GKS Tychy. Realne wzmocnienia

Dwa transfery przeprowadzone przez GKS Tychy świadczą o ambitnych planach drużyny Dominika Nowaka.


Transferowe przymiarki GKS-u Tychy zaczęły nabierać realnych kształtów także dlatego, że do zespołu dołączył były piłkarz Realu Valladolid. Na pierwszy ogień poszedł zawodnik z etykietką „mistrz Polski”, a po chwili kontrakt podpisał Hiszpan, który wiosną pożegnał się z Łódzkim Klubem Sportowym.

– Miałem kilka propozycji – stwierdził w pierwszym wywiadzie dla klubowych mediów 28-letni wychowanek Polonii Warszawa Patryk Mikita, który w minionym sezonie strzelił dla Stomilu Olsztyn 11 goli. – Uważam jednak, że w Tychach tak naprawdę trener Dominik Nowak najbardziej konkretnie przedstawił mi swój plan na mnie, gdzie mnie widzi i jak to wszystko będzie wyglądało. Miałem też przyjemność porozmawiać długo przez telefon z prezesem Leszkiem Bartnickim i te dwie osoby przekonały mnie więc podpisałem kontrakt i jestem tutaj.

Napastnik i lewoskrzydłowy

– Zasięgnąłem też opinii Konrada Jałochy i Łukasza Monety, z którymi grałem jeszcze w czasach mojego pobytu w Legii i obaj bardzo chwalili klub i też namawiali do przyjścia. Myślę, że ostatni sezon, w którym grałem w Stomilu Olsztyn, pokazał, że mogę też z powodzeniem grać na pozycji numer 9, ale najlepiej od dłuższego czasu czuję się jako lewy pomocnik i myślę, że na tej pozycji będę grał w GKS-ie Tychy.

Chętnych nie brakowało

29-letni Antonio Dominguez natomiast polskim kibicom dał się poznać jako zawodnik ŁKS-u, w którym zadebiutował 15 lutego 2020 roku na boiskach ekstraklasy. Po spadku łodzian pozostał na pokładzie jeszcze półtora roku. W sezonie 2020/21 w 31 występach zdobył 10 bramek, a w minionych rozgrywkach rozwiązał kontrakt z klubem i podpisał umowę w Tychach, choć chętnych na jego usługi – nawet wśród klubów ekstraklasy – nie brakowało.

Na środku pomocy

– Najlepiej się czuję na środku pomocy – mówi hiszpański pomocnik. – Prawdą jest, że zagrałem też kilka meczów na skrzydle, ale najlepiej się czuję na pozycji numer 8, ewentualnie numer 6, tak jak czasami grałem w ŁKS-ie. Ale teraz zaczyna się moja nowa historia w GKS-ie Tychy i to interesuje mnie najbardziej.

Jestem dobrze przygotowany do wejścia w sezon, bo choć swój oficjalny mecz rozegrałem 27 kwietnia to po powrocie do Hiszpanii i chwilowym odpoczynku spędzonym z rodziną zacząłem trenować indywidualnie. Następnie trenowałem z zawodnikami, którzy aktualnie nie mają klubów i mogę od razu wejść w okres przygotowawczy.


Na zdjęciu: Patryk Mikita trafił do Tychów, bo odpowiada mu rola, jaką widzi dla niego trener Dominik Nowak.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus