Pierwszy skalp braci Weekend

Na taki dzień Kacper i Jakub Piątkowie czekali długo. Bracia urodzeni w Knurowie w poprzedniej kolejce solidarnie dołożyli swoją cegiełkę do wysokiej wygranej (5:0) GKS-u z Garbarnią Kraków, zdobywając swoje premierowe bramki na poziomie zaplecza ekstraklasy. – To był pierwszy taki mecz. Nie przypominam sobie, byśmy czy to w juniorach, czy potem czwartoligowych rezerwach, obaj strzelili gola – przyznaje niespełna 18-letni Kacper Piątek.

Słuchają starszych

Najpierw do siatki trafił Jakub – w pięknym stylu, wolejem. Piłka nim znalazła się w bramce, odbiła się jeszcze od poprzeczki. – Przede wszystkim cieszę się, że udało mi się szybko zrehabilitować. Wcześniej głupio się zachowałem we własnym polu karnym, prokurując „jedenastkę”.  Na szczęście, w polu karnym przeciwnika było lepiej. Na treningach czasem wpadają takie ładne gole, ale to nie to samo, co w meczu ligowym – przyznaje 20-letni Jakub, którego w drugiej połowie spotkania z Garbarnią zmienił… brat. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że nie grają na tej samej pozycji, bo Kacper jest skrzydłowym, a Jakub – środkowym pomocnikiem.

Kacper Piątek skopiował wyczyn brata. Też trafił do siatki od poprzeczki, tyle że z nieco łatwiejszej pozycji i bliższej odległości.

– Naprawdę ucieszyły mnie ich gole. Jak to się w szatni śmiejemy, to są nasi „bracia Weekend”. Kubuś i Kacper to fajne chłopaki. Są chętni do nauki, słuchają starszych, ciężko pracują. Daj im tylko Panie Boże zdrowie, aby dalej tak było, bo na razie znajdują się na dobrej drodze, by coś osiągnąć – uśmiecha się Daniel Tanżyna, środkowy obrońca GKS-u.

Jeden gotuje, drugi sprząta

20-letni Jakub ma dziś pewne miejsce w wyjściowym składzie tyskiej drużyny, mimo że zadebiutował w pierwszej lidze bardzo późno, bo dopiero w ostatniej kolejce poprzedniego sezonu. Niespełna 18-letni Kacper miał już wtedy na koncie sześć występów. – To prawda, ale po tym pierwszym meczu to ja miałem rozegranych więcej minut – zaznaczał z uśmiechem starszy z Piątków, którzy do dziś mieszkają razem. – Ja wolę dłużej sobie pospać, dlatego Kuba robi śniadania i gotuje, a ja sprzątam. I… skoro dobrze idzie, to nie ma co tego zmieniać – opowiada Kacper.

Kacper Piątek Credit: Press Focus

Stworzony do orania

Obu komplementuje trener Ryszard Tarasiewicz. – Dla obu przeskok z rezerw o trzy klasy rozgrywkowe był znaczący, ale są ułożonymi chłopakami. Nie sądzę, żeby po tym meczu z Garbarnią zwariowali. Czasem pewne nawyki trudno jest wykorzenić, ale oni na treningach szybko „kodują” – mówi szkoleniowiec GKS-u, u którego Jakub jest dziś młodzieżowcem nr 1. – Trzeba zwrócić uwagę na jego predyspozycje wydolnościowe. Może jeszcze pójść bardzo wysoko w górę. Nie dość, że ma piłkarskie umiejętności, to jest pomocnikiem stworzonym do orania – ocenia Tarasiewicz.

Jakub Piątek
Credit: Lukasz Sobala / Press Focus