GKS Katowice. Urlopy z błyskiem w oku

 

Klub z Bukowej nie opublikuje tej zimy listy transferowej z zawodnikami mogącymi szukać sobie nowych pracodawców. – Chcemy, by prawie cała ta grupa ludzi dostała szansę w pozostałych do końca sezonu 14 meczach. Być może z klubu wypłynie jakaś informacja, ale tylko wtedy, jeśli będziemy na coś finalnie zdecydowani – oznajmia trener GieKSy, Rafał Górak.

Odejścia nielawinowe

Szkoleniowiec po zakończeniu rundy jesiennej odbył indywidualne rozmowy ze swoimi piłkarzami. – Nie otrzymałem ani jednej informacji, by któryś zawodnik chciał od nas odejść. Wprost przeciwnie. Ci, którzy grali mniej, zadeklarowali walkę o miejsce w podstawowej jedenastce. Wszyscy są pełni wigoru, rozstawali się z nami z błyskiem w oku. Wszyscy przyjęli sposób prowadzenia zespołu, uznając, że jesteśmy na dobrej drodze – podkreśla Górak.

Na masowe odejścia tych, którzy grali mniej, zimą zatem przy Bukowej się nie zanosi. Osobna kwestia to ci, którzy spisywali się lepiej i mogłyby sięgnąć po nich wyżej notowane kluby. – Dyrektor Góralczyk na razie nie informuje mnie o lawinie zapytań o naszych zawodników. Podchodzimy do tego realnie i na chłodno. Na dziś wiem, że tą samą ekipą 6 stycznia wracamy do zajęć.

Zawodnicy rozjechali się do domów, od wtorku ruszyli z indywidualnymi przygotowaniami. Trochę roboty w tym okresie przejściowym do wykonania mają. To ma przynieść efekty – mówi szkoleniowiec GKS-u, zimującego na 3. miejscu w tabeli II ligi.

Salta menedżerów

Co z ewentualnymi wzmocnieniami? Transferowej ofensywy raczej też nie ma się co spodziewać. – Wiemy, na jakie pozycje szukamy ludzi, ale nie ma sensu o tym głośno mówić. Rynek potrafi szaleć. Gdy powiesz coś publicznie, to każdy teoretycznie dostępny zawodnik grający na takiej pozycji automatycznie staje się o kilka złotych droższy. Menedżerowie fikaliby salta z radości… Podejdźmy do tego spokojnie. Wiemy, o kogo chodzi, z kim rozmawiać. W niektórych przypadkach wcale nie szukamy zawodnika, który ma być nr 1 na danej pozycji – zaznacza katowicki trener, którego pytamy o aktualny profil kandydata do gry w GieKSie.

– Pierwsza rzecz to motoryka. Jeśli u kogoś odbiega od normy, to już nie to. Dwa – determinacja w tym, by do nas przyjść. Trzy – dobra forma piłkarska w poprzedniej rundzie. To wszystko jest łatwe do sprawdzenia – mówi Górak, sugerując, że nie ma się co spodziewać zatrudniania zawodników „z nazwiskiem”, schodzących z wyższych klas rozgrywkowych.

– Na pewno takie tematy też trafiają na biurko dyrektora Góralczyka, z czym zawsze mnie zapoznaje. Rozważaliśmy teraz zawodnika z ekstraklasowym CV, który obecnie gra w I lidze. Nasze priorytety po prostu są jednak inaczej skonstruowane, dlatego zapewne odmówimy – zdradza.

Klimczok i Szyndzielnia

Styczniowe przygotowania rozpoczną się w Katowicach dwutorowo. – Chcemy sprawdzić trochę zawodników z niższych klas. Nie będą oni jednak od początku brali udziału w treningach z główną grupą, a obowiązywać ich będzie całkiem inny panel treningowy.

Na razie jesteśmy po testach motorycznych. Wybraliśmy najbardziej obiecujących spośród nich. To zawodnicy z III i IV ligi. Będzie ich około ośmiu. Wyselekcjonowaliśmy ich poprzez obserwację meczów w niższych ligach czy opinii znajomych ludzi z innych rejonów Polski. Część widzieliśmy w akcji na żywo. Po dwóch tygodniach zdecydujemy, czy któryś z nich może jechać z nami na obóz do Bielska-Białej – informuje trener GieKSy.

W styczniu do grupy zawodników testowanych mogą dołączyć też ci, którzy ostatnio byli wypożyczeni z Katowic do niższych lig.

Zgrupowanie w Bielsku-Białej będzie jednym z dwóch zaplanowanych przez klub. Poza tym, drużyna ruszy też do Wałbrzycha. – Zgrupowanie zagraniczne? Było tylko jedno hasło: by nikt nie miał takiego pomysłu. Wykluczyliśmy taką możliwość. Do Bielska pojedziemy, by spędzić trochę czasu w górach na treningu, na którym zawodnicy nie byli albo dawno, albo w ogóle.

Dużo będzie się kręciło wokół motoryki, intensywnie pobiegamy, czekają nas przygody na Klimczoku czy Szyndzielni, zagramy też z Rekordem. Na drugi obóz pojedziemy do Wałbrzycha, gdzie są bardzo dobre warunki, świetny hotel, odnowa biologiczna na najwyższym poziomie. Na miejscu jest hala, boiska. To kapitalny ośrodek, optymalny dla nas – przekonuje Górak.

Na zdjęciu: Sztab szkoleniowy II-ligowca z Bukowej, z Rafałem Górakiem na czele, wie na jakie pozycje potrzebuje wzmocnień.