GKS Tychy. Rosły stoper na badaniach

 

Od poniedziałku Abdelaye Diakite przechodzi w Tychach testy. 30-letni stoper rano zameldował się u szkoleniowców i przeszedł próby wydolnościowe, a przed południem został poddany badaniom medycznym.

Od ich wyników zależy czy urodzony Malijczyk z francuskim paszportem podpisze kontrakt i wzmocni obronę zespołu Ryszarda Tarasiewicza.
O tym, że gra obronna GKS-u Tychy wymaga uszczelnienia świadczy zarówno bilans bramkowy po rundzie jesiennej jak i rezultaty tegorocznych sparingów.

Przypomnijmy, że ósma drużyna tabeli I ligi w 20 spotkaniach straciła aż 29 goli. Także w zimowych meczach kontrolnych tyszanie nie zanotowali jeszcze występu „na zero z tyłu”. Czy to się zmieni gdy do drużyny dołączy piłkarz, który ostatnio występował na zapleczu tureckiej ekstraklasy, w barwach Menemem Spor? Być może odpowiedź na to pytanie poznamy już w środę, bo tego dnia o godzinie 11.00 trójkolorowi zagrają z Ruchem Chorzów.

Kowalczyk na USG

Po przegranym meczu z Podbeskidziem trener Tarasiewicz dał swoim podopiecznym tylko jeden dzień wolnego. Po niedzielnym odpoczynku wczoraj mieli dwa treningi.

Drugi podwójny dzień w tym tygodniu czeka ich w czwartek, a po piątkowych zajęciach i sobotnim meczu kontrolnym z MSK Żilina sztab szkoleniowy ogłosi kadrę na zgrupowanie w Grodzisku Wielkopolskim, gdzie zostały zarezerwowane 24 miejsca dla zawodników i 4 dla bramkarzy.

Porażka w Bielsku-Białej będzie jeszcze tematem analizy na wtorkowej porannej odprawie, na której okaże się też jak długo będzie musiał pauzować Marcin Kowalczyk. Doświadczony stoper po opuszczeniu boiska w trakcie pierwszej połowy meczu z Podbeskidziem wczoraj nie uczestniczył w zajęciach, bo pojechał na badania USG.

Mocne obciążenie

– Wcale nie musieliśmy przegrać tego spotkania z Podbeskidziem – mówi Łukasz Moneta. – Szczególnie w drugiej połowie mieliśmy sytuacje, można nawet powiedzieć stuprocentowe. Szkoda, że nie zostały wykorzystane.

Było też jednak widać, że bielszczanie, na tę chwilę są mocno przygotowani, ale nie zapominajmy o tym, że to był tylko sparing oraz o tym, że to jest okres przygotowawczy, w którym mamy w nogach mocne obciążenie. Szczególnie w dniach, w których trenujemy dwa razy jednostki treningowe są bardzo ciężkie. Tak naprawdę najważniejsza jest liga i do tego się przygotowujemy i ona zweryfikuje wszystko.

Ważne jest też to, że w szatni panuje dobra atmosfera. Nie ma podziału na starzy i młodzi. Wszyscy trzymamy się razem i mam nadzieję, że to się także przełoży na wyniki.

Igaz atakuje

Atmosferę buduje także… rywalizacja. Nawet Konrad Jałocha, który od dwóch lat nieprzerwanie stoi między słupkami GKS-u Tychy musi się starać, bo Marek Igaz w sparingu z Podbeskidziem efektownymi interwencjami udowodnił, że trener na niego też może liczyć.

– Każdy okres przygotowawczy ma to do siebie, że zawodnicy otrzymują nową szansę – mówi Tomasz Wolak asystent Ryszarda Tarasiewicza. – Marek Igaz jest więc w tej chwili traktowany jako konkurent dla Konrada Jałochy i bardzo się stara. Widać, że walczy o swoje miejsce w zespole, a dzięki temu mobilizuje także naszego etatowego do tej pory bramkarza.

Rywalizacja jest także na innych pozycjach więc wszyscy są pod presją. Będzie pod nią także Abdelaye Diakite, gdy już podpisze kontrakt. Mówi po francusku i angielsku więc francuskojęzyczny trener Ryszard Tarasiewicz i mówiąc biegle po angielsku asystent trenera Tomek Horwat, wszystko mu na pewno dokładnie wytłumaczą, a resztę musi pokazać na boisku.