GKS Tychy. Koncentrują się na tym co jest

Rozmowa z trenerem GKS-u Tychy Arturem Derbinem.


Czy środowa decyzja Komisji Dyscyplinarnej PZPN-u o dyskwalifikacji Łukasza Grzeszczyka na trzy mecze mocno skomplikowała panu przygotowania do meczu z Odrą Opole?

Artur DERBIN: – Decyzja zapadła w środę, ale my już od wtorku, czyli od początku mikrocyklu, przed niedzielnym spotkaniem w Opolu, byliśmy świadomi, że nasz kapitan i lider możne nam wypaść ze składu. Oczywiście, każdy doskonale zdaje sobie sprawę z tego jak ważnym ogniwem naszej drużyny jest „Grzeszczu”, bo choćby w meczu z Widzewem to po jego zagraniu otworzyła się droga do pierwszego gola i to on postawił pieczęć na zwycięstwie 2:0, ale przypomnę, że już w tym sezonie musieliśmy grać bez niego. Dlatego nie myślimy w kategoriach „gdyby był” tylko koncentrujemy się na tym co jest.

Artur Derbin
Fot. Dorota Dusik

Co w takim razie jest?

Artur DERBIN: – Jest… mecz z Odrą. Przystępujemy do niego ze świadomością, że mamy trzecie miejsce w tabeli, a do drugiego miejsca, dającego bezpośredni awans brakuje nam trzech punktów. To, że na dwie kolejki przed końcem rundy wiosennej jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy na pewno w dużym stopniu jest zasługą Łukasza Grzeszczyka, tak samo jak pozostałych piłkarzy, których mam w kadrze na opolskie spotkanie i jestem święcie przekonany, że wykonamy cel, który sobie założyliśmy.

Kogo jeszcze, obok zdyskwalifikowanego na trzy mecze Łukasza Grzeszczyka zabraknie w kadrze GKS-u Tychy na mecz z Odrą?

Artur DERBIN: – Nemanja Nedić został w meczu z Widzewem ukarany czwartą w tym sezonie żółtą kartką więc on też musi pauzować, ale pozostali zawodnicy są do mojej dyspozycji. Mamy szeroką kadrę, która już nie jeden raz radziła sobie w takich sytuacjach. Trójka naszych środkowych obrońców jest praktycznie na tym samym poziomie i gdy jeden z nich wypada to z powodzeniem gra dwójka pozostałych, a gdy wszyscy trzej są do mojej dyspozycji to mam możliwość dobierania najlepszego ustawienia pod kątem wariantów taktycznych naszych oraz przeciwnika.

Mamy też przećwiczony w sparingach system gry na trzech środkowych obrońców i nawet bez pauzującego Czarnogórca moglibyśmy się na niego przestawić… gdyby była taka potrzeba. Ale nie ma sensu grzebać w sprawnie pracującej maszynie więc nie zaskoczę trenera opolan wystawiając Łukasza Sołowieja, który ostatni pauzował po czwartej żółtej kartce i Kamila Szymurę.

Czy to znaczy, że Krzysztof Wołkowicz musi poczekać na powrót do gry?

Artur DERBIN: – „Wołek” jest już jednym z pełnoprawnych zawodników naszej kadry. Gdyby sytuacja w tabeli była inna pewnie jego powrót do gry byłby łatwiejszy, ale póki co musi czekać na swój moment. Nie wiem czy to wejście na boisko, które byłoby ukoronowaniem jego pracy wykonanej w okresie rehabilitacji i rekonwalescencji nastąpi jeszcze w tym sezonie, który wierzę, że zakończymy 13 czerwca, czy też w następnym, ale wiem, że Krzysiek już jest gotowy do gry.

Jak ocenia pan najbliższego rywala?

Artur DERBIN: – Byłem na ostatnim meczu w Opolu i sam fakt, że Odra pokonała lidera ma swoją wymowę. W dodatku to zwycięstwo otworzyło przed opolanami szansę na awans do szóstki. Zespół Piotra Plewni ma więc swoje cele i atuty. Pokazali dobrą organizację w defensywie, w której grali z dużym poświęceniem. Gola strzelili po stałym fragmencie gry więc musimy na ten element też uważać.

Analizowaliśmy wszystkie mocne, ale i słabe strony naszego najbliższego przeciwnika na piątkowej odprawie, a później mieliśmy trening ukierunkowany na realizację naszych zadań. W sobotę czekają nas już tylko przedmeczowe zajęcia w godzinie meczu i wyjazd do Opola, bo chcemy być na ten mecz w pełni przygotowani i maksymalnie skoncentrowani. Zdaję sobie sprawę, że na tym etapie rozgrywek już nie taktyka, a charakter odgrywa najważniejszą rolę. Pokazaliśmy w Legnicy i na stadionie Widzewa, że potrafimy walczyć do końca i na to liczę także w Opolu.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus