GKS Tychy. Wspólnie wszystko jest możliwe

Trener GKS Tychy Artur Derbin powiesił w szatni motto na sezon 2020/2021.


Inauguracja sezonu 2020/2021 na tyskim stadionie coraz bliżej. Na zakończenie pierwszego tygodnia wspólnych treningów zespół GKS-u Tychy, w pucharowej konfrontacji, zmierzy się z ekstraklasową Wisłą Płock, a więc poprzeczka od razu na starcie powędrowała bardzo wysoko. Nic więc dziwnego, że nowy trener tyszan Artur Derbin przykłada wagę do najdrobniejszych szczegółów, które mają budować atmosferę.

– Bardzo cieszę się z tego, że trafiam do tego klubu i do tej szatni – powiedział swoim podopiecznym szkoleniowiec tyszan. – Że trafiam do tej grupy ludzi, ze współpracy z którymi bardzo dużo sobie obiecuję. Jest to grupa ambitnych ludzi – młodych, ale także doświadczonych, którzy w dalszym ciągu chcą się rozwijać, co mnie także bardzo buduje.

W Tychach nikomu nie trzeba przypominać, że w przyszłym roku klub świętował będzie 50-lecia istnienia, a piłkarska drużyna w 1976 roku sięgnęła po wicemistrzostwo Polski. 45 lat po tym największym jak do tej pory sukcesie kibice „trójkolorowych” chcieliby znowu cieszyć się z sukcesu, a byłby nim powrót do krajowej elity. Trener Artur Derbin także myśli o jak najlepszym wyniku swojej drużyny, zarówno w każdym kolejnym meczu jak i na mecie sezonu, do którego przygotowuje swój zespół.

Jedność i kolektyw

– Chciałbym żebyśmy się każdego dnia przybliżali do tego celu poprzez pracę na treningu, poprzez regenerację, poprzez odpowiednie odżywianie – wyliczył 43-letni szkoleniowiec. – Trzeba pamiętać, że te małe rzeczy składają się na całość i będą bardzo istotne. Żebyśmy o tym pamiętali, żeby to nam towarzyszyło za każdym razem i żebyśmy mieli jasną, klarowną wizję naszej drogi, przygotowałem tablicę z wyraźnie wypisanym mottem: „Wspólnie wszystko jest możliwe”.

To hasło zawisło w szatni na ścianie i będzie nam towarzyszyło, bo taka jest prawda. Jeżeli będziemy się wspólnie pozytywnie nakręcali, jeżeli będziemy współpracowali, jeżeli będziemy jednością, kolektywem, to jestem przekonany, że ta nasza podróż skończy się tak jak sobie zaplanujemy. Zapraszam na tę wspaniałą podróż.

Największa niewiadoma

Hasło zawisło na ścianie w szatni, a zespół ostro wziął się do pracy, zaczynając od badań i testów, które mają dać trenerowi odpowiedź na pytania, na kogo może najbardziej liczyć w kontekście najbliższego meczu i jak pracować, żeby przygotować formę zawodników na całą rundę.

Kibice natomiast najciekawsi są debiutu nowych piłkarzy, wśród których największą – i to dosłownie – niespodzianką wydaje się być Nemanja Nedić. 25-letni stoper, mierzący 195 centymetrów, trafił do GKS-u Tych z czarnogórskiej drużyny FK Sutjeska Niksic, w której grając trzy lata dwukrotnie zdobył mistrzostwo, a w minionym sezonie wicemistrzostwo oraz uczestniczył w europejskich pucharach.

Po pierwsze obrońca

– Wystarczy popatrzeć na mój wzrost, żeby stwierdzić jakiego typu zawodnikiem jestem – powiedział Nemanja Nedić. – Po pierwsze jako obrońca zostałem nauczony, że najważniejsze jest wykonywanie zadań defensywnych. W tej strefie nie można kombinować. Trzeba grać prosto i przede wszystkim skutecznie. Ponadto nauczono mnie, że bramkarz i stoperzy powinni ze sobą bardzo dużo rozmawiać na boisku i dyrygować zawodnikami, którzy są przed nami.

Natomiast w zadaniach ofensywnych wszystko zależy od systemu jakim w nowym sezonie będziemy grali. Jeżeli będę miał zadanie gry do przodu i posyłanie piłki otwierającej akcję to jestem na to gotowy i do tego przyzwyczajony. A pod bramką rywala moim głównym walorem są warunki fizyczne.


Czytaj jeszcze: Ciekawy projekt na nowy sezon w Tychach

Widziałem, że GKS Tychy dobrych wykonawców stałych fragmentów gry. To jest także dla mnie szansa i myślę, że będę groźnym zawodnikiem dla rywali. Chciałbym zdobyć kilka bramek, ale przede wszystkim skupiał się będę na obronie, bo jestem obrońcą i przede wszystkim mam być skuteczny pod swoją bramką.

Jak poradzi sobie Nemanja Nedić ze swoimi obowiązkami? Na razie musi sobie poradzić z… konkurentami do gry na środku obrony, bo w kadrze GKS-u Tychy jest trzech kandydatów do dwóch miejsc. Oprócz jedynego obcokrajowca w kadrze, do dyspozycji Artura Derbina są także Łukasz Sołowiej i Kamil Szymura, a więc zapowiada się ciekawa rywalizacja.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus