GKS Tychy. Trener bramkarzy na kursie

Tomasz Rogala już 9 lat pracuje w sztabie szkoleniowym GKS-u Tychy.

Treningi z tyskimi bramkarzami rozpoczął 1 lipca 2011 roku u boku Piotra Mandrysza i w 2012 roku świętował awans na zaplecze ekstraklasy. Także w 2016 roku razem z Kamilem Kieresiem mógł się cieszyć z powrotu do I ligi i mierzy w awans na najwyższy szczebel krajowych rozgrywek, w których jako bramkarz 18 lat temu występował w barwach Szczakowianki.

– Mogę powiedzieć, że w sztabie szkoleniowym GKS-u jestem od momentu powstania spółki Tyski Sport – mówi Tomasz Rogala.

– Tylko na 3 miesiące w 2013 roku zastąpił mnie Maciek Kowal. Związane to było z tym, że jako trener bramkarzy GKS-u Tychy jednocześnie prowadziłem, jako pierwszy trener, drużynę Porońca Poronin. W niej po 10 latach spędzonych w Jaworznie broniłem jeszcze 3 lata i tam w 2010 roku zakończyłem boiskowe występy. Gdy w 2011 roku rozpoczynałem pracę trenera w Poroninie graliśmy w klasie okręgowej i pogodzenie tych dwóch ról nie było problemem. Ale w 2013 roku byliśmy już III-ligowcami i wtedy właśnie uznałem, że skoncentruję się na prowadzeniu tego zespołu. Jednak we wrześniu już nie byłem trenerem Porońca i od razu, gdy tylko Rafał Oprzondek zadzwonił, wróciłem do pracy z bramkarzami GKS-u Tychy. Z wyjątkiem Tomasza Fornalika, bo mój rozbrat z GKS-em Tychy nastąpił akurat podczas jego kadencji w tyskim klubie, współpracowałem więc z wszystkimi szkoleniowcami w Tychach od 2011 roku.

Wideokonferencje

Tomasz Rogala od samego początku swojej pracy szkoleniowej jest ukierunkowany na prowadzenie zajęć z bramkarzami. Swoje trenerskie doświadczenie przed podjęciem pracy w Tychach zdobywał w Szczakowiance, Górniku Zabrze i Piaście Gliwice.

– Na razie mam licencję UEFA A, a w lipcu ubiegłego roku rozpocząłem zajęcia na kursie UEFA Golkiper A, więc jestem na etapie zdobywania najwyższego uprawnienia w profesjonalnej pracy z bramkarzami – wyjaśnia Tomasz Rogala.

– To trzeci taki kurs w dziejach Szkoły Trenerów Polskiego Związku Piłki Nożnej w Białej Podlaskiej. W pierwszym uczestniczyli trenerzy bramkarzy reprezentacyjnych i z reprezentacyjnym doświadczeniem z Józefem Młynarczykiem na czele. Drugi był zorganizowany z myślą o trenerach bramkarzy z klubów ekstraklasy.

Czytaj jeszcze: Dialog z władzami klubu jest konieczny

W trzecim przyszła więc kolej na takich jak ja i cieszę się, że jestem w tym gronie między innymi z Grzegorzem Szamotulskim, Mariuszem Liberdą, Andrzejem Bledzewskim czy Mateuszem Sławikiem. Pod okiem Andrzeja Dawidziuka mieliśmy już trzy z pięciu sesji, a w marcu miała być czwarta.

Nie odbyła się jednak, ale wykorzystujemy czas zamknięcia w domach i mamy wideokonferencje. Mieliśmy już takie dwa posiedzenia. Cały czas podnosimy więc swoje umiejętności.

Pobronić w ogródku

Cały czas Tomasz Rogala dba też o formę aktualnych bramkarzy GKS-u Tychy: Konrada Jałochy, Marka Igaza i Adriana Odyjewskiego.

– Dołączył też do nas Mateusz Maciejowski, który co prawda na rundę wiosenną został wypożyczony do Kotwicy Kołobrzeg, ale w związku z epidemią wrócił do rodzinnego domu – dodaje Tomasz Rogala.

– Każdy z nich jest gdzie indziej. Konrad przebywa pod Warszawą, a Marek i Adrian w tyskich mieszkaniach. Mają więc różne możliwości treningowe. Konrad i Mateusz mogą wyjść z czterech ścian i nawet trochę pobronić. Nasz pierwszy bramkarz przesłał mi film, na którym widać jak ktoś z rodziny mu strzela, a on broni.

Mateusz ma natomiast tatę, który żyję piłką nożną i też pomaga mu w zajęciach w przydomowym ogrodzie. Ale Marek i Adrian skazani są na cztery ściany i w ich przypadku pozostaje tylko praca indywidualna ukierunkowana na podtrzymanie motoryki.

Próbowałem zorganizować dla Marka trening na boisku w Cielmicach, z dala od zabudowań, pod lasem, ale gdy przepisy się zaostrzyły, uznaliśmy że nie będziemy ryzykować.

Analiza i plan

Sporo czasu, przebywający w domowej kwarantannie Tomasz Rogala poświęca także analizie meczów z obecnego sezonu.

– Szczególnie z Konradem Jałochą, który dwa lat jest pierwszym bramkarzem GKS-u Tychy, analizujemy złe i dobre momenty, czyli bramkę po bramce oraz interwencję po interwencji – dodaje Tomasz Rogala.

– Zastanawiamy się co można było zrobić, żeby liczba bramek straconych przez zespół GKS-u w tym sezonie nie była taka zła. Nie szukamy usprawiedliwienia tylko zastanawiamy się jak poprawić grę na przedpolu. Wszystko po to, żeby po powrocie do wspólnych treningów jak najszybciej odbudować formę i być gotowym do zajęć na najwyższych obrotach.

Mam nadzieję, że już niedługo te wszystkie obostrzenia i zakazy nie będą obowiązywać. Pojawił się termin planowanego powrotu na boiska zespołów, które 25 maja mają dokończyć ćwierćfinał Pucharu Polski, a 30 maja wznowić rozgrywki ekstraklasy.

Myślę, że w ślad za nim powinien się też pojawić terminarz naszych rozgrywek. Potrzebujemy tydzień na ogólnorozwojówkę, żeby się rozruszać i myślę, że po 5 tygodniach, moglibyśmy grać. Czekam więc na sygnał.

Na zdjęciu: Tomasz Rogala (z prawej) cały czas pragnie poszerzać swoją wiedzę.

Fot. Dorota Dusik