GKS Tychy. Spełnione marzenie

Pochodzący z Tychów 19-latek zadebiutował na zapleczu ekstraklasy, wychodząc w pierwszej jedenastce Ryszarda Tarasiewicza i zaliczył w Radomiu udaną połówkę. Został zmieniony w przerwie, bo 32 minucie „złapał” żółtą kartkę i szkoleniowiec tyszan obawiał się, że rywale mogą wykorzystać niedoświadczenie prawego pomocnika GKS-u, a to groziłoby grą w osłabieniu. Został więc w szatni z uczuciem niedosytu i z niecierpliwością czeka na sobotnie spotkanie w Jastrzębiu-Zdroju.

– To był głupi faul – analizuje Dominik Połap. – Chwilę później znowu ostro zaatakowałem i to faktycznie mogło zaniepokoić trenera. Z tych 45 minut mogę być w sumie zadowolony, bo miałem kilka udanych zagrań. Były jednak także straty więc już wiem, że cały czas muszę być skoncentrowany. Najważniejsze jednak, że moje dziecięce marzenie się spełniło. Zagrałem w pierwszej drużynie GKS-u Tychy, a teraz chcę w niej pozostać.

GKS Tychy. Kara za niefrasobliwość

Mieszkający na osiedlu A Dominik Połap piłkarską drogę rozpoczął w wieku 10 lat jako zawodnik MOSM-u. Na boisku, na którym teraz trenuje jako profesjonalny piłkarz, futbolowe abecadło poznawał pod okiem Łukasza Bilińskiego. Przez kolejne tyskie drużyny młodzieżowe: Chrzciciela i APN GKS już jako 18-latek doszedł do kadry pierwszego zespołu i… poczuł się rozczarowany.

– W Chrzcicielu prowadził mnie Remigiusz Smoliński, a w APN-ie GKS-ie tremowałem u Piotra Mrozka i Sebastiana Idczaka – wylicza I-ligowy debiutant. – Rok temu znalazłem się w kadrze seniorów, ale grałem w IV-ligowych rezerwach i zacząłem się niecierpliwić. Zacząłem nawet myśleć o tym, żeby się skoncentrować na studiach na AWF-ie, ale dałem sobie jeszcze… szansę. Co prawda do tej pory byłem nominalnym prawym obrońcą i podpatrywałem jak w Manchesterze United gra Antonio Valencia, a w tyskiej drużynie Mateusz Grzybek, ale trener Tarasiewicz postawił mnie na prawej pomocy i nie narzekam. Cieszę się i pracuję, żeby zachować swoje miejsce w zespole, a mój najwierniejszy kibic, czyli tata, zachęca mnie, choć czasem potrafi też skrytykować. Najważniejsze jest jednak to, żebym grał i udowadniał, że trener może na mnie liczyć.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ