Rywal pełną gębą

Katowiczanie, którzy w tym sezonie lepiej punktują na wyjazdach niż przy Bukowej, poszukają piątej w sezonie wygranej w Bełchatowie, mierząc się ze Skrą Częstochowa.


Trzy zwycięstwa, remis i dwie porażki taki jest „gościnny” bilans GieKSy w tym sezonie.

Bardzo trudne zadanie

– W Bełchatowie czeka nas bardzo trudne zadanie – mówi trener [Rafał Górak]. – Dobrze wiadomo, że Skra gra swoją zdefiniowaną piłkę, trener Dziółka potrafi ją bardzo dobrze poustawiać taktycznie, ten zespół gra z pewnością z mniejszym balastem. Dla niego ważny jest każdy kolejny dzień, zawodnicy grają o promowanie samych siebie, młodzieżowcy wracają z wypożyczeń do swoich klubów i niektórym darzy się dobrze, jak choćby Aleksandrowi Paluszkowi w Górniku. Ja traktuję tego rywala bardzo poważnie, dla mnie Skra jest pierwszoligowcem pełną gębą – podkreśla szkoleniowiec GieKSy, która przerwę reprezentacyjną spożytkowała m.in. na sparing z Sandecją Nowy Sącz. Zremisowała 1:1, choć prowadziła przez 85 minut, tracąc gola w ostatniej akcji.

– W poprzednim tygodniu mieliśmy mocniejsze objętościowo jednostki treningowe, zrealizowaliśmy plan, dobrze że rozegraliśmy sparing, bo zależało nam na utrzymaniu cyklu meczowego. Takie prowadzenie należało dowieźć do końca, rozmawialiśmy z zawodnikami, że nie wolno było odpuścić, to dla nas cenna nauka – przyznaje trener Górak. Z sądeczanami jedyną bramkę dla jego zespołu zdobył Marcin Wasielewski, ustawiony nietypowo na lewym wahadle. – Na prawej stronie graliśmy Dawidem Brzozowskim, a musieliśmy sprawdzić kilka różnych opcji, stąd w drugiej połowie obecność Grzegorza Rogali nie na lewym wahadle, a na środku obrony – opisuje szkoleniowiec drużyny z Bukowej.

Coraz bliżej debiutu

W ubiegłym tygodniu pierwszy raz w katowickich barwach zaprezentował się Daniel Krasucki, młodzieżowiec mający za sobą pobyt w RB Lipsk, który do GKS-u trafił z kontuzją. 19-latek już ją wyleczył, z Sandecją wszedł na ostatni kwadrans, ustawiony jako bliższa lewego skrzydła „dziesiątka”.

– Borykał się z kwestiami przywodziciela, spojenia łonowego, stanów zapalnych układu wokół miednicy. To były trudności wynikające ze złego prowadzenia go w momencie nietrenowania, przygotowywania do dużego wysiłku – wyjaśnia Górak. – Jak zagrał? W porządku, jestem zadowolony – przede wszystkim z tego, że ten moment nastąpił już teraz. Były takie chwile, kiedy sądziliśmy, że jego powrót może się opóźnić. Nie ma co ukrywać, że może w treningu już mniej, ale w meczu ten 9-miesięczny rozbrat z boiskiem zawsze jest bardzo widoczny. Miał 2-3 fragmenty bardzo dobre. Czy będzie gotowy na Skrę? Takiej decyzji po sparingu z Sandecją nie było. Każdy mikrocykl powinien zbliżać go do debiutu w lidze. Szukamy Danielowi optymalnej pozycji, ale wydaje się, że dziś na dziesiątce czuje się najbardziej komfortowo – mówi trener GieKSy, czekając też na innego z rekonwalescentów – Daniela Tanżynę.

– Trudno określić, czy Daniel dojdzie do końca tej rundy. Gdybyśmy kończyli ligę tradycyjnie, w grudniu, to byłbym bardziej spokojny. Teraz finiszujemy wcześniej. Zobaczymy – tłumaczy Górak, dodając, że zawodnicy nieobecni w sparingu z Sandecją i doleczający urazy, Michał Kołodziejski i Patryk Szwedzik, w poniedziałek wznowili już treningi na pełnych obrotach.

Czekając na przełamanie

Przy Bukowej z pewnością czekają na przełamanie Jakuba Araka. Napastnik ściągnięty latem z Rakowa jeszcze nie zdobył w GieKSie bramki. – Chciałoby się, by zawodnicy ofensywni trafiali do siatki. Na razie Kuba jest jeszcze przed tym wszystkim. W ostatnich latach grał w bardzo dobrych klubach, w bardzo dobrym towarzystwie, ale goli zbyt wielu nie było. Pierwsza liga naprawdę potrafi zweryfikować. Nie twierdzę absolutnie, że Kuba jest czymś zaskoczony albo czegoś nie wykonuje, bo umiejętności ma. Cierpliwie musimy czekać na pierwszą bramkę i jego dobre występy. Wydaje mi się, że z każdym tygodniem będzie mocniejszy – zapowiada trener GKS-u.


Na zdjęciu: Adrian Błąd i spółka ostatnio ze Skrą nie przegrywali, a dziś liczą na szóstą w sezonie wyjazdową zdobycz.
Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus