GKS Tychy. Nowe rozdanie

Dwójka nowych zawodników GKS-u Tychy będzie miała okazję zaprezentować swoje umiejętności.


Nowy trener GKS-u Tychy Dominik Nowak już na starcie letnich przygotowań do sezonu wysoko zawiesił poprzeczkę swojej drużynie. Świadczą o tym… ekstraklasowi rywale, z którymi trójkolorowi mierzą się sprawdzając formę wypracowywaną na dwóch treningach dziennie i przeplatanych jeszcze zajęciami na siłowni. Zaczęło się od wyjazdowego starcia ze Śląskiem Wrocław, z którym tyszanie po I połowie prowadzili 1:0. Wprawdzie ostatecznie przegrali 1:3, ale zapewniali, że w tym meczu były dobre momenty w ich grze. Twierdzili jednocześnie, że muszą nadal pracować, żeby przerodzić te momenty na dłuższe fragmenty, a docelowo na całe mecze i wygrywać spotkania.

Czy wykonana już dwutygodniowa praca wystarczy na taką grę? Przekonamy się w Łodzi, gdzie tyszanie w sobotnie południe zmierzą się z Widzewem. Jeżeli dodamy, że beniaminek ekstraklasy w swoim pierwszym sparingu, przed tygodniem, pokonał mistrza Polski 2:1, to stanie się jasne, że o taryfie ulgowej dla GKS-u Tychy nie może być mowy. Jednak sztab szkoleniowy pod wodzą Dominika Nowaka celowo podkręca śrubę, żeby zobaczyć na kogo może najbardziej liczyć w nowym sezonie.

Gdzie zagra Mikita?

W spotkaniu we Wrocławiu tyszanie, jeszcze w praktycznie starym składzie, zaprezentowali nowe ustawienie. W Łodzi zagrają natomiast z pozyskanymi w środę piłkarzami, którzy będą mieli okazję zaprezentować swoje umiejętności w warunkach bojowych. Mogący występować na środku ataku, w roli tak zwanej „9” Patryk Mikita, który w minionym sezonie dla Stomilu Olsztyn strzelił 11 goli, zapewnia, że najlepiej czuje się na skrzydle, więc kibice zadają sobie pytanie, jak nowy napastnik zostanie ustawiony przez Dominika Nowaka. W dodatku 28-letni wychowanek Polonii Warszawa ma jeszcze dodatkowy bodziec do dobrej gry, bo właśnie w barwach Widzewa, wiosną 2014 roku, rozegrał swoje ostatnie jak na razie spotkanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Łodzianie zremisowali wówczas 1:1 z Jagiellonią Białystok.

Sentymentalna podróż

Podróż sentymentalna czeka też drugiego zakontraktowanego w środę przez tyszan piłkarza. Antonio Dominguez poprzednio związany był przecież z ŁKS-em. 29-letni Hiszpan od 15 lutego 2020 roku 1 razy wystąpił w ekstraklasie, a następnie 52 razy w I lidze, w której zdobył 12 bramek. W derbach Łodzi zagrał trzykrotnie, zaczynając od zwycięstwa 2:0 na stadionie półfinalisty Pucharu Europy Mistrzostw Krajowych z sezonu 1982/83. W minionym roku zanotował remisy 2:2 zarówno na stadionie ŁKS, jak i Widzewa, a meczu numer cztery nie było, bo tuż przed nim złożył wniosek o rozwiązanie umowy z „Rycerzami wiosny”. Cała ta wyliczanka jest jednak znacznie mniej istotna od odpowiedzi na konkretne pytanie: na jakiej pozycji zagra wychowanek CD Punta Umbria? Może być skrzydłowym, ale największe walory prezentował do tej pory grając w środku drugiej linii na pozycjach „6” albo „8”.

Bardzo ważny występ

Nie zapominajmy, że w GKS-ie na testach przebywa jeszcze Alec Mudimu. 27-letni reprezentant Zimbabwe, w której rozegrał 26 spotkań, jest obieżyświatem, bo grał już w Anglii, Mołdawii, Walii, Turcji i Gruzji, a ostatnio był zawodnikiem Altrincham FC i biegał po boiskach angielskiej National League, czyli na piątym poziomie rozgrywkowym. Już w spotkaniu ze Śląskiem zagrał w tyskim zespole w II połowie na pozycji stopera i w sobotę okaże się, czy pożegna się z zespołem, czy też zostanie w nim z kontraktem. Dla niego jest to więc bardzo ważny występ, ale każdy inny zawodnik też ma o co grać, bo trener Nowak podkreśla, że zaczyna nowe rozdanie.


Na zdjęciu: Antonio Dominguez jest jedną z nowych twarzy w zespole trenera Dominika Nowaka.
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus