GKS Tychy. Z ręką na pulsie

Dzisiaj o godzinie 8.00 piłkarze GKS-u Tychy zameldowali się w Szpitalu Miejskim, żeby przejść podstawowe badania, a po nich o 10.30 na boisku na osiedlu A rozpoczną pierwszy wspólny trening w 2020 roku.

Nie można jednak napisać, że tyscy piłkarze po urlopach właśnie wracają do pracy. I nie chodzi o to, że bramkarze: Konrad Jałocha, Marek Igaz, Adrian Odyjewski oraz juniorzy Mateusz Maciejowski i Kacper Dana już w poniedziałek mieli pierwsze spotkanie z trenerem Tomasem Rogalą. Tak naprawdę bowiem już od 27 grudnia każdy z piłkarzy ćwiczył według indywidualnej rozpiski, a asystent trenera Ryszarda Tarasiewicza Tomasz Wolak monitorował przebieg zajęć.

– Na przykład Sebastian Steblecki 12 stycznia biegał w Miami, a ja na swoim komputerze mogłem śledzić wyniki z jego testera – mówi Tomasz Wolak. – Wiem, że przebiegł 17.950 metrów w zalecanych progach tętna i potrzebował na to godzinę i 40 minut. A na przykład Ken Kallaste 29 grudnia w Santa Cruz de Tenerife na Wyspach Kanaryjskich na pokonanie 13 kilometrów w odpowiednim tempie potrzebował godziny i 5 minut. To był ten pierwszy okres zajęć, bo w styczniu już w Tychach wykonywał zajęcia na wyższych obrotach.

W ten sposób sztab szkoleniowy tyszan – niemal dosłownie – trzymał rękę na pulsie większości zawodników. Tylko Keon Daniel i Dario Kristo nie byli podłączeni do komputera, więc swoje „czarne skrzynki” dostarczą do analizy na pierwszych zajęciach z resztą zespołu.