GKS Katowice. Szybko zaczął robić swoje

Piotr Kurbiel nie potrzebował wiele czasu, by przebić się do wyjściowego składu i zacząć strzelać gole dla GKS-u Katowice.


To najlepszy dotąd zimowy transfer GieKSy. Piotr Kurbiel bardzo szybko wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie zespołu, który pewnym krokiem kroczy ku I lidze. 24-letni napastnik, pozyskany z Błękitnych Stargard, potrzebował czterech kolejek, by zameldować się w podstawowej jedenastce.

Rogalski ma zastępcę

„Posadził” na ławce tego, który pozycję miał bardzo silną, czyli Dawida Rogalskiego (8 goli jesienią). W dwóch meczach rozegranych po wznowieniu rozgrywek, z Górnikiem Łęczna (2:1) i Skrą Częstochowa (0:1), Rogalski nie dochodził do sytuacji strzeleckich. Kurbiel z kolei dał sygnał dobrymi zmianami. Łęcznej strzelił zwycięskiego gola, ze Skrą ożywił ofensywne poczynania zespołu, czym zapracował, by w sobotniej konfrontacji ze Stalą Rzeszów (3:2) wziąć udział od pierwszej minuty. Za zaufanie odpłacił natychmiast, bo już w 4 minucie z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem, zapewniając GieKSie prowadzenie.

– Jestem zadowolony z jego postawy – przyznał trener Rafał Górak.

Rosły napastnik okazał się pierwszym zawodnikiem, który w sezonie 2019/20 strzelił gola dla… dwóch II-ligowców. Jesienią w barwach Błękitnych trafił 7-krotnie (do tego też 2-krotnie w Pucharze Polski), teraz ma już na koncie 2 bramki w barwach GKS-u. Prócz niego, w stawce jest teraz jeszcze jeden taki piłkarz – Maksymilian Hebel, który jesienią strzelał dla Gryfa Wejherowo, a wiosną 2 razy trafił dla Resovii.

Cisza medialna

Okazuje się, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Zimą GKS wypożyczył do Skry Częstochowa niespełniającego oczekiwań Daniela Rumina. Szukając dla niego następcy i kogoś, kto powalczyłby z Rogalskim, był bliski pozyskania Filipa Kozłowskiego z Elany Toruń. Ten temat „wysypał” się na ostatniej prostej, a mówimy o napastniku, który – po pierwsze – już raz w wywalczeniu dla Katowic I ligi pomógł (w 2015 roku w barwach Rozwoju), a po drugie – trafiał seryjnie dla Elany w niedległej przeszłości, gdy jej trenerem był… Rafał Górak.


Przeczytaj jeszcze: Wielkie emocje na Bukowej. GKS – Stal 3:2!


Ostatecznie jednak, na Bukowej wylądował nie Kozłowski, a rok młodszy Kurbiel, dla którego to życiowy sezon. Już ma na koncie 11 bramek, w tym 9 ligowych. Zimą w rozmowie ze „Sportem” zadeklarował, że jego celem jest „dwucyfrówka”, bo to dla każdego napastnika minimum przyzwoitości. Przed laty strzelił w jednym sezonie 13 goli, przy czym na niższym szczeblu, bo w III lidze, grając dla rezerw Lecha Poznań. Ma duże szanse, by w Katowicach ten wynik poprawić. Chcieliśmy porozmawiać z nim o udanych początkach w GieKSie, ale ostatecznie odmówił, przyznając, że na razie powinien skupić się na obowiązkach boiskowych. By zdobyć dwie pierwsze bramki dla GKS-u, potrzebował 5 meczów. O tym, że to niczego nie musi oznaczać, przypomina najnowsza historia. Tyle samo ta sztuka zajęła Wojciechowi Kędziorze, nawet mecz mniej – wspomnianemu Ruminowi, a finalnie ani jeden, ani drugi, furory w Katowicach nie zrobili.

Czekają na debiut

Tak czy inaczej, Kurbiel to na razie najlepszy zimowy transfer GieKSy. Prócz niego, możliwości gry w podstawowym składzie dostąpił jedynie Maciej Dampc. Defensor wypożyczony z ŁKS-u (awaryjnie, z uwagi na kontuzję Radka Dejmka) dwukrotnie zagrał na lewej obronie – w Elblągu i Częstochowie – i oba ten mecze katowiczanie przegrali. Na środku defensywy sztab wolał stawiać na Grzegorza Janiszewskiego, a jako że Dejmek już się wykurował i wrócił do kadry meczowej, to szanse Dampca na regularne występy znów nieco poszły w dół.

Trzy wejścia z ławki zanotował z kolei Kamil Bętkowski, pomocnik ściągnięty z Gwarka Tarnowskie Góry. Ze Stalą Rzeszów zabrakło go nawet wśród rezerwowych.

– Jest zdrowy – zaznaczył trener Górak. Na debiut czekają z kolei młodzieżowcy: bramkarz Łukasz Konefał, wypożyczony ze Stali Stalowa Wola, któremu na razie pozostaje rola zmiennika żelaznej „jedynki”, czyli Bartosza Mrozka, a także Danian Pawłas. Pomocnik z rosyjskimi korzeniami, który jesienią grał w Skrze, w Katowicach na razie nie ma szczęścia. Przed pandemią leczył uraz mięśniowy, a ostatnio z gry wyłączały go dolegliwości związane z kostką.


Liczba
167 – co tyle minut średnio trafia do siatki w tym sezonie Piotr Kurbiel. W GieKSie jego średnia wynosi na razie 84 minuty.


Na zdjęciu: Piotr Kurbiel z bramek zdobywanych dla GieKSy cieszył się dotąd dwukrotnie, ale w II lidze trafił w tym sezonie już 9 razy.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus