GKS Tychy. „Nieśmiał” nie wróci

Stanie się tak, mimo że klub z Małopolski nie widzi już dla niego miejsca i wystawił go na listę transferową. Sytuacja „Nieśmiała” jest skomplikowana. Rundę jesienną zaczął w IV-ligowych tyskich rezerwach, a potem zaliczył 9 występów na zapleczu ekstraklasy w Garbarni. Barw trzech klubów w jednym sezonie bronić nie można… Ziścił się scenariusz dla zawodnika najgorszy: wiosnę spędzi w rezerwach Garbarni, która nie zastrzegła w umowie możliwość skrócenia okresu wypożyczenia zawodnika. A że w Tychach nie kwapili się, by przygarnąć lewoskrzydłowego do siebie. Dlatego w tym półroczu będzie skazany na grę w II grupie krakowskiej ligi okręgowej.

– W Tychach dowiedziałem się, że raczej nie ma szans na mój powrót. O pierwszej drużynie nie było w ogóle mowy. Miałem możliwość dołączenia do czwartoligowych rezerw, ale tam nie mógłbym liczyć na to, co gwarantuje mi umowa z Garbarnią – mówi Nieśmiałowski, nawiązując tym samym do kwestii finansowych.

Co ciekawe, rok temu wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie I-ligowego GKS-u, ale wiosną 2018 zagrał tylko raz, bo na więcej nie pozwoliła mu kontuzja. Latem trener Ryszard Tarasiewicz już w kadrze go nie widział. 21-latek przeniósł się do Garbarni. Jego akcje poleciały w dół, gdy nastąpiła zmiana szkoleniowca (Bogusław Pietrzak za Mirosława Hajdę). – Mam żal, że tak się to potoczyło, ale cóż mogę zrobić? Takie jest życie. Nie pozostaje mi nic innego niż pogodzenie się z rzeczywistością i solidne przepracowanie tych miesięcy, by w czerwcu wrócić do Tychów – podkreśla rodowity tyszanin.