Lider jest mocny

Piłkarze GKS-u Tychy znali atuty Puszczy, ale nie potrafili zatrzymać niepołomiczan.


Po 15. kolejkach Puszcza Niepołomice nadal jest liderem I ligi. Słowo „nadal” już jednak nikogo nie dziwi, choć większość kibiców ciągle wydaje się zaskoczona rezultatami uzyskiwanymi przez drużynę Tomasza Tułacza. Zresztą on sam też z pewnym niedowierzaniem komentuje wyniki – takie choćby jak ten uzyskany w niedzielę w Tychach, gdzie niepołomiczanie wygrali 3:2 z zespołem tyszan.

Odpowiednio zareagowali

– Chciałbym złożyć gratulacje wszystkim członkom naszej drużyny za charakter i jakość, które są naszą mocno stroną – stwierdził szkoleniowiec Puszczy na konferencji prasowej.

– Przecież w środę graliśmy 120 minut i bardzo ciężko jest zafunkcjonować, gdy taka dwugodzinna walka nie kończy się happy endem, a tak się właśnie stało, bo przegraliśmy w karnych. Jednak zespół po rozmowach zareagował super i dlatego gratulacje z tego miejsca są wskazane. Jednocześnie chciałbym podziękować kibicom z Niepołomic, bo przyjechali i dopingowali nas. Byli widoczni więc w swoim imieniu oraz imieniu drużyny chcę im powiedzieć, że to jest dla nas szalenie ważne, że są z nami. Z takim zespołem, który dostarcza mnóstwo emocji, ale także daje ogromną radość można się utożsamiać.

– Mecz ułożył się dla nas bardzo dobrze – dodaje trener niepołomiczan.

– Potrafiliśmy wykorzystać swoje atuty, ale żeby one były to trzeba prowadzić grę w odpowiedni sposób. Zawodnicy zaczynają to rozumieć i coraz więcej mamy efektów. Jednak przede wszystkim jestem bardzo zadowolony z tego jak zareagowaliśmy na tę słabość, która nas dopadła w drugiej połowie. Wynikała ona pewnie z tego środowego pucharowego grania z Wisłą Kraków. Tyszanie mieli natomiast cały tydzień bez gry. Oczywiście chcieliśmy inaczej zareagować po przerwie i uczulaliśmy się w szatni, żeby po wyjściu na drugą połowę nie stracić szybko gola, ale jak to przeważnie bywa gdy się nastawiasz żeby czegoś uniknąć to to się akurat dzieje. Potrafiliśmy jednak wrócić do swojej gry i odpowiedzieć golem, który dał nam 9. zwycięstwo w tym sezonie.

Pretensje do siebie

W zupełnie innym nastroju był po meczu szkoleniowiec tyszan.

– Nie było to dobre popołudnie dla nas, bo przegraliśmy mecz, w którym zawiedliśmy przez zachowania przy stałych fragmentach gry – stwierdził trener GKS-u Tychy Dominik Nowak.

– Straciliśmy w ten sposób wszystkie trzy bramki. Wszyscy wiedzą jak strzela gole Puszcza. My też oczywiście wiedzieliśmy, ale co z tego skoro nie potrafiliśmy zareagować i mówiąc szczerze tych bramek po takich zagraniach niepołomiczan mogliśmy stracić więcej, bo rywale z łatwością dochodzili do bramkowych okazji. Mówiliśmy, że skoro to jest atut przeciwnika to musimy się wystrzegać fauli w okolicach naszego pola karnego, a niektóre przewinienia były niezrozumiałe.

Trener tyszan dodawał.

– W tym kontekście pretensje możemy mieć tylko dla siebie. Chcieliśmy szybko przenosić piłkę z jednej strony boiska na drugą, ale druga linia nie funkcjonowała tak jakbyśmy sobie tego życzyli. Mimo to mieliśmy swoją sytuację na 3:2, ale Marcinowi Kozinie zabrakło dobrej decyzji i przez ich brak nie wyszliśmy na prowadzenie, a nawet nie dotrwaliśmy do końca meczu z wynikiem 2:2. Szkoda. Stały fragment w końcówce zadecydował. Temu co było siłą Puszczy nie zdołaliśmy się przeciwstawić i choć wszyscy o tym wiedzieli straciliśmy trzecią bramkę i znowu punkty uciekły. Musimy więc zacząć następny tydzień akcentami związanymi z bezpośrednią grą, bo z tym mamy problemy, z którymi musimy sobie poradzić przygotowując się do meczu ze Stalą Rzeszów – zakończył Dominik Nowak.


Na zdjęciu: Piłkarze Puszczy wygrali w tym sezonie już 9 ligowych meczów. W środku radość Erika Cikosa.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus.pl