GKS Tychy. Jeden na ćwiartkę boiska

Łukasz Kopczyk i Sebastian Idczak dołączyli do sztabu szkoleniowego pierwszoligowej drużyny GKS-u Tychy.

Piłkarze GKS-u Tychy coraz mocniej wchodzą w okres przygotowawczy do restartu rozgrywek I ligi. Zespół, zajmujący po 22 kolejkach 8 miejsce, ze stratą 3 punktów do strefy barażowej, ma przed sobą wyraźny cel – jak najlepiej przygotować się do 12 zaplanowanych na czerwiec i lipiec kolejek oraz zaatakować ekstraklasę.

Ryszard Komornicki, który zadebiutował na trenerskiej ławce tyskiej drużyny 11 marca w przegranym po dogrywce 1:2 ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski z Cracovią, ma do dyspozycji wszystkich zawodników oraz nowych… pomocników.

Cztery boiska

– Oprócz asystentów Tomasza Horwata i Jarosława Zadylaka oraz trenera bramkarzy, ale posiadającego także uprawnienia UEFA A Tomasza Rogali do współpracy z Ryszardem Komornickim oddelegowaliśmy jeszcze Łukasza Kopczyka i Sebastiana Idczaka – wylicza prezes GKS-u Tychy Leszek Bartnicki.

– Pierwszy z nich to wieloletni zawodnik i kapitan tyskiego zespołu, a ostatnio zawodnik i drugi trener naszych IV-ligowych rezerw. Natomiast drugi od wielu lat związany jest ze szkoleniem tyskiej młodzieży i prowadził zespół juniorów.

To poszerzenie sztabu szkoleniowego GKS-u Tychy na czas majowych przygotowań spowodowane jest tym, że zawodnicy trenują na czterech boiskach: w Jaroszowicach, na Paprocanach, na osiedlu A, czyli przy dworcu PKP oraz na Stadionie Miejskim.

Testy 7 maja

– Na razie trenujemy zgodnie z zaleceniami, że jeden zawodnik może znajdować się na jednej-czwartej boiska, a ich zajęcia może prowadzić jeden trener – dodaje Leszek Bartnicki.

– W ten sposób będziemy pracować do 7 maja, bo tego dnia 47 osób, które są na liście przekazanej do PZPN, zostanie poddanych pierwszym badaniom, które zostaną przeprowadzone w klubie. Ich wyniki powinniśmy poznać następnego dnia, dlatego od 8 maja planujemy już rozpocząć treningi w sześcioosobowych grupach.


Czytaj jeszcze: Namiastka piłki nożnej


Oczywiście cały czas monitorujemy zdrowie wszystkich i wysyłamy codziennie raport do Komisji Zdrowia PZPN, która analizuje wszystkie rubryki. Każda podwyższona temperatura albo informacja o kaszlu powoduje reakcję i zalecenie kolejnych, dokładnych pomiarów, albo nawet odsunięcia od grupy.

Na szczęście u nas takich przypadków nie było i wszyscy pracujemy z tą myślą i nadzieją, że za miesiąc już będziemy mogli wrócić do gry.

Zanim to jednak nastąpi potrzebne będą jeszcze drugie – szczegółowe testy, po których będzie można rozpocząć treningi zespołowe. I wtedy już będzie można mówić o tym, że piłkarze wracają do gry.

Na zdjęciu: – Na razie trenujemy zgodnie z zaleceniami – mówi Leszek Bartnicki, prezes GKS-u Tychy.

Fot. Dorota Dusik