GKS Tychy. Miejsce czeka na napastnika

28 zawodników GKS-u Tychy pojechało na zgrupowanie do Ustronia.


Drugi tydzień letnich przygotowań GKS-u Tychy do rundy jesiennej rozpoczął się wyjazdem na zgrupowanie. Podopieczni Artura Derbina wsiedli do autokaru i ruszyli do Ustronia, gdzie będą trenować do soboty i rozegrają dwa sparingi. W środę o 11.00 zmierzą się z II-ligową Garbarnią Kraków, a w sobotę zakończą obóz spotkaniem z czeskim Slezskym FC Opawa, który w poprzednim sezonie zajął czwarte miejsce na drugim poziomie rozgrywkowym naszych południowych sąsiadów.

Do Ustronia pojechało 28 zawodników: bramkarze: Kacper Dana, Konrad Jałocha, Adrian Odyjewski i Artur Sip oraz zawodnicy z pola – obrońcy: Maciej Mańka, Nemanja Nedić, Dominik Połap, Łukasz Sołowiej, Marcel Stefaniak, Kamil Szymura, Krzysztof Wołkowicz, Bartosz Zarębski; pomocnicy: Bartosz Biel, Natan Dzięgielewski, Łukasz Grzeszczyk, Kamil Kargulewicz, Marcin Kozina, Krzysztof Machowski, Marcel Misztal, Dorian Orliński, Oskar Paprzycki, Miłosz Pawlusiński, Jakub Piątek, Kacper Piątek, Sebastian Steblecki i Wiktor Żytek oraz napastnicy: Tomasz Malec i Michał Staniucha.

Pożegnanie z Wacławkiem

Wśród tyszan nie ma już testowanego w minionym tygodniu Bruna Wacławka. Wprawdzie 19-letni wychowanek BKS Lublin w sobotnim sparingu z MFK Karvina zanotował asystę, ale to nie wystarczyło, żeby przekonać do siebie sztab szkoleniowy tyskiego zespołu. Dokonując analizy meczu z drużyną z czeskiej ekstraklasy trener Derbin więcej uwagi poświęcił grze piłkarzy, którzy już dołączyli do zespołu.

Przymiarka Malca

– Tomek Malec na pewno sporo pracował, wykonując pracę w defensywie, nad którą w poprzednim tygodniu szczególnie pracowaliśmy – stwierdził szkoleniowiec tyszan.

– Jako ogniwo drużyny w realizacji tych założeń spisywał się obiecująco. W tym tygodniu czekają już nas nieco większe wysiłki, ale też już pójdziemy w kierunku ofensywy. Wtedy więc powinien poczuć te nasze zachowania w ataku, bo nie przypominam sobie, żebyśmy przez te 45 minut jego gry w meczu z MFK Karvina stworzyli mu sytuację podbramkową i coś wypracowali.

Za tydzień będę już więc mógł powiedzieć coś więcej, ale za pierwszy tydzień pracy i pierwszy trening na pewno zasłużył na plus. 45 minut dostał także Marcin Kozina, który zaczął na lewej stronie pomocy, bo chcieliśmy żeby się wdrożył, pokazał i poczuł naszą grę, bo sporo jest treści taktycznych, które nowi zawodnicy muszą sobie przyswajają, a „starzy” sobie odświeżają. Patrzymy więc jak sobie z tym radzą, a na razie mogę powiedzieć, że to też wyglądało obiecująco.

Nowa rola Staniuchy

W sparingu z MFK Karvina ciekawie zaprezentował się też powracający do gry po długim leczeniu kontuzji Michał Staniucha. 19-letni zawodnik, który w I-ligowym zespole GKS-u Tychy debiutował trzy lata temu, zagrał na „szpicy”, a ponieważ zmężniał i wyrósł można go nazwać „nowym napastnikiem”.

– Sparingi dają taką możliwość, żeby sprawdzać alternatywy – dodał trener GKS-u Tychy. – Na ten moment nie mamy drugiego nominalnego napastnika, a po rozmowie z Michałem stwierdziłem, że skoro już kiedyś był przymierzany do roli „dziewiątki” to sprawdzimy jak w niej będzie wyglądał.

Jest też nadal inna opcja, czyli gra Michała na skrzydle, ale żeby ją wprowadzić w życie musimy mieć najpierw zawodnika, o którym już coraz głośniej się w Tychach mówi, czyli typowego napastnika, dla którego zarezerwowaliśmy miejsce w Ustroniu i liczę, że niebawem do nas dołączy.


Fot. Dorota Dusik