GKS Tychy. Ostatni sparing z nowym zawodnikiem

 

Rozpoczęte 15 stycznia przygotowania do rundy wiosennej dobiegają końca. Piłkarze GKS-u Tychy mają już za sobą cały solidnie przepracowany okres zimowy z siedmioma sparingami i zgrupowaniem w Grodzisku Wielkopolskim, gdzie trenowali od 12 do 21 lutego.

Przed podopiecznymi Ryszarda Tarasiewicza już tylko ostatni zimowy mecz kontrolny.

Co prawda Grodzisk Wielkopolski pożegnał tyskich zawodników ulewą, ale nic nie było w stanie zepsuć humoru piłkarzom wracającym do domu. Nawet zalana murawa głównej płyty stadionu Dyskobolii nie stanowiła problemu, bo do zajęć nadawała się trawiasta nawierzchnia bocznego boiska, na której sztab szkoleniowy przeprowadził ostatnie zajęcia na zgrupowaniu. Po obiedzie odbyło się więc już tylko szybkie pakowanie i klubowy autokar ruszył w kierunku Tychów.

Pierwszy raz u siebie

Nie znaczy to jednak, że tyszanie, po powrocie do domów mogli zacząć myśleć o odpoczynku w rodzinnych pieleszach. Zanim spędzą weekend na łonie rodziny zagrają bowiem jeszcze ostatni zimowy mecz kontrolny, albo jak kto woli pierwszy w tym roku mecz na swoim boisku.

Jak zwał, tak zwał. Chodzi o to, że w sobotnie południe ósmy po rundzie jesiennej zespół I ligi, w próbie generalnej, tydzień przed inaugurującą rundę wiosenną meczem z Sandecją Nowy Sącz, zagra z Górnikiem Łęczna.

Spotkanie z Kieresiem

Wicelider II ligi, tydzień przed wyjazdowym meczem z Elaną Toruń, także chce sprawdzić wyjściowy garnitur, w którym pojawiło się kilka ciekawych nazwisk. Do drużyny, znanego w Tychach trenera Kamila Kieresia, który w 2016 roku wprowadził tyszan na zaplecze ekstraklasy, doszli bowiem 25-letni pomocnicy Bartłomiej Kalinowski, będący w rundzie jesiennej podstawowym zawodnikiem ŁKS-u Łódź i Adrian Cierpka, mający w rundzie jesiennej problemy z wywalczeniem miejsca w jedenastce liderującej w I lidze Warty Poznań oraz „odkurzony” Bartosz Śpiączka.

Co prawda 28-letni napastnik, po poprzednim sezonie spędzonym w GKS-ie Katowice, rundę jesienną obecnych rozgrywek oddał walkowerem, ale dorobek 126 występów i 26 goli na boiskach ekstraklasy – w tym także w Górniku Łęczna w sezonach 2915/2016 i 2016/2017 – świadczy o dużym potencjale.

Kamavuaka w składzie

Natomiast w GKS-ie Tychy, choć długo zanosiło się na to, że zmian personalnych nie będzie, wreszcie coś drgnęło. Z oferty tyszan postanowił skorzystać Wilson Kamavuaka.

Urodzony w Niemczech reprezentant Demokratycznej Republiki Konga, ma w swojej biografii występy w Bundeslidze, w barwach 1. FC Nuernberg i Darmstdat 98, którego zawodnikiem był ostatnio.

Zbliżający się do 30 urodzin defensywny pomocnik i obrońca z niemieckim paszportem grał w najwyższych klasach rozgrywkowych także w: belgijskim KV Mechelen, austriackim Sturmie Graz i greckim Panetolikos. Jego obecność w kadrze daje trenerowi Tarasiewiczowi większe pole manewru w ustawieniu linii obrony, bo po grudniowej operacji Bartosz Szeliga, choć szybko wraca do pełni zdrowia, jeszcze nie jest gotowy do gry.

Przynajmniej na początek rundy wiosennej trzeba więc znaleźć „wariant zastępczy” na lewej obronie. Nominalnym lewym obrońcą jest Ken Kallaste, ale czy szkoleniowiec tyszan zaufa reprezentantowi Estonii? W trakcie zimowych sparingów sprawdzał również na tej pozycji Koena Daniela, który jednak na finiszu zgrupowania w Grodzisku Wielkopolskim nabawił się lekkiego urazu i jego występ przeciwko Górnikowi Łęczna stanął pod znakiem zapytania.

 

Na zdjęciu: Doświadczony Wilson Kamavuaka ma wiosną pomóc tyszanom.