GKS Katowice. Zamurowani
Katowiczanie zanotowali kolejną porażką i znów nie wygrali nawet seta.
Fakt, że grali z czołowymi drużynami w kraju: PGE Skrą Bełchatów, Jastrzębskim Węglem, Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzirzyn-Koźle i teraz VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa. Po tych przegranych ich sytuacja w tabeli i udział w play offie mocno się skomplikowały; spadli na 9. pozycję.
Mecz ze stołeczną ekipą zaczął się nawet obiecująco. Rozgrywający Jan Firlej, mając dokładnie dograną piłkę – spora w tym zasługa Dustina Wattena, który nie dał się złamać w przyjęciu – często wykorzystywał środkowych. Zarówno Miłosz Zniszczoł, jak i Jan Nowakowski, byli bardzo skuteczni. Po drugiej stronie siatki grę VERVY ciągnął Bartosz Kwolek. Reprezentacyjny przyjmujący imponował zwłaszcza w ataku. Jego zbicia przy potrójnym bloku po ciasnym skosie budziły uznanie nawet wśród sztabu szkoleniowego GKS-u.
Katowiczanie, choć w końcówce wyszli na prowadzenie (23:21), nie zdołali go utrzymać. Sami sobie byli winni. Najpierw Adrian Buchowski przestrzelił w ataku, a decydujący punkt stracili, kiedy Firlej dotknął siatkę przy bloku.
Goście wyciągnęli wnioski z pierwszej partii. Od drugiego seta ich dominacja nie podlegała dyskusji. Przede wszystkim rozszyfrowali założenia taktyczne GieKSy. Kluczowa okazała się gra w bloku. W pierwszej partii nie udało im się ani razu zablokować katowiczan, w drugim zaliczyli aż 11 punktowych bloków. Sam Piotr Nowakowski siedmiokrotnie powstrzymywał ataki miejscowych. To kompletnie odebrało ich ochotę do gry. Nie mogąc przebić się przez ręce rywali, próbowali kiwek, które z kolei podbijał libero Damian Wojtaszek. Żaden z katowickich zawodników nie potrafił zaskoczyć. Jak od muru odbijali się Jarosz, Jan Nowakowski, Buchowski, czy wezwani z kwadratu dla rezerwowych, Wiktor Musiał i Sławomir Stolc. Zmiana rozgrywającego – Firleja zastąpił Jakub Nowosielski – też nie dała efektu. Grzegorz Słaby, trener GieKSy, z rezygnacją patrzył jak jego podopieczni oddają rywalom kolejne punkty…
GKS Katowice – VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 0:3 (25:27, 10:25, 19:25)
KATOWICE: Firlej, Buchowski (3), J. Nowakowski (9), Jarosz (8), Kwasowski (8), Zniszczoł (9), Wattern (libero) oraz Musiał (3), Stolc, Nowosielski, Kohut, Drzaga. Trener Grzegorz SŁABY.
WARSZAWA: Trinidad De Haro (4), Kwolek (16), Wrona (7), Superlak (13), Grobelny (6), P. Nowakowski (14), Wojtaszek (libero) oraz Kozłowski, Ziobrowski, Król. Trener Andrea ANASTASI.
Sędziowali: Paweł Ignatowicz (Opole) i Sławomir Gołąbek (Kędzierzyn-Koźle).
Przebieg meczu
I: 10:9, 13:15, 19:20, 24:25, 25:27.
II: 2:10, 5:15, 9:20, 10:25.
III: 8:10, 11:15, 14:20, 19:25.
Bohater – Piotr NOWAKOWSKI
Fot. Tomasz Kudala/PressFocus