Pewne zwycięstwo GKS-u Tychy, czyli z lewej Mańki

Ale po kolei. Pierwsze minuty w wykonaniu tyszan, mających za sobą dwie wyjazdowe porażki, były nerwowe. Można nawet powiedzieć, że opolanie z łatwością dochodzili do pozycji strzeleckich, takich jak chociażby ta z 21 minuty, kiedy to Szymon Skrzypczak znalazł się oko w oko z Konradem Jałochą. Napastnik Odry tak długo składał się jednak do strzału, że Maciej Mańka wślizgiem zażegnał niebezpieczeństwo. Chwilę później prawy obrońca ruszył do ataku i po zagraniu Dominika Połap atakowany nieprzepisowo nie utrzymał równowagi. Sędzia nie zdecydował się na przyznanie tyszanom rzutu karnego, ale ta akcja wyraźnie rozruszała gospodarzy, którzy od 36 minuty co kilkadziesiąt sekund wypracowywali sytuacje bramkowe. Dario Kristo, Bartosz Szeliga i Marcin Biernat nie zdołali ich jednak sfinalizować. Za to po drugiej stronie boiska, w wydawało się niegroźnej sytuacji, Mateusz Czyżycki, wykorzystał moment bierności defensywnych pomocników i huknął z 25 metra, zaskakując bramkarza.

Kto wie jak potoczyłyby się losy tego spotkania, gdyby opolanie zeszli z prowadzeniem na przerwę… Nie zeszli, bo w 44 minucie Maciej Mańka zachował się w narożniku pola karnego opolan jak rasowy napastnik. Zamarkował strzał prawą nogą, przełożył piłkę na lewą i uderzeniem w długi róg doprowadził do wyrównania.

Po tym ciosie opolanie nie podnieśli się na dojście do siebie mieli całą przerwę. Po powrocie na murawę tyszanie od razu rzucili się do ataku, którego efektem był strzał dający prowadzenie w 47 minucie gry. Tym razem Dario Kristo przymierzył z 20 metra po ziemi i od tego momentu gospodarze byli już panami sytuacji. Łukasz Grzeszczyk rządził i dzielił w ofensywie, strzelał, podawał, aż w końcu, gdy jego uderzenie został zablokowane ręką przez Kamila Słabego, skutecznie wykonał rzut karny w 72 minucie. Mógł jeszcze w 80 minucie dograć do Kacpra Piątka, który był sam przed pustą bramką, ale kapitan tyszan zdecydował się na strzał w sytuacji sam na sam i chybił. Jeszcze w 84 minucie po zagraniu Mańki Sebastian Steblecki nie wykorzystał znakomitej okazji, ale napór GKS-u przyniósł bramkowy efekt w 87 minucie, bo po wrzutce Grzeszczyka, wprowadzony do gry 3 minuty wcześniej Łukasz Moneta uderzeniem z 3 metra postawił pieczęć na zwycięstwie.

Jego rozmiary próbowali jeszcze poprawić Grzeszczyk, ale strzał lidera tyszan w 89 minucie obronił czujnie ustawiony w krótkim rogu Artur Krysiak, a chwilę później w podbramkowym zamieszaniu po rzucie rożnym Kacper Piątek nie trafił z 3 metrów. Nikt z tyskich kibiców nie miał jednak zamiaru narzekać, bo i za wynik, i za grę drużyna Ryszarda Tarasiewicza, zasługiwała na pochwałę.

GKS Tychy – Odra Opole 4:1 (1:1)

0:1 Czyżycki (41.)
1:1 Mańka (44.)
2:1 Krišto (47.)
3:1 Grzeszczyk (72. rzut karny)
4:1 Moneta (87.)

Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków).

GKS Tychy: Jałocha – Mańka, Biernat, Kowalczyk, Szeliga – Kristo, Daniel – Połap (46. K. Piątek), Grzeszczyk, Steblecki (84. Moneta) – Piątkowski (80. Kasprzyk)

Odra Opole: Krysiak – Janasik, Żemło, Wypych, Słaby – Adamec, Czyżycki – Janus (56. Błanik), Bonecki (74. Mikinić), Wdowik (70. Wróblewski) – Skrzypczak

Widzów: 3712.

 

Pozostałe wyniki sobotnich meczów

Miedź Legnica – Chrobry Głogów 2:1 (1:1)

0:1 Pawlik, 13 min, 1:1 Marquitos, 45 min, 2:1 Mišlov, 86 min

 

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Zagłębie Sosnowiec 2:0 (0:0)

1:0 – Miković, 56 min, 2:0 – Wlazło, 69 min

 

Puszcza Niepołomice – Sandecja Nowy Sącz 1:2 (0:1)

0:1 – Koszym, 16 min, 1:1 – Embalo, 61 min, 1:2 – Piter-Bućko, 74 min

 

GKS Bełchatów – Radomiak Radom 3:0 (2:0)

1:0 -Zdybowicz, 9 min, 2:0 – Biel, 34 min, 3:0 – Kocyła, 89 min

 

Miedź Legnica – Chrobry Głogów 2:1 (1:1)

0:1 – Pawlik, 13 min, 1:1 – Marquitos, 45 min, 2:1 – Mislov, 86 min

 

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem