GKS Tychy. Wolne tylko w Wielkanoc

Piłkarze GKS-u Tychy trenują codziennie żeby złapać to czego nowy trener od nich wymaga.


Po zremisowanym meczu z Górnikiem Polkowice nowy trener GKS-u Tychy Jarosław Zadylak nie przewidział w treningowym grafiku swoich podopiecznych dnia wolnego.

– Spotkanie było w poniedziałek – przypomina trener tyszan. – Przed nim miałem z zawodnikami tylko trzy jednostki treningowe, a nie chciałem stracić ani jednego dnia. Dlatego pracowaliśmy od wtorku i w mikrocyklu treningowym przed wtorkowym meczem z Odrą w Opolu mamy tylko w planie wolną Niedzielę Wielkanocną. W Lany Poniedziałek też spotykamy się na treningu w godzinie meczu, do Opola pojedziemy we wtorek, wyjeżdżając z Tychów po godzinie 14.00.

Oprócz poukładania tego co zawodnicy mieli w ostatnich dniach do wykonania na boisku sporo czasu trener musiał także poświęcić na analizę gry swojej drużyny zarówno przed dniem przejęcia jak i już w trakcie spotkania z polkowiczanami.

Dużo materiałów

– Czasu było mało i ciągle szybko biegnie, a pracy jest sporo – dodaje szkoleniowiec GKS-u Tychy. – Do tego dochodzą także rozmowy, zarówno te indywidualne jak i te w grupach zawodników. To wszystko ma służyć temu, żebyśmy jak najszybciej złapali ten właściwy rytm. Najważniejsze, że wszyscy są zdrowi, a z kadry na mecz z Odrą wypada tylko Dominik Połap, który złapał ósmą żółtą kartkę i musi pauzować.

Zarówno mecz z Górnikiem Polkowice, jak i każdy trening, dają mi dużo materiałów. Spróbowaliśmy zagrać systemem 4-1-4-1, który był wyjściowym ustawieniem w obronie średniej, bo uznaliśmy, że to będzie najlepszy sposób na styl gry prezentowanej przez polkowiczan. Naszym bazowym ustawieniem jest jednak 4-3-3, a ten środkowy trójkąt pomocników, z zależności do rywala oraz sytuacji na boisku, może się ustawiać „szpicem” do góry albo na dół.

Najważniejsze jest to, żeby najlepiej dobrać system gry do jego wykonawców oraz do tych zawodników, których mamy do tego w czym oni mogą czuć się najlepiej i zaskoczyć rywali oraz zdobywać punkty.

Najbardziej zaangażowany

Jedno jest pewne. Żeby GKS Tychy mógł myśleć o przełamaniu serii spotkań bez zwycięstwa zawodnicy muszą dawać z siebie…. tyle ile za każdym razem daje Nemanja Nedić.

Stoper z Czarnogóry w meczu z Górnikiem Polkowice kolejny raz był najbardziej zaangażowanym piłkarzem w koszulce z trójkolorowym trójkątem na piersi i udokumentował swoją ambicję golem dającym wyrównanie.

Zdobyć jak najwięcej punktów

– Pierwsza połowa nie wyglądała tak jakbyśmy sobie tego życzyli – mówi Nemanja Nedić. – Myślę jednak, że zdecydowanie druga połowa wyglądała lepiej. Pokazaliśmy przynajmniej ten charakter w grze do przodu. Zrobiliśmy wysoki pressing i zamykaliśmy przeciwnika na jego połowie boiska. Niestety i tak zdobyliśmy ostatecznie tylko jeden punkt. A my jesteśmy drużyną, która musi i chce wygrywać.

Dlatego ten tydzień między meczami staramy się wykorzystać jak najlepiej, bo zdecydowanie musimy złapać to czego od nas trener wymaga i po trzech porażkach z rzędu oraz jednym remisie teraz wygrać trzy razy mecz po meczu. Wiadomo jaka jest ta nasza liga. W niej każdy z każdym może wygrać więc będziemy się starali zdobyć jak najwięcej punktów, bo do końca sezonu jest jeszcze sporo meczów. Na pewno będziemy walczyć do końca.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus