GKS Tychy – Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Lepsi od lidera

W sparingowym meczu z niecieczanami podopieczni Artura Derbina udowodnili, że już są w wysokiej formie.


Piąty zimowy sparing w wykonaniu piłkarzy GKS-u Tychy wypadł okazale. Zespół Artura Derbina, na tle lidera I ligi spisał się bardzo dobrze o czym świadczy nie tylko rezultat.

Od niego zaczniemy jednak opis spotkania rozegranego na sztucznej murawie bocznego boiska Stadionu Miejskiego w Tychach. Wprawdzie jako pierwsi groźnie zaatakował Bruk-Bet Termalica, ale Konrad Jałocha, wspomagany przez obrońców nie dał się pokonać Sebastianowi Boneckiemu i Martinowi Zemanowi. Jak się należy zachować w polu karnym pokazał im Sebastian Steblecki, który po zagraniu Bartosza Biela, w 44 minucie skierował piłkę do siatki.

– To była ciekawa akcja rozpoczęta diagonalnym zagraniem z rzutu wolnego, wykonanego przez Wiktora Żytkę – mówi Artur Derbin. – Grający na prawej pomocy „Bielik” zachował się jak na skrzydłowego przystało, a Sebastian, grający na „dziesiątce” sfinalizował naszą akcję.

Poszli za ciosem

Wprawdzie w przerwie tyszanie dokonali zmiany całej dziesiątki zawodników z pola, ale można powiedzieć, że jako zespół poszli za ciosem.

– Marcel Stefaniak wypuścił w bój Kamila Kargulewicza, który do końca walcząc o piłkę, wywalczył karnego – dodaje trener tyszan. – Wprawdzie na boisku był nasz „etatowy” egzekutor jedenastek Łukasz Grzeszczyk, ale po to są sparingi, żeby próbować nowych wariantów i dlatego do piłki ustawionej na wapnie podszedł Damian Nowak i ustalił wynik.

Wybiera z jakości

Zwycięstwo z liderem na pewno nie może być powodem do zmartwienia, a dla tych, którzy się zastanawiają czy forma tyszan nie przyszła za wcześnie Artur Derbin ma dobre wiadomości.

– We wtorek mieliśmy dwa ciężkie treningi i to nie jest tak, że przygotowywaliśmy się specjalnie na mecz z liderem – zapewnia szkoleniowiec GKS-u. – Potraktowaliśmy ten mecz jako jednostkę treningową, w której sprawdziliśmy 23 zawodników. Prawie wszyscy otrzymali kolejny raz możliwość pokazania się przez 45 minut na tle mocnego przeciwnika i kolejny raz pokazali, że na mecz z ŁKS-em będę wybierał z jakości, bo rywalizacja jest bardzo duża.

Zaskoczyć rywali

– I to jest największy plus tego meczu. Kolejny to realizacja założeń taktycznych – szczególnie tych, w których wprowadziliśmy coś nowego, ale o szczegółach nie będą mówił, bo tym chcemy wiosną zaskoczyć rywali. Natomiast jedyny minus to uraz Konrada Jałochy, ale nie dlatego nasz bramkarz zszedł z boiska w 57 minucie. Ta zmiana była zaplanowana, a zabiegi naszych fizjoterapeutów – mam nadzieję – szybko postawią go na nogi. W sobotę mamy bowiem w planach dwa mecze, w których zawodnicy zagrają już po 90 minut.

GKS Tychy – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:0 (1:0)

1:0 – Steblecki, 44 min
2:0 – Nowak, 47 min (karny)

GKS: Jałocha – Mańka, Nedić, Szymura, Szeliga – Biel, Żytek, Norkowski, Steblecki, Moneta – Lewicki oraz w II połowie: Jałocha (57. Dana) – Połap, Zarębski, Sołowiej, Stefaniak – K. Piątek, J. Piątek, Paprzycki, Grzeszczyk, Kargulewicz – Nowak (76. Kasprzyk). Trener Artur DERBIN.

BRUK-BET TERMALICA: Loska (46. Budziłek) – Grzybek (46. Wasielewski), Klimek (68. Biedrzycki), Putiwcew (89. Matuszewski), Grabowski (89. Banasik) – Hubinek (46. Bezpalec) – Stefanik (87. Wrzosek), Żyra (72. Vasil), Bonecki (68. Jovanović) – Gergel (89. Janczy), Zeman (68. Kalisz). Trener Mariusz LEWANDOWSKI.