GKS Tychy. Kapitan zastąpi juniora

 

Po przeprowadzonym na początku grudnia zabiegu Łukasz Grzeszczyk ostrożnie wchodził w okres zimowych przygotowań. Po rehabilitacji pracował indywidualnie nad powrotem do pełni sił, aż wreszcie przyszedł dzień, w którym będzie mógł wejść na boisko.

Dzisiaj o godzinie 11.00 zawodnicy GKS Tychy wybiegną na murawę Ośrodka Przygotowań Sportowych w Kamieniu, żeby zmierzyć się z III-ligowym Ruchem Chorzów.

– Nasza kadra w porównaniu z sobotnim meczem z Podbeskidziem trochę się zmieniła – mówi Tomasz Wolak, asystent trenera Ryszarda Tarasiewicza.

– Zabraknie dwójki stoperów, bo Marcin Kowalczyk leczy uraz, którego nabawił się podczas meczu w Bielsku-Białej, a Mateusz Pańkowski studiuje. Nie będzie też naszego juniora, bo 16-letni Marcel Misztal pojechał na zgrupowanie reprezentacji U17, która przygotowuje się do występów na hiszpańskich boiskach.

W La Mandze młodzi biało-czerwoni zagrają z Gruzją, Norwegią i Chorwacją. Tak się akurat złożyło, że na pozycję, na której w ostatnich dwóch meczach grał nasz młody wychowanek wskoczy Łukasz Grzeszczyk i będzie się miał okazję pierwszy raz w tym roku zaprezentować w meczu.

Miejsce dla stopera

A co z dwoma wolnymi miejscami na środku obrony? Jeżeli sprawy transferowe zostaną sfinalizowane to na pozycji stopera może pojawić się wreszcie długo oczekiwany urodzony we Francji Malijczyk z francuskim paszportem Abdelaye Diakite.

30-letni wychowanek Le Havre, mający za sobą powołanie do juniorskiej reprezentacji trójkolorowych U20 i przesiedziany na ławce rezerwowych mecz z Marokiem, próbował już swoich sił także we Włoszech, na Cyprze i Słowenii, w Albanii i Libii, a ostatnio grał na zapleczu tureckiej ekstraklasy.

Gdyby jednak jeszcze dzisiaj nie był gotowy do gry to wtedy Ryszardowi Tarasiewiczowi do dyspozycji pozostaną nominalni stoperzy Marcin Biernat i Łukasz Sołowiej, a kolejnych środkowych obrońców będzie sprawdzał na zasadzie eksperymentów. Z tym, że dla nominalnego defensywnego pomocnika Keona Daniela gra na środku obrony nie jest wielkim problemem.

Ilość się zgadza

Żeby ilościowo wszystko się zgadzało, bo w początkowej fazie zimowych sparingów Ryszard Tarasiewicz zaplanował grę na dwie jedenastki, dając każdemu zawodnikowi 45 minut na boisku, do kadry dołączył jeszcze Michał Staniucha.

To kolejny tyski junior, ale znany już z I-ligowych występów. Debiut w pierwszej drużynie GKS-u Tychy zaliczył 10 dni przed 17 urodzinami. W rundzie jesiennej w 2018 roku zagrał w 5 meczach, a następnie zniknął z pola widzenia kibiców zaplecza ekstraklasy. Występował w drużynach juniorskich oraz w rezerwach.

W tym roku znowu otrzymał szansę pokazania się sztabowi szkoleniowemu pierwszej drużyny i w sparingu, którym GKS Tychy inaugurował zimowe sparingi, wpisał się nawet na listę strzelców, otwierając bramkowe konto tyszan. W kolejnych dwóch meczach jednak nie zagrał więc mecz z Ruchem jest dla niego kolejną okazją zaprezentowania Ryszardowi Tarasiewiczowi walorów, wśród których szybkość jest największym atutem.