GKS Tychy. Optymizm uzasadniony

Do meczu z Zagłębiem Sosnowiec tyszanie przystąpią mając na piersiach logo nowego sponsora głównego.


Trzy dni przed meczem z Zagłębiem Sosnowiec sporo w tyskim klubie mówiło się o nowym sponsorze głównym, którym zostały zakłady bukmacherskie Superbet. Prezes GKS-u Leszek Bartnicki podpisał umowę, a zawodnicy zaprezentowali koszulki, na których pojawił się logotyp firmy, mającej towarzyszyć podopiecznym Artura Derbina już od najbliższego spotkania.

Umowa została podpisana na półtora roku i zakłada znaczące zwiększenie kwoty kontraktu w wypadku awansu klubu do najwyższej klasy rozgrywkowej. O to jednak muszą już zadbać piłkarze, którzy wcale nie lekceważą niedzielnego rywala, plasującego się w tabeli na przedostatnim miejscu. Trzeba jednak dodać, że podstawy do optymizmu są uzasadnione.

Jesteśmy razem

– Tegoroczne wyniki, czyli sześć punktów wywalczonych w dwóch wyjazdowych meczach, na pewno sprawiły mi ogromną radość – mówi Leszek Bartnicki. – Ale największą radość sprawiło mi to, że obserwując grę naszego zespołu widzę kolektyw. To, że po każdym z pięciu goli strzelonym przez nasz zespół w tym roku, wszyscy zawodnicy, łącznie z rezerwowymi, biegli do strzelca i razem się cieszyli.

To jest też coś, co widzę na co dzień, kiedy zaglądam do szatni, czy kiedy jestem na treningach. Na pytanie zadanie jeszcze przed startem rundy, co będzie naszym największym atutem, odpowiedziałem: kolektyw. Tej wersji się trzymamy. Jesteśmy razem i to, że widziałem ten kolektyw, że widziałem jak wszyscy są zaangażowani od tego pierwszego na boisku po tego dwudziestego siedzącego na ławce rezerwowych plus cały sztab, to jest na pewno coś, co mnie bardzo cieszy. Bo piłka nożna to jest sport zespołowy i chcąc odnosić sukcesy trzeba po prostu mieć zespół.

Weszli na trawę

Tyszanie po 18 kolejkach zajmują czwarte miejsce w tabeli i śmiało spoglądają w górę, zdając sobie doskonale sprawę, że do wicelidera tracą tylko 2 punkty. W odróżnieniu od najbliższego rywala, długo nie mogli jednak trenować na naturalnej nawierzchni, dopiero w tym tygodniu inaugurując zajęcia na trawie. Pod tym względem sosnowiczanie okazali się znacznie lepsi.

– Oczywiście, każdy chciałby trenować na tej nawierzchni, na której rozgrywa swoje mecze, ale myślę, że my absolutnie nie możemy narzekać – dodaje prezes tyskiego klubu. – Posiadamy bardzo dobrą sztuczną nawierzchnię, w dodatku podgrzewaną i wszyscy, którzy do nas zimą przyjeżdżali i grali z nami sparingi, nam zazdrościli. Ponadto nie tylko ja tak uważam, że czasem lepiej trenować na dobrej sztucznej płycie niż za wszelką cenę szukać czegoś, co tylko z nazwy jest murawą.

Zainkasować komplet punktów

– Zdajemy sobie też sprawę z tego, że mamy dopiero pierwsze dni marca i że tu, gdyby jeszcze dobrze poszukać na stadionie, to można znaleźć śnieg. W środę rzeczywiście był pierwszy trening na naturalnej trawie i na niej już będziemy trenować, no chyba że znowu przyjdzie jakiś atak zimy. Natomiast nie jest tak, że tylko my trenowaliśmy na sztucznej trawie, bo rozmawiam z kolegami prezesami, także z klubów ekstraklasy i z podobnymi problemami się zmagają. Poza tym, jak widać, w żadnym stopniu nie przeszkodziło nam to, żeby zainkasować komplet punktów – kończy Leszek Bartnicki.


Na zdjęciu: Tak prezentować się będą teraz stroje GKS-u Tychy, już z logiem nowego sponsora głównego.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus