GKS Tychy. Fatalny wynik

Lider III ligi pokonał kandydata do ekstraklasy


Lider trzeciej ligi okazał się surowym egzaminatorem dla drużyny zgłaszającej aspiracje do ekstraklasy. Pierwszy w tym roku sparing GKS-u Tychy z LKS-em Goczałkowice zakończył się bowiem zwycięstwem drużyny Łukasza Piszczka 2:0.

Na sztucznej nawierzchni bocznego boiska Stadionu Miejskiego goczałkowiczanie bezlitośnie wykorzystali błędy tyszan. W 15 minucie rozegrali rzut rożny, a po wrzutce Mariusza Magiery pozyskany z Górnika Zabrze Krzysztof Kiklaisz z 3 metrów wepchnął piłkę do siatki. Brak interwencji Konrada Jałochy na przedpolu ułatwił rywalom zdobycie pierwszej bramki, ale drugi stracony gol można potraktować w kategorii „Prezent na Dzień Dziadka”.

Kamil Szymura zagrał piłkę na swojej połowie wszerz boiska do stojącego samotnie Macieja Mańki. Doświadczony obrońca myśląc, że ma dużo czasu i miejsca nonszalancko przyjął futbolówkę i mocno się zdziwił, gdy zobaczył, że przejmuje ją Przemysław Mońka. 27-letni pomocnik wykonał bowiem 30 metrowy sprint, a następnie spokojnie wbiegł w pole karne i z zimną krwią w 41 minucie gry ustalił wynik spotkania.

Po przerwie rezultat już nie uległ zmianie, ale roszad personalnych i przesunięć w ustawieniu było sporo. W zespole Artura Derbina pokazali się pozyskani zimą przez tyszan Daniel Rumin i Krystian Wachowiak.

– Fatalny wynik to jedno, ale w sparingach ważne są też inne aspekty – mówi Artur Derbin. – Poza tymi straconymi, a raczej podarowanymi rywalom, golami było także sporo takiej gry, o którą w tym meczu nam chodziło. Pracujemy. Zwiększamy objętość i te solidne dawki treningowe na pewno odbijają się na dyspozycji poszczególnych zawodników, ale to jeszcze nie czas na generalne oceny. To dotyczy także Daniela Rumina i Krystiana Wachowiaka. Pierwszy raz zagrali w naszej drużynie więc mogłem zobaczyć ich w akcji z bliska, ale będą jeszcze sprawdzani w innych ustawieniach, może na innych pozycjach więc po prostu przeanalizujemy to spotkanie i będziemy pracować dalej.


GKS Tychy – LKS Goczałkowice 0:2 (0:2)

0:1 – Kiklaisz, 15 min; 0:2 – Mońka, 41 min.

GKS: Jałocha – Mańka, Nedić, Szymura, Wołkowicz – Kozina, Pawlusiński, Żytek, Grzeszczyk, Biel – Malec. II połowa: Odyjewski – Połap, Bielusiak, Szymura (65. Nedić), Machowski – Kargulewicz, Krężelok, Orliński, Dzięgielewski, Wachowiak – Rumin. Trener Artur DERBIN.

GOCZAŁKOWICE: Szczuka (46. Mrzyk) – Danch (75. Zięba), Zięba (61. zawodnik testowany), Magiera (61. Szymała) – Dragon (61. Nowak), Lipniak (46. Gemborys), Hanzel, Kazimierowicz, Mońka (61. Wróblewski) – Trytko (46. Furczyk), Kiklaisz (61. Dokudowiec). Trener Damian BARON.


Fot. facebook.com/gkstychy.oficjalny