GKS Katowice. To będzie dłuższa przerwa

Katowiczanie z powodu wykrycia kilkunastu przypadków zakażenia koronawirusem w najbliższym czasie nie powalczą o II-ligowe punkty.


Wczoraj późnym popołudniem klub z Bukowej otrzymał z PZPN odpowiedź w kwestii, która wydawała się przesądzona: GieKSa nie podejmie w środę Olimpii Elbląg, ani nie pojedzie w niedzielę do Stargardu na mecz z Błękitnymi. Powód – wirusowo wiadomy…

Katowiczanie już w czwartek przed meczem w Pruszkowie (porażka 0:1 ze Zniczem) poinformowali o dwóch zawodnikach, którzy zgłosili gorsze samopoczucie, zostali odizolowani od drużyny, nie przygotowywali się z nią do wyjazdu na Mazowsze, a testy na obecność wirusa dały wynik pozytywny. Po powrocie z Pruszkowa drużyna nie wznowiła już treningów. W sobotę zawodnicy i członkowie sztabu zostali poddani testom. Łącznie mówi się o kilkunastu, najpewniej 13 pozytywnych przypadkach, choć – jak zapewniają nas przy Bukowej – szczęśliwie nie są to zakażenia objawowe. Ich izolacja przewidziana jest na tydzień – do 19 kwietnia.


Czytaj jeszcze: GKS Katowice potknął się w Pruszkowie

Kibice GieKSy mają prawo obawiać się, że te problemy w jakimś stopniu wpłyną na dyspozycję zespołu podczas walki o awans. Do rozegrania zostało jeszcze 12 meczów, a sezon ma się skończyć 12 czerwca. W niecałe dwa miesiące podopieczni trenera Rafała Góraka będą zatem musieli walczyć o punkty tuzin razy. Nawet jeśli zdecydowana większość osób z pozytywnym testem nie ma żadnych objawów choroby, to na ich formie może odbić się sam rozbrat z zespołowymi treningami, który już trwa kilka dni, a będzie znacznie dłuższy. W weekend katowiczanie stracili na rzecz Górnika Polkowice fotel lidera II-ligowej tabeli. Nad trzecią Chojniczanką mają 6 punktów przewagi i mecz rozegrany mniej. Bezpośredni awans na zaplecze ekstraklasy nadal jest w zasięgu ręki – nawet jeśli ta ręka jest dziś częściowo zakażona, a potem będzie musiała bić się z ligowymi rywalami co 3 dni.


Fot. Łukasz Sobala / PressFocus