GKS Tychy. Ich ostatni mecz?

W bramce stanąłby Marek Igaz. Obronę mogliby stanowić Mateusz Grzybek, Marcin Biernat, Łukasz Bogusławski i Marcin Kowalczyk, linię pomocy – Hubert Adamczyk, Sebastian Steblecki, Edgar Bernhardt i Omar Monterde, z kolei atak – Artur Siemaszko i Jakub Vojtusz. Taką drużyną dowodziłby oczywiście trener Ryszard Tarasiewicz, którego umowa również kończy się 30 czerwca. – Rozmowy o kształcie drużyny na przyszły sezon trwają. Pewne decyzje już zapadły, ale zawodnicy zostaną poinformowani o tym po zakończeniu sezonu, który na razie trwa. Mamy też wolę dalszej współpracy z trenerem Tarasiewiczem. Chcemy, by został w klubie, ale mogę jedynie powtórzyć, że rozmowy trwają – mówi Krzysztof Trzosek, rzecznik prasowy GKS-u.

Prócz trenera Tarasiewicza, nie jest tajemnicą, że klub chętnie zatrzymałby Biernata i Grzybka, którym zaproponowano nowe umowy jeszcze zimą. Do Wisły Płock po okresie wypożyczenia z pewnością wróci Adamczyk. W Tychach nie zostaną najpewniej Bogusławski, Kowalczyk i Bernhardt, którzy wiosną grywali niewiele. Na kontrakty zasłużyli za to swoją wiosenną postawą Steblecki i Monterde.

W Tychach już pachnie mundialem

– Zarys planu już jest. Chcemy, by do pierwszego obozu – który zacznie się 3 lipca w Grodzisku Wielkopolskim – kadra była zamknięta. Organizacyjnie letni okres przygotowawczy jest poukładany, mamy załatwione sparingi i zgrupowanie, teraz pora na drużynę. To normalne, że trzeba nowej krwi. Jest całkiem spora grupa zawodników, którym kończą się kontrakty, ale wielkiej rewolucji nie przewidujemy. Chcemy wnieść do zespołu trochę świeżości – mówi Krzysztof Bizacki, doradca zarządu GKS-u ds. sportowych.

Ostatni mecz sezonu tyszanie rozegrają już dziś. Termin przyspieszono na prośbę Ryszarda Tarasiewicza. Powodem są jego sprawy osobiste. PZPN i klub z Chojnic przystały na to. GKS ma jeszcze szansę na 5. miejsce, o które walczy z Podbeskidziem. W ostatnich pięciu kolejkach zdobył aż 13 punktów. – Szkoda, że to wszystko stało się tak późno. Przespaliśmy dwa miesiące jesieni, a widać, że w tej drużynie tkwi potencjał. No i lepiej późno – niż wcale. Można zapatrywać się na tę ostatnią serię z optymizmem i traktować ją jako dobry prognostyk na przyszłość. Będziemy niżej niż w poprzednim sezonie, ale uważam, że z perspektywy całego roku ta lokata i tak będzie niezła – ocenia Bizacki. Chojniczanka w tym roku wywalczyła ledwie 10 punktów. Dzisiejszy mecz będzie pożegnaniem trenera Macieja Bartoszka. Wraz z nim, Chojnice opuszczą też jego asystenci Piotr Tworek i Kamil Kuzera.

 

Na zdjęciu: Sebastian Steblecki wiosną był podstawowym zawodnikiem GKS-u, ale pytanie, czy zostanie w Tychach dłużej niż do końca sezonu, pozostaje otwarte.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ