GKS Tychy. Stare hasło z nową motywacją

Tyszanie rozpoczęli przygotowania do sezonu 2021/22.


Piłkarze GKS-u Tychy zakończyli urlopy. Wczoraj rano 32 zawodników pojawiło się w szatni, w której przywitał ich trener Artur Derbin.

– W nowy sezon weszliśmy ze starym hasłem, które zawiesiłem rok temu, bo ono nadal jest aktualne – mówi Artur Derbin.

– Te słowa: „Wspólnie wszystko jest możliwe” doprowadziły nas do trzeciego miejsca i barażów. Żeby zrobić krok wyżej, w nowym rozdaniu dorzucimy do tego hasła kilka słów, które jeszcze bardziej zmotywują nas do ciężkiej pracy przez cały sezon.

Wśród piłkarzy, którzy o 10.30 wybiegli na murawę Stadionu Miejskiego, zabrakło Damiana Nowaka, który przechodzi rehabilitację kontuzjowanego kolana, ale za to pojawili się zarówno obaj pozyskani już: skrzydłowy Marcin Kozina i napastnik Tomasz Malec oraz spora grupa zawodników z Akademii Piłkarskiej GKS Tychy i drużyny rezerw: Natan Dzięgielewski, Krzysztof Machowski, Szymon Matuszko, Dorian Orliński, Miłosz Pawlusiński i Kacper Żelazowski. Do grupy młodzieżowców trzeba też zaliczyć 19-letniego Bruna Wacławka, który pojawił się w tyskim zespole na testach. 19-letni wychowanek BKS-u Lublin miniony sezon spędził w II-ligowej Garbarnii Kraków, w której zanotował 26 występów i strzelił dwa gole.

Przymiarka Wacławka

– Nasza młodzież już w tamtym sezonie bywała na naszych treningach – dodaje trener tyszan.

– Zapraszaliśmy ich na zajęcia. Zabieraliśmy na zgrupowania. Będziemy więc kontynuować ten proces wprowadzania młodzieży do pierwszej drużyny, bo to jest nasz kapitał. Natomiast jeżeli chodzi o nową twarz, to na razie Bruno Wacławek jest na etapie „przymiarki”. Ma tydzień na przekonanie nas do siebie i myślę, że decyzję o tym, czy zostanie z nami i pojedzie na rozpoczynające się w poniedziałek zgrupowanie w Ustroniu, podejmiemy po sobotnim meczu z MFK Karvina.

Testy wytrzymałościowe

Pierwszy trening nie miał zbyt dużej intensywności.

– Zaczęliśmy od wszechstronnego usprawnienia – wyjaśnia szkoleniowiec GKS-u Tychy.

– Podzieliliśmy zawodników na cztery grupy i każda przechodziła z zajęć do zajęć, które miały charakter tlenowy. Zakończyliśmy trening graniem zadaniowym i posypały się już bramki, a przegrani musieli wykonać „karne pompki”. Najważniejsze jednak było to, że wszyscy są zdrowi i chętni do pracy, a o tym jak będziemy rozkładać jej akcenty okaże się po zaplanowanych na wtorkowy poranek testach wytrzymałościowych, które wykona nam doktor Bartosz Ochmann. Uzupełnimy je treningiem siłowym, a po południu przyjedzie czas na zajęcia techniczno-taktyczne. Chcemy sobie odtworzyć i przypomnieć to, co dobrze funkcjonowało w poprzednim sezonie, a nowi zawodnicy będą mogli zacząć proces poznawania naszego stylu.

Kadra nie jest zamknięta

Pierwsza prawdziwa przymiarka nastąpi do niego w sobotę o godzinie 11.00.



– Zagramy w Ustroniu z MFK Karvina – przypomina Artur Derbin.

– To będzie podsumowanie pierwszego tygodnia pracy, a zarazem pierwsza przymiarka do składu, który dwa dni później wróci do Ustronia. Nowych zawodników już się w tym tygodniu nie spodziewamy, ale to nie znaczy, że kadra jest już zamknięta. Chciałbym docelowo zabrać na zgrupowanie 24 zawodników i 4 bramkarzy. Być może dołączą też do nas juniorzy i młodzieżowcy, bo będzie okazja do podwójnej pracy oraz gier sparingowych. Zaczynamy bowiem okres przygotowawczy do sezonu, który za cztery tygodnie zaczniemy meczem z ŁKS-em.


Na zdjęciu: Emocje po przegranych barażach już opadły – pora zacząć przygotowania do nowego sezonu…
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus