GKS Katowice. Wyzwanie jakich mało…

Nie zaprzątam sobie głowy tym co będzie, lecz skupiam się na obowiązkach jakie mamy każdego dnia – deklaruje trener Grzegorz Słaby.


Dla GKS-u Katowice, 9. drużyny poprzedniego sezonu, ten zbliżający będzie poważnym wyzwaniem. W drużynie zaszły spore zmiany, bowiem odeszło 9. zawodników z podstawowym rozgrywającym, 2. przyjmującymi oraz środkowymi. Eksperci, patrząc na dokonania transferowe poszczególnych drużyn, uważają, że zespół będzie skazany na dolne rejony tabeli. Tak więc przed sztabem szkoleniowym spore wyzwanie, by przygotować zespół do twardych bojów, bo w tym sezonie liga wydaje się jeszcze silniejsza.

– Nie wybiegam w daleką przyszłość, lecz interesuje mnie każdy wykonany trening – mocno akcentuje trener GKS-u, Grzegorz Słaby. – Chcemy robić z dnia na dzień rzetelny zajęcia, by zespół był jak najlepiej przygotowany do sportowej rywalizacji. Mamy plany, które chcemy wykonać. W poprzednim sezonie, wedle wielu ekspertów, skazywało GKS na grę o utrzymanie się, a wyszło chyba więcej niż przyzwoicie. Tak więc na razie nie zaprzątam sobie głowy tym co będzie, nie wybiegam w przyszłość, lecz skupiam się na obowiązkach jakie mamy każdego dnia.

Nie leniuchowali

Stało się tradycją, że zawodnicy rozpoczynają zajęcia od badań sprawnościowych i testów w ramach diagnostyki funkcjonalnej pod okiem trenera przygotowania motorycznego Piotra Karlika i fizjoterapeuty Grzegorza Rzeteckiego. Potem przyszedł czas na badania siły i mocy w katowickiej AWF.

– Szczegółowych wyników testów nie są jeszcze znane, ale, na podstawie własnych obserwacji, jestem przekonany, że podczas długiej 4-miesięcznej przerwy zawodnicy wcale nie leniuchowali – przekonuje trener Karlik.

Fizycznie zawodnicy wyglądają całkiem nieźle, ale trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że różnie przechodzili koronowirusa. Są zawodnicy, którym covid-19 dał się poważnie we znaki i do tej pory zmagają się z różnymi, drobnymi, acz dokuczliwymi problemami.

Nieobecni – usprawiedliwieni

Na tę chwilę w drużynie brakuje jednego przyjmującego, ale ta zagadka powinna niebawem się wyjaśnić. Do zespołu ma powrócić 28-letni Argentyńczyk Gonzalo Quiroga, który występował przez 2. sezony 2017/19, choć w tym drugim był po operacji barku i przeszedł długo rehabilitację. Szkoleniowcy mają do dyspozycji 11 zawodników, w tym tylko 2. przyjmujących i jednego rozgrywającego. Belg Thomas Rousseaux powrócił z Suwałk do Katowic, ale teraz przygotowuje się z kadrą swojego kraju do wrześniowych mistrzostw Europy. Ciekawą postacią jest rozgrywający Amerykanin Micah Ma’a, występujący ostatnio we francuskim Stade Poitevin Poitires, który przygotowuje się z kadrą swojego kraju do mistrzostw kontynentu.

– Ich nieobecność to poważne utrudnienie, bo przecież rozgrywający musi nawiązać dobrą współpracę z pozostałymi zawodnikami, a zwłaszcza z atakującym – dodaje trener Słaby. – Gdy okazało się, że Janek Firlej nie zostanie w zespole wówczas intensywnie rozpoczęliśmy poszukiwania rozgrywającego.

Było kilka pomysłów, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na transfer Amerykanina i mieliśmy okazję przeanalizować jego grę przez cały sezon. Zasięgnąłem również opinii od kolegów, którzy pracowali we Francji i wyrażali się o nim pozytywnie. Ma charakter, lubi grać środkiem i Amerykanie cenią sobie występy w naszej lidze. No, ale na razie musimy sobie radzić bez niego, ale w podobnej sytuacji są również inne drużyny.

Ma’a może pojawić się w Katowicach na początku września, zaś Rousseaux po zakończeniu gry reprezentacji Belgii w ME.

Na razie bez skakania

Poniedziałek, środa oraz piątek rano obowiązkowa wizyta w siłowni, w pozostałe dni trening motoryczny, zaś codziennie po południu zajęcia w hali. Na razie doskonalenie techniki indywidualnej i bez żadnych skoków. Na kolejny etap wtajemniczenia przyjdzie czas w następnym tygodniu. Nieco wcześniej wyznaczona grupa siatkarzy w miniony weekend uczestniczyła w turnieju plażowym w Krakowie.

– Fajnie byłoby trenować w „6”, ale to raczej nie możliwe – uśmiecha się szkoleniowiec. – Nawet nie można kogoś wypożyczyć, bo przecież zespoły z niższych również rozpoczęły przygotowania do sezonu. Musimy jednak ten problem jakoś przeskoczyć i może kogoś zaprosimy do wspólnych zajęć. Pod koniec sierpnia mamy pierwszy sparing z BBTS-em Bielsko-Biała, ale to będzie raczej odskocznia od treningów. Do planów jakie wcześniej poczyniliśmy doszedł jeszcze mecz kontrolny z reprezentacją Egiptu, która odwiedzi nasz kraj.

Siatkarze GKS-u we wrześniu zagrają dwumeczem z zespołami Kędzierzyna-Koźla oraz z Zawierciem oraz wystąpią w turnieju w Gorlicach z udziałem Stali Nysa, Cuprum Lubin oraz LUK Politechniki Lublin. A 2. października inauguracyjny mecz ligowy na własnym parkiecie z Treflem Gdańsk.


Na zdjęciu: Bartosz Mariański (w okularach) miał okazję z kolegami już zaprezentować się podczas turnieju plażowego w Krakowie.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus