GKS Tychy. Osłabieni i wzmocnieni jednocześnie

Do Rzeszowa GKS Tychy pojechał z nowym młodzieżowcem Kacprem Janiakiem.


Druga kolejka na I-ligowych boiskach rozpocznie się od meczu w Rzeszowie. Dzisiaj o godzinie 18.00 Resovia podejmie GKS Tychy, czyli czeka nas spotkanie dwóch drużyn, które na inaugurację sezonu zdobyły po punkcie. Drużyna Radosława Mroczkowskiego zaimponowała finiszem w Katowicach, bo w spotkaniu z beniaminkiem doprowadziła do remisu choć w 74 minucie przegrywała 0:2. Natomiast tyszanie – także w 74 minucie – odrobili jednobramkową stratę i zrównali się z ŁKS-em.

– Obydwa mecze poddaliśmy w tym tygodniu wnikliwej analizie – mówi trener tyszan Artur Derbin. – Najpierw wzięliśmy pod lupę nasze spotkanie i w poniedziałek pokazaliśmy dobre i złe momenty. Pół żartem, pół serio, nawiązując do tej hiszpańskiej armady w ŁKS-ie, który zaprezentował bardzo dobrą grę, kreatywność, opanowanie piłki i mógł zaimponować dużą liczbą oddanych strzałów, mogę powiedzieć, że zmierzyliśmy się z łódzką Barceloną.

Zachowując wszelkie proporcje, zaprezentowaliśmy się w tym starciu jednak na jej tle jak… Atletico Madryt i chyba nie muszę przypominać, że to zespół ze stolicy Hiszpanii sięgnął w poprzednim sezonie po mistrzostwo. A mówiąc serio, byliśmy na taką grę łodzian przygotowani i w analizie było to dokładnie widać, że charakterem i poświęceniem zrównoważyliśmy piłkarskie atuty gości.

Mieliśmy nawet więcej okazji, w których niewiele nam zabrakło, żeby strzelić pierwszego gola. Bartek Biel i Maciek Mańka oraz Łukasz Grzeszczyk przed przerwą byli blisko, a po stracie bramki, w drugiej połowie byliśmy już równorzędnym rywalem. Udowodniliśmy to trafieniem Krzyśka Wołkowicza, ale mieliśmy też swoją szansę na zwycięskiego gola. To samo można jednak powiedzieć o Resovii. Byłem z Tomkiem Horwatem na jej sobotnim meczu w Katowicach i wróciliśmy z bogatym materiałem.

Starcie kuzynów

Analizę gry rzeszowian Artur Derbin zafundował swoim podopiecznym w środę zwracając uwagę zarówno na ciekawy początek meczu w wykonaniu Resovii, jak i na skuteczny finisz.

– W pierwszym kwadransie byli bardzo groźni i dopiero po stracie gola pozwolili dojść katowiczanom do głosu – dodaje szkoleniowiec GKS-u Tychy. – Potrafili się jednak podnieść przy stanie 0:2 i choć wyrównującego gola strzelili w 6 minucie doliczonego czasu gry to w sumie mogli nawet pokusić się o więcej niż jeden punkt. Widać, że Radosław Mroczkowski wzmocnił swój zespół, który poprawił organizację gry w defensywie.

Dużo dały też dobre zmiany, a uderzenie Bartosza Jarocha zza linii pola karnego potwierdziło, że kuzyn naszego napastnika dysponuje potężnym uderzeniem i na ten element także będziemy musieli zwrócić uwagę. Muszę powiedzieć, że jako kibic siedzący na trybunach w Katowicach byłem świadkiem atrakcyjnego widowiska i to zapowiada, że także w Rzeszowie powinno być ciekawie.

Wypożyczony z Niecieczy

Do stolicy województwa podkarpackiego tyszanie pojechali osłabieni i wzmocnieni jednocześnie. Do autokaru z powodu kontuzji, odniesionych podczas meczu z ŁKS-em, nie wsiedli Łukasz Sołowiej i Bartosz Biel, ale za to w kadrze meczowej znalazł się wypożyczony wczoraj Kacper Janiak, wypożyczony z Bruk-Betu Termaliki Nieciecza.

– Pojawił się na wtorkowym treningu i szybko zapadła decyzja, że takiego zawodnika potrzebujemy – wyjaśnia Artur Derbin. – Formalności zostały więc załatwione błyskawicznie i 20-letni skrzydłowy wsiadł do autokaru. Mamy więc teraz w kadrze pięciu młodzieżowców, z których trzech: Michał Staniucha, Marcin Kozina i właśnie Kacper Janiak rywalizuje o miejsce na boku pomocy. Ważne jest to, żeby ta rywalizacja przyniosła jak najlepszą formę każdego z nich, bo potrzebujemy silnego młodzieżowca.

Wzmocni konkurencję

Dodajmy, że pozyskany przez tyszan piłkarz to wychowanek Kaliszanina, z którego jako 12-latek przeszedł do Akademii Lecha Poznań. W niej zgłębiał piłkarskie abecadło, zdobywając po drodze mistrzostwo Polski juniorów młodszych i juniorów, grając w reprezentacjach U15 i U16 oraz w Lidze Młodzieżowej UEFA, a także stawiając pierwsze kroki wśród seniorów w III-ligowych rezerwach „Kolejorza”, z którymi wywalczył awans.

Rok temu zadebiutował w I lidze jako zawodnik Olimpii Grudziądz, z którą spadł, ale przed rundą wiosenną minionego sezonu przeniósł się do Bruk-Betu Termaliki Nieciecza. W awansie do ekstraklasy miał jednak minimalny udział, bo zagrał wiosną epizody w dwóch spotkaniach. Czy w GKS-ie Tychy wywalczy sobie miejsce w wyjściowej jedenastce tego nie można na razie przewidzieć, ale na pewno wzmocni konkurencję.


Na zdjęciu: Kacper Janiak ma zwiększyć rywalizację w pomocy w zespole Artura Derbina.

Fot. gkstychy.info