GKS Tychy. Nie kończy się na jednym nazwisku

Trener tyszan Artur Derbin już kilka razy udowodnił, że ma do dyspozycji szeroką kadrę zawodników gotowych do gry.


Piłkarze GKS-u Tychy nie mieli czasu nacieszyć się środowym zwycięstwem z Koroną. Po powrocie z Kielc już w czwartek zaczęli przygotowania do niedzielnego starcia z Resovią. Nikomu w zespole Artura Derbina nie trzeba tłumaczyć, że w ostatnim już w tym roku meczu na swoim boisku zwycięstwo jest potrzebne jak tlen. Pozostaje jednak pytanie, na jaką jedenastkę tym razem zdecyduje się szkoleniowiec tyszan, który trzy dni temu zdecydował się na rewolucję kadrową.

– Pięć zmian w wyjściowym składzie na mecz z Koroną spowodowane było fizjologią – mówi trener GKS-u Tychy.

– Podróż powrotna z niedzielnego meczu w Łodzi, jazda na spotkanie w Kielcach, mało czasu na regenerację. To wszystko trzeba było wziąć pod uwagę i dlatego zdecydowaliśmy się na taki właśnie skład i ustawienie Damiana Nowaka z Tomasem Malcem w ataku. Nie był to eksperyment, bo grali ze sobą w końcówce meczu z Puszczą Niepołomice oraz z ŁKS-em, ale pierwszy raz razem zaczęli spotkanie i wszyscy możemy być zadowoleni. Damian solidnie pracował na treningach i dawał sygnały, że jest gotowy do gry, więc wiedzieliśmy, że ten moment jego „odpalenia” nadchodzi. Strzelił gola w sparingowym meczu z Zagłębiem Sosnowiec, a w meczu z ŁKS-em niewiele zabrakło, żeby zdobył wyrównującą bramkę. Trafił w Kielcach i pokazał się także z dobrej strony w realizacji pozostałych zadań. Wykorzystaliśmy także pozostałe zasoby tkwiące w naszej kadrze i tak samo podchodzimy do zbliżającego się meczu z Resovią, przed którym najważniejsze zadanie to regeneracja.

Różne warianty

W przygotowaniach do niedzielnego spotkania w Tychach ważną rolę odgrywa także optymizm, który pozwala śmiało patrzeć na układ w czołówce tabeli.

– Zwycięstwo w Kielcach było nam bardzo potrzebne – dodaje szkoleniowiec tyszan.

– Cieszymy się także z „zera z tyłu”, choć po błędzie Wiktora Żytka w 20 minucie Korona miała znakomitą okazję do zdobycia bramki. Później jednak byliśmy już skoncentrowani w grze obronnej i konkretni w ofensywie. Chciałbym, żebyśmy także w ten sposób zagrali z Resovią, której analizę zaplanowałem sobie na sobotnie zajęcia. Widziałem mecz zespołu Dawida Kroczka, gdy grał w Łodzi z ŁKS-em. Dwa tygodnie, rzeszowianie byli jednak na kwarantannie więc coś mgło się u nich zmienić. Myślę jednak, że nadal będą skupieni na obronie niskiej i szukaniu okazji do kontrataków więc musimy się nastawić na atak pozycyjny. Będziemy jednak przygotowani także na inne warianty.

Kto za Kozinę?

Przede wszystkim trener Artur Derbin musi znaleźć nowy wariant składu, bo po czwartej żółtej kartce z gry wypada młodzieżowiec Marcin Kozina, który ostatnio wyrósł na zawodnika podstawowego składu. Jego miejsce może zająć naturalny zmiennik Kacper Janiak, ale w kadrze GKS-u Tychy są także inni młodzieżowcy, od bramkarza Kacpra Dany zaczynając, na 17-letnim Miłoszu Pawlusińskim kończąc, więc pole manewru szkoleniowca tyszan nie kończy się na jednym nazwisku.


Fot. Łukasz Sobala / PressFocus