GKS Tychy. Kierunek na przyszłość

Jarosław Zadylak będzie wprowadzał młodzież GKS-u Tychy do seniorskiej piłki.


O Tomaszu Horwacie i Jarosławie Zadylaku kibice GKS-u Tychy mogą się wyrażać tylko pozytywnie. Na finiszu sezonu, w trudnym momencie, duet trenerski przejął ster drużyny i wyprowadzili zespół nie tylko na spokojne wody, ale nawet sprawił, że odżyła nadzieja na wejście do strefy barażowej. Konsekwencją tej dobrze wykonanej roboty jest pozostawienie Horwata w sztabie szkoleniowym Artura Derbina.

– Natomiast Jarek Zadylak będzie pierwszym trenerem zespołu rezerw – wyjaśnia prezes GKS-u Tychy, [Leszek Bartnicki]. – Będzie również cały czas miał wygląd w grupy młodzieżowe w naszym klubie, aczkolwiek – rozmawialiśmy o tym z Jarkiem – w miarę możliwości będzie przy pierwszym zespole, na tyle na ile, oczywiście, czas mu pozwoli. Bardzo sobie cenimy jego doświadczenie, charakter, charyzmę i ten tyski pierwiastek w sztabie szkoleniowym.

Prosto w oczy

Jarosław Zadylak podkreślił, że ten czerwcowo-lipcowy okres trenerskiej pracy był niezwykle gorący.

– To był trudny miesiąc z kawałkiem – mówi Jarosław Zadylak. – Kiedy 14 czerwca, po trzech nieudanych meczach na naszym stadionie, prezes Bartnicki zaproponował nam, żebyśmy ten sezon dokończyli z Tomkiem wspólnie prowadząc zespół, to dużo nie brakło, żebyśmy pospadali z krzeseł. GKS-owi Tychy się jednak nie odmawia, szczególnie, że jestem wychowankiem tego klubu.

Podjęliśmy więc rękawicę, ale mieliśmy też świadomość, że świeci się już pomarańczowe światło. Sytuacja była naprawdę trudna i musieliśmy zrobić wszystko, żeby GKS wyprowadzić na prostą drogę. Spędzaliśmy z Tomkiem w klubie mnóstwo czasu. Siedzieliśmy tu od rana do wieczora, bo chcieliśmy mieć wszystko dopięte na ostatni guzik i dopracować każdy szczegół. Chcieliśmy po prostu na mecie sezonu móc stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie prosto w oczy, że zrobiliśmy wszystko co mogliśmy. To się nam udało, aczkolwiek pewien niedosyt pozostał.

Wie, na co ich stać

W nowej roli Jarosław Zadylak też chce solidnie pracować dla tyskiej piłki, łącząc rolę koordynatora młodzieży z prowadzeniem rezerw.

– Głównym założeniem mojej pracy w zespole rezerw jest wprowadzanie utalentowanej młodzieży do seniorskiej piłki – dodaje Jarosław Zadylak. – Chłopców, którzy wyróżniają się w zespołach U-17 czy U-19 chciałbym jak najszybciej przygotować do gry w pierwszym zespole. Znam tych zawodników. Wiem, na co ich stać oraz czego można od nich oczekiwać. Mogę to powiedzieć na przykładzie 17-letniego Jakuba Bierońskiego z Podbeskidzia.


Czytaj jeszcze: Trenerska karuzela

Gdy byłem trenerem IV-ligowego Drzewiarza Jasienica, on jako 15-latek grał przeciwko mojej drużynie w IV lidze, a dzisiaj już jest w ekstraklasie. My też tak możemy robić na naszym podwórku, wprowadzając do gry następnych utalentowanych zawodników jak: Dorian Orliński, Miłosz Pawlusiński czy Natan Dzięgielewski. To jest właśnie kierunek na przyszłość naszego klubu.




Na zdjęciu: Jarosław Zadylak teraz będzie się spełniał w GKS-ie Tychy w nowej roli.
Fot. Dorota Dusik