GKS Katowice. Wyjście z izolacji

Piłkarze GKS-u Katowice, którzy w ostatnich dwóch tygodniach borykali się z koronawirusem, wracają dziś do treningów. Na przestrzeni miesiąca mają rozegrać aż 9 meczów o II-ligowe punkty.


Dziś GieKSa spotkać ma się w pełnym składzie na przedpołudniowym treningu.

– O północy kilkunastu zawodnikom kończy się izolacja nałożona przez sanepid i ruszamy z przygotowaniami do sobotniego meczu ze Skrą Częstochowa – informuje Robert Góralczyk, dyrektor sportowy katowickiego klubu.

Treningi zdalne

Drużyna z Bukowej nie trenuje od blisko dwóch tygodni. 12 dni temu przegrała (0:1) na wyjeździe ze Zniczem Pruszków. Już w tamtym meczu zagrała bez dwóch zawodników, którzy zgłosili niepokojące objawy, a testy na obecność wirusa dały wynik pozytywny. Skład na spotkanie w Pruszkowie wskazał, że chodziło o pomocnika Szymona Kiebzaka i obrońcę Grzegorza Rogalę. Przy Bukowej postanowiono, by po powrocie z Mazowsza zgodnie z zaleceniem Zespołu Medycznego PZPN przebadać cały zespół – co przyniosło kolejnych 13 pozytywnych testów.

Zawodnicy ci zostali objęci 10-dniową izolacją – od zeszłej soboty aż do wczoraj.

– Zawodnicy podczas izolacji mieli zajęcia prowadzone z użyciem kamerek internetowych przez trenera przygotowania motorycznego Miłosza Drozda. Na ile było to możliwe realizowali akcenty sprawności ogólnej. Ci zawodnicy, którzy nie mieli pozytywnego testu i nie byli w nałożonej przez sanepid formalnej izolacji, mieli tydzień „kwarantanny wewnętrznej”. Skończyła się w środę i od tego dnia ruszyli z treningami, czekając, aż dołączą do nich pozostali – wyjaśnia dyrektor Góralczyk.

A to nastąpi właśnie dzisiaj – jako że ich izolacja skończyła się o północy i mogą wrócić do obowiązków.

Katowiccy zawodnicy, u których stwierdzono 10 dni temu zakażenie przechodzili chorobę raczej bez poważniejszych objawów, w niektórych przypadkach był to na przykład problem z zanikiem węchu, smaku czy ogólnym osłabieniem organizmu.

To będzie maraton

W ubiegłym tygodniu odbywały się dwie kolejki II ligi, dlatego GieKSie przepadły mecze z Olimpią Elbląg (domowy) i Błękitnymi Stargard (wyjazdowy). Ich nowymi terminami mają być środy 5 maja i 12 maja.

– Wszystko na to wskazuje, choć nie wykluczam, że jeden z tych meczów odbędzie się w terminie wtorkowym – informuje dyrektor katowiczan.

– Czyli wracając do gry w sobotę 24 kwietnia, aż do 23 maja rozegramy 9 meczów, co 3 dni. Czekamy jeszcze na oficjalne potwierdzenie, by móc ustalać konkretne terminy i godziny – dodaje nasz rozmówca.

Dawka będzie zatem końska. Jak słyszymy przy Bukowej, po wyjściu z izolacji klub nie planuje przeprowadzania dodatkowych testów motorycznych zawodników celem przekonania się, w jakim stanie są organizmy po 12 dniach bez wspólnych treningów i – w niektórych przypadkach – przejściu covida.

– Nie ma czasu na takie badania. One generowałyby obciążenia, a i tak nie byłyby w stanie dać wiedzy, która cokolwiek mogła by zmienić w najbliższych tygodniach. Sztab szkoleniowy musi zdać się na własne obserwacje w trakcie treningów i meczów. Najcenniejsza przez półtora miesiąca będzie sztuka zarządzania zespołem. Musimy liczyć się z tym, że niektórzy odreagują sam fakt grania co 3 dni bardziej od reszty, tym bardziej, że jakieś następstwa przebytego covida też mogą się jeszcze pojawiać – przyznaje Robert Góralczyk.


Czytaj jeszcze: Firma z Sopotu postawi GieKSie stadion?

Coś nowego

Wskutek niedzielnej wygranej Chojniczanki w Kaliszu, GieKSa spadła w tabeli na 3. miejsce, mając punkt mniej i tyle samo rozegranych meczów co Górnik Polkowice, oraz tyle samo punktów co chojniczanie, którzy jednak rozegrali aż o 3 spotkania więcej. Walka o I ligę może być szalona…

– Ta sytuacja to z pewnością coś nowego i duże wyzwanie. Zazwyczaj nie gra się w ciągu miesiąca 9 kolejek. Tak się jednak zdarzyło i trzeba to przyjąć, bo inne kluby także w różnym stopniu i czasie zostały dotknięte wirusem. Nie ma co demonizować, musimy zmierzyć się z tą sytuacją i od teraz znowu robić wszystko co możliwe i na co będziemy mieli wpływ – podkreśla dyrektor GieKSy.


Szalony miesiąc GieKSy

24.04. (sobota) – Skra Częstochowa (dom)
28.04. (środa) – Garbarnia Kraków (wyjazd)
1.05. (sobota) – Śląsk II Wrocław (d)
5.05. (środa) – Olimpia Elbląg (d, termin niepotwierdzony)
8.05. (sobota) – KKS 1925 Kalisz (w)
12.05. (środa) – Błękitni Stargard (w, termin niepotwierdzony)
15.05. (sobota) – Wigry Suwałki (d)
19.05. (środa) – Motor Lublin (w)
23.05. (niedziela) – Bytovia (d)
+ 3 ostatnie kolejki
28.05. (piątek) – Chojniczanka (w)
5.06. (sobota) – Stal Rzeszów (d)
12.06. (sobota) – Sokół Ostróda (w)

A lider nie wraca

W odróżnieniu od GieKSy, z kwarantanny nie potrafi wyjść Górnik Polkowice. Dziś o 14.15 – w meczu 28. kolejki – lider II-ligowej tabeli miał się zmierzyć na wyjeździe ze Zniczem Pruszków. „Ostatecznie spotkanie z powodu wykrytego zakażenia wirusem SARS-CoV-2 w naszym zespole zostało przełożone na inny termin” – informuje oficjalna witryna klubu z Polkowic, zapowiadając, że w sobotę Górnik zmierzyć ma się u siebie z Olimpią Elbląg. Polkowiczanie, jak GieKSa, mają za sobą 24 występy – o 3 mniej od Chojniczanki czy Skry Częstochowa, a o 2 mniej od Wigier Suwałki i Stali Rzeszów.


Na zdjęciu: Nie ma to jak wspólny trening na świeżym powietrzu… – mogą powiedzieć nie tylko przy Bukowej.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus