GKS Tychy. Na lidera bez Lewickiego

Napastnik GKS-u Tychy musi pauzować po czwartej żółtej kartce.


Starsze pokolenie kibiców pamięta przebój Kasi Sobczyk pod tytułem „O mnie się nie martw”. Młodsi sympatycy pewnie lepiej kojarzą jak Margaret w serialu emitowanym przez 7 lat na antenie TVP2 śpiewała: „Jesteś to jesteś, a jak cię nie ma to też niewielki kram”. Artur Derbin nie może jednak pójść ich śladem. A wszystko przez Szymona Lewickiego, który w 83 minucie spotkania w Legnicy został ukarany czwartą w tym sezonie czwartą żółtą kartką.

Gdy był na boisku to fani GKS-u Tychy narzekali, że nie strzela goli i trudno się im dziwić skoro w rundzie wiosennej „Lewy” w 14. występach, z których 11 rozpoczął w wyjściowym składzie, a 3 rozegrał w pełnym wymiarze czasowym, strzelił tylko 2 gole.

Z drugiej jednak strony szkoleniowiec tyszan podkreśla, że 33-letni napastnik nie tylko pracuje w ataku, ale wykonuje też niezwykle ważną rolę w grze defensywnej zespołu i ma duże zasługi w ostatniej zwycięskiej serii. Jest zarówno pierwszym obrońcą, przerywającym w zarodku akcje rozpoczynane przez rywali, ale także wraca w swoje pole karne i wykorzystuje swoje umiejętności gry głową przy stałych fragmentach gry wykonywanych przez przeciwników.

Ograniczone pole manewru

– Ta czwarta karta Szymona wzięła się z jego zaangażowania w grę – mówi Artur Derbin. – Nie możemy więc mieć do niego pretensji, ale nie ukrywam, że po zwycięskim meczu z Miedzią od razu w drodze z Legnicy do Tychów zaczęliśmy myśleć nad tym dylematem. Pole manewru mamy ograniczone, bo Damian Nowak też jest wyłączony z gry. Pozostają jednak inne rozwiązania i nad nimi pracujemy w tym tygodniu, przygotowując się do sobotniego meczu z liderem.

Obserwacja rywala

Kibice GKS-u Tychy szykują się na szlagier, bo wicelider podejmie najlepszy w tej chwili zespół I ligi, a w dodatku nie zapominają, że tuż za plecami czają się konkurenci do miejsca dającego bezpośredni awans. Nic więc dziwnego, że w planach pracy w tym tygodniu Artur Derbin wpisał sobie nie tylko mikrocykl treningowy zespołu, ale także wyjazd na obserwację wczorajszego, zaległego z 25 kolejki, meczu Bruk-Bet Termalica

– Chrobry Głogów. Wszystko po to, żeby dzisiaj na analizie gry najbliższego przeciwnika mieć dla swoich zawodników najświeższe i najpełniejsze informacje.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus