciom, zaś potem w nich już aktywnie uczestniczył – takie były początki Jakuba Nowosielskiego, wychowanka Sokoła Katowice, zaś od dwóch dni rozgrywającego GKS-u Katowice.

Solidna edukacja

Musiało upłynąć 11 lat, licząc szkolne lata liceum, by Jakub powrócił do rodzinnych Katowic. I może dlatego teraz z pewnym dreszczykiem oczekuje pierwszych treningów z GKS-em.

– Początkowo wcale nie było takie oczywiste, że będę zawodowym siatkarzem, bo w Sokole równolegle prowadzono z tenisa stołowego – wspomina Jakub.

– Odbijałem piłkę tę większą i tę zupełnie małą, ale w końcu siatkówka zwyciężyła i tak jest dotąd. Po skończeniu szkoły podstawowej wybrałem liceum im. K. Norwida w Częstochowie, bo zajęcia prowadzili renomowani fachowcy, nieżyjący już Janusz Sikorski oraz Stanisław Gościniak. A ponadto zespoły Norwida należały do czołówki krajowej w młodzieżowych kategoriach. Sam mogę się pochwalić złotem i 4 miejscem w juniorach oraz srebrem w kadetach. Pod kierunkiem obu trenerów zdobyłem rzetelną siatkarską edukację i z optymizmem patrzyłem w przyszłość.

Kilka klubów PlusLigi wysyłało niezobowiązująco zapytania o młodego rozgrywającego. Jednak podczas mistrzostw Polski juniorów, niestety, doznał kontuzji kolana i w rezultacie nie załapał się do reprezentacji na mistrzostwa Europy rozgrywanych w naszym kraju. Przerwa w zajęciach sprawiła, że jego siatkarska toczyła się już w innym rytmie, niż sobie planował.

Kilka przystani

Grał w II-ligowym Norwidzie, ale chciał spróbować swoich sił na wyższym poziomie. I tak pojawiła się oferta z Pekpolu Ostrołęka, nie miał nic do stracenia i podjął wyzwanie.

– Z góry wiedziałem, jak mi została przypisana rola i byłem tylko zmiennikiem, ale i tak mogłem być zadowolony z tych minut spędzonych na parkiecie – dodaje nowy rozgrywający „GieKSy”.


Przeczytaj jeszcze: Ten, który zaraża optymizmem


– Po sezonie chciałem być bliżej domu, bo zaczynałem studia w katowickiej AWF. Wybrałem TKS Tychy i tutaj miałem okazję również występować w I lidze, a na dodatek pod kierunkiem Grzegorza Słabego, z którym teraz spotykamy się w PlusLidze. Utrzymaliśmy po meczach barażowych z AGH Kraków, ale, ze względów finansowych, nie było nam dane kontynuować gry na tym poziomie. Po występach w Tychach otrzymałem ofertę ponownie ofertę z Ostrołęki, ale tym razem byłem już w innej roli. Miałem okazję prowadzić grę, ale po sezonie skorzystałem z propozycji AGH Kraków. W tym zespole, pod kierunkiem trenera Andrzeja Kubackiego, poczyniłem postępy i zdobyłem niezbędne doświadczenie. Kiedy pojawiła się oferta Exactu Systemu Norwida, nie mogłem odmówić, bo chciałem pomóc drużynie. Graliśmy w play offie to było niezłe osiągnięcie. I po sezonie zaliczyłem kolejne przenosiny tym razem do Wrocławia. W Gwardii spędziłem dwa, udane lata i tylko szkoda, że nie mogliśmy dokończyć rozgrywek. Mieliśmy szansę na podium, ale wszystkim pandemia dała się we znaki.

Powrót do domu

Jakub Nowosielski zatoczył spore koło, nim ponownie trafił do rodzinnych Katowic, a co najważniejsze staje przed debiutem w PlusLidze, jako już ukształtowany 27-letni rozgrywający.

– To prawda musiałem się sporo podróżować, by ponownie znaleźć w swoim mieście – śmieje się nasz bohater.

– Sam jestem ciekaw, jak potoczy się ten, niezwykle trudny sezon dla wszystkich klubów. Może pojawić się trema, ale mam przecież pewien bagaź doświadczeń. Ciekawie zapowiada się rywalizacja z Jankiem Firlejem i mam nadzieję, że ona coś w niesie. Najważniejsze jest dobro drużyna i w każdym meczu trzeba się prezentować na najwyższym poziomie. Wiele słyszałem o fajnej atmosferze w zespole i zaowocowało to wysokim miejscem. Nie miałem okazji GKS-u wiedzieć gry z trybun, ale zaliczyłem wiele transmisji telewizyjnych. Dobrze to wyglądało i teraz nam nie wypada prezentować się gorzej. Najważniejsze, że już 6 lipca zaczynamy wspólne treningi i po pandemii wracamy do normalności.

Solidna praca i cierpliwość Jakuba Nowosielskiego została nagrodzona kontraktem w swoim rodzinnym mieście. Przed debiutantem oraz jego nowymi kolegami spore wyzwanie, wszak nadchodzący sezon nie tylko dla GKS-u Katowice będzie niezwykle trudny.

Jakub NOWOSIELSKI

Ur. 11.02.1993 r. w Katowicach. Kluby: Sokół Katowice, Norwid Częstochowa, Pekpol Ostrołęka (2012/13), RKS Tychy (2013/15), Energa Omis Ostrołęka (2015/16), AGH Kraków (2016/17), Exact Systems NorwidCzęstochowa (2017/18), KFC Gwardia Wrocław (2018/20), GKS Katowice (2020/???).


Na zdjęciu: Jakub Nowosielski po wędrówce po kraju powrócił do swojego rodzinnego miasta.

Fot. GKS Katowice.eu