GKS Tychy. Reprezentacyjna nagroda

Dla Marcela Misztala, który 7 listopada obchodził 16 urodziny i szybko wchodzi w seniorską piłkę, każdy dzień przynosi nowe wyzwanie. Po podpisaniu swojego pierwszego w życiu profesjonalnego kontraktu junior GKS-u Tychy rozpoczął przygotowania do rundy wiosennej pod wodzą Ryszarda Tarasiewicza. Najpierw zaliczył jednak test mecz w zespole rezerw, a następnie z pierwszym zespołem pojechał do Częstochowy na sparing z GKS-em Bełchatów.

Można nawet powiedzieć, że na sztuczną murawę boiska Skry, wychowanek tyskiego klubu wychodził z podwójną presją, bo chciał się pokazać z dobrej strony zarówno szkoleniowcowi ósmej drużyny I ligi, jak i wysłannikom sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski U17. Poradził sobie jednak z tym podwójnym obciążeniem i nie tylko zyskał pozytywną oceną od swoich bezpośrednich opiekunów, ale także otrzymał powołanie na towarzyski turniej narodowej drużyny juniorów w Hiszpanii. 3 lutego zamelduje się w drużynie Marcina Dorny i poleci do La Mangi, gdzie biało-czerwoni zagrają: z Gruzją – 6 lutego, z Norwegią 8 lutego oraz z Chorwacją 10 lutego.

Robi postępy

– Marcel bardzo fajnie wkomponowuje się w naszą drużynę – mówi drugi trener GKS-u Tychy Tomasz Wolak.

– Robi postępy. Jest zaangażowany w każdy trening i tak jak wszyscy młodzieżowcy jest bardzo nastawiony na to, żeby odnosić sukcesy. Na pewno obecność trenerów ze sztabu reprezentacji Polski do lat 17, którzy oglądali nasz sparingowy mecz z GKS Bełchatów, też wpłynęła mobilizująco i w sumie egzamin zdał pozytywnie. Zagrał dobre 45 minut. Był kreatywny. Miał bardzo celne podania. Po prostu jego występ trzeba zaliczyć na plus.

Trenuje indywidualnie

Radość z postępów młodego rozgrywającego nie wypełni jednak luki, spowodowanej nieobecnością Łukasza Grzeszczyka. Kapitan tyszan po zakończeniu I-ligowej rundy jesiennej, w której rozegrał 19 spotkań i strzelił 6 goli, na początku grudnia ubiegłego roku, przeszedł zaplanowany zabieg i trenuje indywidualnie.

– Z informacji, które otrzymaliśmy od fizjoterapeutów, wynika, że Łukasz już od poniedziałku wejdzie w pełne obciążenia razem z drużyną – dodaje Tomasz Wolak.

– Cały czas jest jednak w treningu. Praktycznie wszystkie ćwiczenia motoryczne wykonuje z resztą zespołu, tylko nie wchodzi w kontakt przy grach piłką, żeby przypadkiem nie urazić rany po zabiegu. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Rehabilitacja przebiega bardzo pozytywnie i myślę, że od początku przyszłego tygodnia nasz kapitan będzie już przymierzany do gry w sparingach.

Zawodnicy „dwupozycyjni”

W sobotnim sparingu z Podbeskidziem – o godzinie 11.00 na sztucznej trawie bielskiego boiska „Na Górce” – kapitana tyszan jeszcze więc nie zobaczymy. Trener Ryszard Tarasiewicz, który wykorzystuje gry kontrolne także po to, żeby sprawdzić różne warianty ustawienia, będzie więc mógł jeszcze poeksperymentować, tak jak to zrobił w obydwóch do tej pory rozegranych zimowych sparingów. Zawodnicy „dwupozycyjni” w rundzie wiosennej mogą się okazać bardzo cennym materiałem do budowania sukcesu.

Do gry w Bielsku-Białej zostali wyznaczeni: bramkarze Jałocha i Igaz oraz zawodnicy z pola: Mańka, Biernat, Sołowiej, Kalaste, Połap, Pańkowski, Kowalczyk, Daniel, Steblecki, J. Biegański, Kristo, Szumilas, Moneta, K. Piątek, J. Piątek, Misztal, A. Biegański, Lewicki, Piątkowski i Kasprzyk. Kadra jest więc taka sama jak na środowy mecz, ale czy takie samo będzie także ustawienie? Przekonamy się po rozgrzewce.